Właśnie ukazuje się książka dla chłopców Twoje ciałopozytywne dojrzewanie Basi Pietruszczak – rewelacyjna pozycja o dojrzewaniu i seksualności dla chłopaków, będąca analogiczną do wydanej na wiosnę książki dla dziewczynek pod tym samym tytułem. Wczoraj trafiła do mnie ta nowa książka dla chłopców. Jednym z pierwszych rozdziałów książki jest ten o emocjach i odczuwaniu swojego ciała. Dużo miejsca jest tam poświęcone podstawowym emocjom oraz temu, że chłopcy i mężczyźni mogą odczuwać wszystkie emocje, a nie tylko radość i złość, i że chłopaki też płaczą a w każdym razie mogą płakać, chociaż powiedzenia takie jak „chłopaki nie płaczą” czy też „nie bądź baba, nie rycz” niestety wciąż są żywe i wciąż je można słyszeć.
Możemy w niej przeczytać:
W byciu wrażliwym i uważnym na emocje swoje i innych drzemie wielka siła. Okazywanie tego, co czujesz, i mówienie o tym, czego się boisz lub co cię martwi – to bardzo ważna umiejętność. Można wręcz powiedzieć: supermoc. Z jej pomocą lepiej rozumiesz siebie i otwierasz się na wsparcie innych, także kolegów i koleżanek.
Supermoc numer dwa to empatia, czyli rodzaj wyobraźni emocjonalnej, która pomaga ci odczuwać to, czego doświadczają inny ludzie. Dzięki empatii dostrajasz się do innych, żeby lepiej ich zrozumieć (i jeśli trzeba – pomóc.)
Chwilę po tym, jak przeglądałam tę książeczkę, wzięłam do ręki inną książkę – już taką dla dorosłych, pt. Życie seksualne rodziców. Otworzyłam na wypowiedzi Dawida Rzepeckiego, w której wyjaśnia, co robi nam hamowanie płaczu. Uznałam, że warto to zacytować, abyśmy miały i mieli szerszy obraz tego, po co płakać i co to nam daje. A co zabiera hamowanie płaczu…
(…) Patriarchat, chociaż odciął kobietom swobodny dostęp do ich seksualności, również mężczyznom odebrał bardzo wiele, przede wszystkim szansę na swobodne odczuwanie i wyrażanie uczuć prosto z serca. W skrócie mówimy, że patriarchat zamknął męskie serca. Podobnie jak u kobiet, tak u mężczyzn celem było systemowe odebranie wewnątrzsterowności. Brzmi to prawie jak teoria spiskowa, ale proszę popatrzeć na to, co się dzieje. Mężczyzna w naszej kulturze nie powinien identyfikować się z cechami przypisywanymi stereotypowo kobietom. Naczelnym przykładem takiego ogołocenia jest przymus bycia twardym, a wręcz niewrażliwym. Całe szczęście, do zmiany takiego myślenia mężczyźnie przyczynia się zachodni model ojcostwa – obecny, uważny i empatyczny.
Jedną z podstawowych cech męskiego serca – i tu pewnie wielu zaskoczę – jest empatia. Czy jednak wyobrażacie sobie empatycznego żołnierza? Ktoś każe mu zabijać wroga, którego nie zna osobiście, a rozkaz to rozkaz. W armii należy być zuniformizowanym, pozbawionym indywidualności, zamkniętym na swoją wewnętrzną wrażliwość. Inaczej nie da się w takiej strukturze wytrzymać.
Aby mężczyzna mógł znaleźć zastosowanie jako mięso armatnie we wszystkich wymienionych i niewymienionych w podręcznikach krwawych bitwach, należało mu „zamknąć serce”. „Nie bądź baba, nie płacz!” – słyszą często chłopcy. Płacz w ujęciu bioenergetycznym zachodzi w ruchu pomiędzy przeponą, sercem (klatką piersiową), poprzez gardło i dociera do oczu. Tak więc pod wpływem przekazu „nie bądź beksa” chłopcy zaciskają gardło, żeby nie przepuścić ruchu energii z serca do głowy. W dzieciństwie, przy dość częstych wypadkach powodujących płacz i regularnych próbach jego opanowania, pojawia się odruch blokady, powodując chroniczne napięcia na powięzi. Dorosły już mężczyzna ma głowę niejako odciętą od uczuć i reszty ciała, co sprawia, że nie wiedząc, co tak naprawdę czuje, staje się podatny na zewnętrzne rozkazy.
