Dziś rozmawiamy o tym, do czego prowadzi zakaz masturbacji. Prawda jest taka, że jedynie jednostki są zdolne do tego, żeby (okresowo) żyć bez masturbacji. Czy potrafią to tybetańscy mnisi, którzy całe życie spędzają, medytując w jaskiniach?
Tzw. normalny człowiek nie jest jednak tybetańskim mnichem i potrzebuje masturbacji jak wody, słońca i powietrza. A przynajmniej tak, jak niektórzy czekolady. Czyli choćby czasem, ale jednak. Dla przyjemności!
1. Ludzie to robią, bo to jest dobre. Masturbacja jest dobra. Orgazmy przeżywają jeszcze nienarodzone dzieci w brzuchach matek. Są na to dowody i badania naukowe! Dlatego nie powinno dziwić, że robią to potem dzieci a na końcu dorośli. „Masturbacja stanowi naszą pierwszą naturalną aktywność seksualną.”
2. Najlepsza masturbacja to samomiłość. Czyli akt, w którym wyrażasz sobie miłość poprzez dotyk. Gdy wiesz, że to, co robisz jest dobre i nikt Cię za to nie będzie ścigać. Akt, na który masz czas, przestrzeń i własne pozwolenie. „Zarówno w przypadku mężczyzn, jak i kobiet sprawianie sobie przyjemności jest formą praktyki. To ważne źródło samoświadomości”.
3. W naszym pięknym kraju taki akt samomiłości często uznawany jest za coś złego, w skrajnych przypadkach nazywany jest „samogwałtem”. Nazwa godna katolickiego księdza! To przez takie nastawienie mamy szybką, rozładowującą masturbację, która trwa kilka minut, jest skuteczna i ukrywana. Uwaga! Gdy przyzwyczajamy organizm do tego, że mamy tylko takie szybciochy, potem może się to odbić na naszym partnerskim kochaniu się. Np. jako niemożność odbycia długiego stosunku, niemożność przyjęcia większej przyjemności. Ciało przyzwyczajone do tego, że ma być krótko i do celu, potem ciała według tego schematu. Co się odbija szczególnie na mężczyznach.
4. Wbrew pozorom masturbują się nie tylko ludzie. Mimo że masturbacja uważana jest za coś typowo ludzkiego, a nawet trochę nienaturalnego, bo „wiadomo”: zostaliśmy stworzeni do seksu z partnerem a nie to tego, żeby samemu się zaspokajać, to zwierzęta też mają z niej dobrą zabawę. „Zostałem poinformowany przez dżentelmena uznawanego za autorytet w sprawie kóz, że biorą one czasami penis do ust i doprowadzają się do prawdziwego orgazmu” – pisał nieco zaskoczony, znany seksuolog H. Ellis. Tutaj cały artykuł na ten temat.
5. Niektórzy ludzie naprawdę nie są nią (chociażby okresowo) zainteresowani. Nie wiem, czemu się tak dzieje, ale naprawdę spotkałam kilka kobiet, które mi to powiedziały i to było szczere. Nie ma co ich „zawracać na dobrą drogę”. Każdy decyduje sam, co i kiedy robi. To, że wyrażanie sobie miłości przez dotyk jest dobre, nie oznacza, że jest obowiązkowe dla wszystkich.
6. Tak samo jak niektórzy rodzice zakazują swoim dzieciom dotykania się, tak samo zakazują sobie tego wzajemnie niektórzy partnerzy. Wręcz potrafią uważać, że sprawianie sobie samemu przyjemności, to zdrada w związku! Ten przykład pokazuje, że wciąż uważamy sprawianie sobie samemu przyjemności za zakazany owoc i coś co najmniej podejrzanego!
Ja zyje bez masturbacjii co mi zrobicie,ci ktorzy nie potraficie opanowac wlasnych huci??