Możesz się śmiać, ale ocieplacz na wacka (zwany także skarpetką na penisa) to poważna sprawa! Szczególnie, gdy hula wiatr, a deszcz ze śniegiem wpada Ci prosto za kołnierz!
Już wielokrotnie pisałam o tym, że zima to czas noszenia ciepłych majtek. Na portalu ukułyśmy nawet powiedzenie: jeśli kochasz swoją waginę, załóż ciepłe majtki na zimę!
A teraz przyszedł czas na mężczyzn… Chociaż z tego, co słyszałam, niewielu mężczyzn ceni sexy look bardziej niż własną wygodę i wielu z nich na zimę zakłada wszelkiego rodzaju kalesony, ocieplacze i barchany, aby ich pośladki, nóżki i klejnoty przypadkiem nie zmarzły. I bardzo dobrze! Bierzmy z nich przykład. A teraz możemy wpisać się w pewien tradycyjny zwyczaj obdarowywania mężczyzn – najlepiej – ręcznie robionym, kolorowym, dzierganym ocieplaczem na jądra i penisa.
Otóż taki ocieplacz, zwany w krajach anglosaskich jako „willy warmer”, tradycyjnie nosili Chorwaccy górale, a także mężczyźni z Norwegii, Danii, Szkocji i Wysp Owczych, o czym radośnie donosi Wikipedia. Osobiście podejrzewam, że być może także i nasze chłopaki z Zakopanego. Co więcej – wzmiankowany ocieplacz był też pewnego rodzaju symbolem zalotów i małżeństwa. To właśnie na Wyspach Owczych, gdzie nazywano go męską rękawiczką (lub rękawiczką na jądra) dziewczyna dawała chłopakowi taki ocieplacz w prezencie. Jeśli ten go przyjął, oznaczało to, że poważnie myśli o związku z nią i chce się z nią ożenić.
I co Wy na to? Jesteście gotowe zrobić komuś taki prezent?
A Ty mężczyzno, czy jesteś gotów na małżeństwo i przyjmiesz go z radością?
Ocieplacz wykonać można z wełny lub może nawet i polaru. W czasach starożytnych robiono go także z futerka wiewiórki i noszono włosiem do środka. Jeśli zaś nie umiesz robić na drutach, a tym bardziej nie masz w zwyczaju polować na wiewiórki, pewną wariację na temat takiego ocieplacza możesz zakupić w sklepie Lelo. U nich skarpetka na wacka nosi romantyczną nazwę tux (ang. smoking; nie wiem, czemu, od razu kojarzy mi się z Tuskiem…) i stanowi miniaturową wersję eleganckiego smokingu.
Cóż, przyznam, że gdy sama tego tuxa zobaczyłam, roześmiałam się szczerze. Co więcej, Lelo swój ocieplacz opisuje tymi słowy: „Satynowy wieczorny smoking inspirowany klasycznym smokingiem – oznaka dżentelmeńskiego stylu w sypialni i poza nią.”
Aha, rdzenne ludy znają także wersję letnią tego wiele eleganckiego stroju, w Nowej Gwinei nazywa się to koteka. Co prawda w Kalifornii Anthony Kiedis z Red Hot Chili Peppers w XX wieku używał w wersji letniej po prostu zwykłej skarpetki, ale to już materiał na osobny artykuł.
Żyjcie szczęśliwie i ogrzewajcie swoje genitalia!