W związku z tym, że nie robiłam nic poza chodzeniem do szkoły (HST) i pracą nad książką, nie miałam czasu nawet pomyśleć o 10-leciu portalu. A chciałam to jakoś hucznie uczcić. Za to na 8 marca (dzień przed historyczną rocznicą) zostałam zaproszona na spotkanie przez Dolnośląski Kongres Kobiet, na którym miałam powiedzieć kilka słów i pokazać wydruk próbny książki. Więcej
Wagina. Taki był jej tytuł. Wzięłam ją do ręki po raz pierwszy prawdopodobnie lat temu. Zawsze czytałam wszystko, co tylko w jakiś sposób dotyczyło seksualności, ale dotąd czegoś takiego jeszcze nie czytałam. Ta książka mnie po prostu zachwyciła. To ona była inspiracją, aby założyć portal Seksualność Kobiet i podzielić się ze wszystkimi chętnymi tym, czego dowiedziałam się z książki Wagina i jej podobnych.
Wagina zachwyciła mnie m.in. dlatego, że cała była o żeńskich genitaliach. Nie o duchowej kobiecości, zmysłowej seksualności czy seksie z drugą osobą. Nie. Bez ogródek i kawę na ławę opisywała to, co mnie w tamtym momencie fascynowało tak bardzo – waginę, joni, cipkę. Czytałam tę książkę z wypiekami na twarzy i po przeczytaniu choćby pierwszego rozdziału nie byłam ją tą samą osobą. Chłonęłam szacunek, które stare kultury żywiły do kobiecych genitaliów i kobiecej seksualności, nasiąkałam nim i zmieniałam się z minuty na minutę a potem z roku na rok. Catherine Blackledge opowiedziała mi wiele intymnych i swawolnych historii, pokazujących kobiecą seksualność jako pełną mocy, a waginę jako święte miejsce kobiecego ciała, niegdyś powszechnie czczone, tak jak później stało się powszechnie pogardzane. Cofnęła mnie do czasów i historii (nie tak dalekich, bo niektóre z tych historii wydarzyły się także w XX w., z tym że w innych krajach), w których nie musiałabym się wstydzić tego, że jestem kobietą i mam cipkę pomiędzy nogami. Przeniosła mnie do kultur, które prosząc o błogosławieństwo, pocierają joni swoich bogiń, które uważają, że w kobiecym ciele spoczywa taka siła, że może uspokoić sztorm, przepędzić demony lub przywrócić ziemi płodność. I siła ta wręcz promieniuje właśnie z cipki!
Na YT czytam Wam fragment Waginy na głos 🙂
Ta książka zmieniła moje życie, bo ziarenko padło na podatny grunt. Od liceum zastanawiałam się, czy nie zostać seksuologiem (wtedy jeszcze nie znałam formy ‚seksuolożka’), ale z jakiegoś powodu odpuściłam tę ścieżkę kariery. Dlaczego? Dlatego, że to „nie wypada”? Ludzie by się śmiali, gdybym na pytanie „co studiujesz?” odpowiadała, że seksuologię? W każdym razie Catherine Blackledge jako pierwsza podzieliła się ze mną swoimi kobiecymi tajemnicami. Czytając jej książkę, bardzo podziwiałam ją także za odwagę osobistą. Za to z jaką bezpośredniością mówi o własnej cipce. Nigdy wcześniej nie spotkałam kobiety, która mówiłaby w taki sposób o własnej seksualności, o własnej waginie. To była dla mnie absolutna nowość i inspiracja. Ona odważyła mnie do tego, żebym i ja przemówiła. Abym rzuciła wszystko, co robiłam i na sto procent zaangażowała się w pracę z kobiecą seksualnością.
Catherine Blackledge przyjeżdża 22 czerwca 2019 r. do Warszawy. Nowe wydanie książki Wagina ukazało się w Polsce zimą (po 16 latach od wydania pierwszego), a na okładce jest fragment waginalnej pracy Iwony Demko, która jest rzeźbiarką, artystką-waginistką i która na doktorat zrobiła Kaplicę Waginy.
grafika z FP PANCZAKIEWICZ ART.DESIGN
Iwonę osobiście pierwszy raz spotkałam w 2010 r. na festiwalu Dni Cipki. Miała wtedy ze sobą książkę Catherine pełną zakładek. Mój egzemplarz, który był w domu, był pełen podkreśleń. Później od Iwony dostałam wiele waginalnych prezentów, m.in. łechtaczkę Clitoris Wielkiej Bogini oraz jedną z poduszek-cipuszek, które zabierałam na warsztaty o seksualności z kobietami. W 2014 Iwona Demko w Galerii Sztuki Porębach Kupieńskich zorganizowała wystawę i performance Procesja Wilgotnej Pani. Sypałam na nim kwiaty przed figurą Wilgotnej Pani, czyli wielką złotą waginą niesioną przez pola. Wtedy czułam się trochę tak, jakbym przeniosła się do czasów lub miejsc, które w Waginie opisywała Catherine Balckledge. Czułam radość i zachwyt, czułam się być może tak, jak osoby LGBT, które na co dzień czują się trochę wykluczone, ale w czasie Parady Równości wreszcie są na swoim miejscu. Tamto doświadczenie było jednym z wielu, do wzięcia udziału w których zdecydowałam się dlatego, że wcześniej zdecydowałam się przeczytać jedną książkę. Gdy pierwszy raz ją czytałam, marzyłam o tym, żeby kiedyś czegoś podobnego doświadczyć, ale szczerze – nie wierzyłam, że to możliwe. Piszę o tym, aby pokazać to, że małe decyzje czasem mocno wpływają na życie. A Ty dlaczego jesteś na moim portalu? 🙂 Czego byś chciał/a dla siebie? 🙂 Co dzisiaj Tobie wydaje się niemożliwe, a stanie się możliwe za kilka dni, tygodni lub miesięcy? 🙂
Jeśli jeszcze nie czytałaś/eś tej książki, bardzo Ci ją polecam, w nowym wydaniu ma tytuł Wagina. Sekretna historia kobiecej siły. Myślę, że przeczytanie choćby już pierwszego rozdziału może Cię mocno przemienić. Możesz odzyskać lub zyskać zupełnie inne spojrzenie na kobiecą seksualność czy kobiece genitalia. Możesz poczuć się na wskroś piękna, dobra i boska z całą Twoją seksualnością, możesz zauważyć, że wagina to neutralna część ciała, a może piękna, intymna i potężna, w której niektórzy chcą widzieć zło, szpetotę i wstyd, ale Ty nie musisz.
A jeśli masz ochotę na więcej, to przyjdź w sobotę na Łowicką 21, albo zapisz się na mój nowy kurs online (tytuł roboczy: Zmysłowa Królowa) lub stacjonarny we Wrocławiu – tematyka waginy będzie tam mocno obecna, bo nie umiem inaczej. 🙂 I powiem Ci nie tylko o tym, czego dowiedziałam się z książki Catherine, ale podzielę się całym swoim doświadczeniem z ponad dekady, kiedy tak pilnie studiowałam kobiecą seksualność, nie tylko o niej czytając, ale głównie ją praktykując dzień po dniu. Na kursach będą też praktyki, które – prawdopodobnie – przeniosą Cię w czasie i przestrzeni do tego miejsca, w którym poczujesz się właściwa, święta i piękna z całym swoim ciałem, seksualnością i Twoją Wspaniałą Waginą.
Informacja o spotkaniu z Catherine Blackledge ze strony wydawcy:
Catherine Blackledge na Big Book Festival
W sobotę 22 czerwca 2019 r. o godz. 20.00 zapraszamy do Centrum Łowicka (Galeria) przy ulicy Łowickiej 21 w Warszawie na spotkanie z Catherine Blackledge, autorką książki „Wagina. Sekretna historia kobiecej siły”.
Autorka na spotkaniu opowie o rytualnych obnażeniach, kulcie kobiecości i żeńskiej seksualności w dziejach. Rozmowę w ramach Big Book Festival poprowadzą Paulina Klepacz i Aleksandra Nowak.
Po spotkaniu spacer przez instalację prac “Ana-Suromai” oraz “28 dni” z artystką Iwoną Demko.
Wstęp wolny.
Czy w kraju, w którym można i kobietę, i mężczyznę wyzwać od głupiej c*py (tak jakby posiadanie kobiecych genitaliów było hańbą) warto stanąć pod Pomnikiem Wielkiej Cipy w Rzeszowie? Więcej
Jestem zadowolona, usatysfakcjonowana i szczęśliwa – to ponad godzinne nagranie, które możesz obejrzeć poniżej, to jeden z najlepszych wywiadów, jakich ostatnio udało mi się udzielić. Bez cenzury. Bez skrępowania i pruderii. Tylko konkretna wiedza na temat kobiecej seksualności w całym jej spektrum. Więcej
Szłam spać po tym, jak zrobiłam lajw o waginach. Zostałam przez część kobiet poproszona o ten temat: jak się skontaktować z własną waginą, jak ją polubić, jak ją dopieścić, i odpowiedziałam na tę prośbę. Więc po lajwie położyłam się spać, a mój partner powiedział: wiesz, ty jesteś takim duchowym ginekologiem. Więcej
Na pytanie: kto daje Ci pozwolenie na bycie seksualną, mam taką odpowiedź: jasne, że „oni”. Jacyś „oni”. Ale tak naprawdę w głębi serca, w głębi duszy – Ty sama ją sobie dajesz! Po pierwsze i najważniejsze: to od Ciebie zależy! To Ty sama możesz sobie to pozwolenie dać! Wiem, że możesz czekać, aż ktoś przyjdzie i powie: możesz być seksualna. Więc jeśli to czytasz, to ja Ci mówię: możesz być seksualna, możesz się swoją seksualnością interesować, ile tylko chcesz! Więcej
Po obejrzeniu stu reklam na temat środków do higieny intymnej, może Ci się wydać, że wąchanie kobiecych majtek to jeden z najgorszych pomysłów na świecie. Spokojnie. Wagina to najczystsza część ludzkiego ciała. Więcej
Ale dlaczego zaczynam od „Ciało moim domem”, kiedy tak naprawdę chcę pisać o chwilowym zamieszaniu w necie z powodu vaginail? Ano właśnie dlatego, że sądzę, że i vaginail może mieć – przynajmniej dla niektórych osób – podobną moc.
Punktem wyjścia jest badanie cielesności kobiet – w szczególności ich wagin i nagości, które zostaną zwielokrotnione i powielone za pomocą różnych nośników. Więcej
Słyszałaś Agnieszkę Chylińską u Wojewódzkiego? Rozklapiocha? To chyba jedyny kobiecy głos „z telewizora”, jaki słyszałam na ten temat. I jestem za niego Agnieszce Chylińskiej bardzo wdzięczna.
W tym amoku zorientowałam się, że najbardziej w ciele kobiety pociąga mnie wagina. Od tej pory stała się główną bohaterką moich obrazów. Instynktownie ukazywałam ją w ostrych, intensywnych barwach.
W tym amoku zorientowałam się, że najbardziej w ciele kobiety pociąga mnie wagina. Od tej pory stała się główną bohaterką moich obrazów. Instynktownie ukazywałam ją w ostrych, intensywnych barwach.
Zanim sama zaczęłam się zajmować tematem seksualności, to też uważałam, że coś ze mną jest nie tak. Albo w ogóle – z nami, kobietami. Bo czego my się tak wstydzimy? Co jest tak strasznego i zatrważającego w wypowiedzeniu słowa pochwa? Skąd ten rumieniec, gdy mowa o miesiączce? Rumieniec albo grymas. Atak kaszlu albo paraliż całego ciała. No skąd?
Kalina to energiczna blondynka tuż przed trzydziestką. Ma świetną pracę, świetnego mężczyznę, świetne wykształcenie. Uścisk jej ręki jest pewny i mocny, a uśmiech promienny. Opowiada gestykulując, śmiejąc się, czasami płacząc.
Podoba mi się określenie „seksualne serce”. Bo rzeczywiście – wagina to część ciała pulsująca, ukrwiona, żywa. Ta z rozchylonymi wargami mniejszymi kształtem może przypominać serce – mówi terapeutka Olga Haller
Zdarza się, że na mój warsztat przychodzi kobieta i na pytanie: ”Jakie jest twoje ulubione słowo na narządy kobiece?”, cichutko odpowiada: ”Nie mam”. A wychodzi i krzyczy: ”Siła cipki!”. Z Vocą Ilnicką rozmawia Sylwia Szwed
Zastanawiałaś się kiedyś nad tym, ile centymetrów ma Twoja wagina? I czy w ogóle wymiary mają znaczenie? Obsesję wielkości czasem miewają niektórzy mężczyźni, część kobiet, jeśli już coś mierzy, to szybciej swoją talię, niż długość waginy. Ze względu na to, że wagina w czasie podniecenia jest bardzo rozciągliwa i dostosowuje się do wielkości obiektu, który się w nią wsuwa – wielkość ma tu znaczenie drugorzędne.
Ponieważ od młodości poruszam się w zamkniętym świecie nauki, postanowiłam przede wszystkim zgłębić sposób postrzegania żeńskich narządów płciowych przez współczesne dyscypliny naukowe – medycynę i anatomię. Wpadłam w niedowierzanie. Okazało się, że królują tam kontrowersje i niepewność, a sytuację tę potęguje brak rzetelnych badań.
Kobiety stają przed sprzecznymi żądaniami: z jednej strony mają być „zawsze dziewicze”, potulne i niewinne, z drugiej: mają być sexy wampami zaspokajającymi swoich mężczyzn. Z jednej strony mają się raczej nie zajmować takimi „głupotami” jak seks i własna wagina, z drugiej „powinny” przeżywać wielokrotne orgazmy.
„Pokaż cipkę!” – krzyczą czasem niesforni chłopcy do dziewczynek, żeby je zawstydzić. A jednak pokazywanie cipki nie raz już uratowało świat, czego można się dowiedzieć z mitologii różnych kultur.
a początku wydaje ci się, że skoro nie nazywasz tego miejsca, to nic, bo przecież uprawiasz seks i to nawet dobry seks. W ogóle nie przychodzi ci do głowy, że coś tracisz. Przecież – nawet jeśli nienazwane – to miejsce i tak istnieje i jest źródłem rozkoszy, więc w czym problem?
W poczet średniowiecznej rzeźby europejskiej zalicza się zaskakująco liczny zbiór postaci ekshibicjonistek. Niektóre obnażają się, stojąc dumnie wyprężone. Inne kucają z rozchylonymi kolanami. Są też takie, które odchylają się do tyłu i wyciągając jedną bądź obie ręce za plecami, spomiędzy nóg sięgają sromu – wsuwają palec do pochwy lub rozchylają wargi, aby zapewnić gapiom lepszy widok.
Wiele z nas, badając kult bogini, może być bardzo zdziwionych, ile starych wierzeń, świąt i rytuałów nadal żywych jest w kulcie matki boskiej w różnych krajach i jak wiele ma on wspólnego z dawnym kultem bogini-waginy.
W panteonie bogiń słowiańskich odnajdujemy Mokosz, hipostazę Matki Ziemi (po rosyjsku określana jako mat’ syraja zemlja – Matka Wilgotna Ziemia). Procesja z Wilgotną Panią odbędzie się 23.08.2014 w Porębach Kupieńskich koło Rzeszowa. Wydarzenie zorganizowane przy Galerii Sztuki Współczesnej Jan Pastula. Artystka: Iwona Demko.
Nastolatkom z zespołem Mayer-Rokitansky-Kuster-Hausera kilka lat temu wszczepiono stworzone dla nich waginy. Dziś mają udane życie seksualne. Dziś to już dorosłe kobiety, ponieważ operacje przeprowadzono kilka lat temu. Uczeni czekali jednak z ogłoszeniem wyników, aż kobiety podejmą współżycie. To przykład możliwości współczesnej medycyny regeneracyjnej.
Były kiedyś na Ziemi cywilizacje, które szanowały kobiecą miesięczną Krew. W których kobiecy cykl, kobiece ciało było uznane powszechnie za święte i boskie. W tych cywilizacjach kobiety miały wysoką społeczną rangę, pełniły ważne role: były kapłankami, królowymi, liderkami.
O tym, jak potężny wpływ na kobiecy mózg mają słowa dotyczące waginy, przekonałam się na własnej skórze. Właśnie podpisałam z wydawcą umowę na tę książkę i z radością myślałam o czekającym mnie twórczym wysiłku. Jednocześnie miałam pewne obawy, gdyż wiedziałam, że będę się musiała zmierzyć z silnym społecznym tabu.
„Od dawna interesuję się kobiecą seksualnością oraz jej historią. To, w jaki sposób dana kultura odnosi się do waginy – w szacunkiem czy brakiem szacunku, z czułością czy z niechęcią – stanowi metaforę traktowania kobiet w danym miejscu i czasie”.
Daj kobiecie trochę wiedzy na temat świętości i piękna jej ciała, a poczuje się piękna i święta. Bo wiedza zmienia perspektywę. Odrobina wiedzy może diametralnie zmienić nasze działania, myślenie, a także emocje. Kiedy kobieta czuje, że jest naprawdę piękna, uwalnia się z więzienia powątpiewania i poczucia bezwartościowości.
Co by powiedziała twoja wagina, gdyby mogła mówić? – po wielokroć Eve Ensler pyta kobiety. Okazuje się, że gdyby mogła mówić, opowiedziałaby niejedną poruszającą historię. „Monologi waginy” można przeczytać, można zobaczyć w teatrze, można też zobaczyć, jak czyta je sama autorka, Eve Ensler.
Wagina, joni, cipka, pochwa. Pochwa. Pochwa. Jak się czujesz, wypowiadając słowo „pochwa”?
Trzy lata temu mniej więcej takimi słowami rozpoczynałam pisanie e-booka „Seksualność Kobiet”.
Gdy przekraczamy próg galerii, w oczy rzucają się obłe różowe Przytulanki, zwisające z sufitu kolorowe poduszki-serca oraz… ołtarz waginy razem z klęcznikiem. Ołtarz dla waginy? Szalona artystka, chce tylko szokować!
Wiele z nas na nie nie patrzy. Wiele świat zewnętrzny skutecznie zniechęcił, aby się nimi zajmować. Wiele z nas wierzy, że są brzydkie, odpychające i niegodne uwagi – bo są tylko cipkami. A cipki – wiadomo – nic szczególnego.
Jako dwudziestoparolatka kupiłam sobie i w skupieniu przeczytałam „Monologi waginy” Eve Ensler. Jak się okazało to jedna z ważniejszych pozycji w literaturze, które kształtowały moją świadomość.
Kocham swój zapach, zawsze uważałam go za piękny i podniecający. Mówi się czasem złośliwie, że kobieta nic nie robi tylko siedzi i pachnie. Otóż ja czasem nic nie robię, tylko siedzę i pachnę. Najbardziej lubię siedzieć po turecku, z zamkniętymi oczami, w sukience i bez majtek. Wtedy zapach jest wyraźniej wyczuwalny.
Czasy kiedy kobiece genitalia kojarzyły się z siłą, mocą i szacunkiem dawno za nami. Wychowałyśmy się w kulturze wstydu i pornografii, która z kwiatu między nogami zrobiła dziurkę do seksu, miejsce brzydkie, odrażające, ohydne, które trzeba przed światem ukrywać. Joni, święta przestrzeń, stała się pizdą, cipą, sromem.
Przygotowując się do marcowego święta kobiet Centrum Promocji Młodych prezentuje zaangażowaną sztukę kobiet. Centralnym punktem wystawy będzie instalacja Iwony Demko, która od dawna w swojej twórczości krąży wokół tematów waginy i fanatyzmu – na jej potrzeby stworzyła nawet specjalny termin „waginatyzm”.
Lekarze mają na to fachowy termin: uterus didelphys, czyli malformacja macicy. Ponoć ta wada rozwojowa dotyka 1 na 100 kobiet, ale nie zawsze w ten sam sposób i nie zawsze jest prawidłowo diagnozowana.
Moją pierwszą myślą po przeczytaniu nagłówka ”Waginalna biżuteria i dodatki” było: „Dlaczego, do cholery, miałabym robić sobie coś takiego?!”. Tym samym oblałam test czytania ze zrozumieniem, bo byłam przekonana, że autorka miała na myśli… vagazzling.
Moda bywa różna, ale wagina zawsze jest w modzie! 🙂 Na zdjęciach znajdziecie propozycje amuletów, wisiorków, naszyjników, portfelików, torebek i torebeczek, których motywem przewodnim jest wagina. Ba! Znalazła się nawet i jedna suknia.
”I love my vagina” to projekt w toku. Zapoczątkowany został happeningiem i wystawą interaktywną, która odbyła się w kwietniu 2010 podczas pierwszej edycji ”Dni Cipki” w siedzibie UFA w Warszawie.
W ciągu ostatnich lat wielokrotnie słyszałam, że tego języka nie ma. Ba, sama niegdyś też tak uważałam. Dopóki nie zaczęłam mówić. A kiedy już zaczęłam mówić, okazało się, że właśnie ten język jest!
Okazuje się, że wiele religii i systemów wierzeń, zarówno pradawnych, jak i współczesnych, uznaje waginę za symboliczny początek świata, źródło życia, istnienie takiego poglądu nie powinno w zasadzie nikogo dziwić.
Każdej lipcowej i sierpniowej niedzieli wierni pielgrzymują do Nossa Senhora. Nie interesuje ich kazanie, tylko ta wąska szczelina i ciasny, ciemny i wilgotny korytarzyk za nią. Mieszkańcy Lapy nazywają to miejsce pieszczotliwie ”dziurką” względnie ”szparką” naszej pani z Lapy.
Prace takie jak ”Czarny Irys III” przywołują na myśl waginy. O’Keeffe wprawdzie zaprzeczała jakoby miała przedstawiać w swoich pracach elementy waginalne, lecz wielu cenionych historyków sztuki łączyło jej prace z ruchem artystek-feministek lat siedemdziesiątych.
O V-day i Monologach waginy – rozmowa z organizatorką i aktorkami: Karoliną Urbańską, Dominiką Szulc i Finką Heynemann. Wydarzenia w ramach V-Day, m.in. wystawienie sztuki Eve Ensler, warsztaty i spotkania oraz V-party wystartowały już 14 marca.
Jeszcze kilkanaście lat temu włosy łonowe „były” czymś naturalnym. Dlaczego „były”? Bo są nadal! Serwisy wmawiają, że „kostiumy kąpielowe nie pozostawiają kobietom wyboru”. A co? Jak ktoś zobaczy wystające włosy łonowe spod kostiumu, to nagle dozna zgorszenia?
Chcę dotykać Twoją pipkę – tak zaczął, kiedy odłożyłam jego rękę z uda. Też mi coś! Pomyślałam. Czy ja jestem dzieckiem? Dlaczego tak wulgarnie? Zdziwił się moją bojową miną. Cofnął rękę i powiedział tylko: do jutra!
„Pokochaj swoją waginę” – takie hasło reklamowe wybrała marka Mooncup, aby reklamować swój kubeczek menstruacyjny. Tej wiosny na ulicach Wielkiej Brytanii zawisły bilbordy z potocznymi określeniami pochwy wypisanymi ozdobną czcionką.
Strona internetowa vulvavelvet.org – znajdziecie tu dużo zdjęć narządów płciowych kobiet, które odkryły swoje piękno i postanowiły się nim podzielić. Kobiety z różnych krajów świata wysyłają zdjęcia swoich łon, dodając do nich zazwyczaj krótkie komentarze.
Amerykańskie stacje telewizyjne nie chcą reklamy tamponów, a której pochwa nazwana jest po imieniu, bez żadnych eufemizmów. Nawet, gdy nazwę kobiecego narządu zmieniono na ”tam na dole”, reklamy nie dopuszczono do emisji.
Wagina idealna – czy taka istnieje? Czy w ogóle można mieć złą albo brzydką cipkę? Zagadnienie to poruszają Heather Leach i Lisa Rogers w filmie dokumentalnym z 2008 „Wagina idealna” (The Perfect Vagina).
O „tym” rzadko mówi się na głos. Chociaż ostatnio coraz częściej, ale forma rozmowy pozostawia wiele do życzenia. Już od wieków nasze babki, matki o „tym” nie rozmawiały otwarcie, a dziadkowie, wujkowie czy ojcowie nie grzeszyli subtelnością i neutralnością języka.
Są języki, w których pochwę kobiety określa się jako „świętą przestrzeń”. To właśnie znaczy słowo „joni” ze sanskrytu. Są też i takie języki, w których, to co mamy między nogami oznacza futerał, etui, pokrowiec.
Zapytana, odparłabym zapewne: „Ależ tak, posiadanie tej części ciała to prawdziwa przyjemność”. Czemu jednak, mimo tak pozytywnego nastawienia, rumieniłam się niekiedy, wypowiadając słowo „wagina”? Czyżbym odczuwała także wstyd i zmieszanie?
W naszej portalowej sondzie, w której zaznaczacie swoje ulubione określenia kobiecych narządów płciowych, po dwóch dniach na prowadzenie wysunęła się „cipka”. Przez jakiś czas łeb w łeb szła z „waginą”.
„Pochodzenie świata” to obraz Gustave’a Courbet, francuskiego malarza realisty. Powstał on w 1866 roku, znajduje się w Musée d’Orsay w Paryżu. Jeśli znamy tylko tytuł obrazu – a nigdy go nie widziałyśmy – możemy sobie pomyśleć: „cóż, obraz, jak obraz”.
Moja Wagina ma sto imion. Ale były czasy, kiedy nie miała żadnego. Bardzo ją kochałam, i bardzo się martwiłam, że nie mogę tego nikomu powiedzieć, bo nie używam żadnego słowa, żeby ją nazywać. Uważałam, że każde jest brzydkie.