Mooncup to brytyjska firma, która produkuje z troską o zdrowie kobiet i stan środowiska naturalnego i nie hołduje konsumenckim zapędom. Ulotki drukuje na ekologicznym papierze, ekologicznym tuszem, a kubeczki robi tylko w dwóch rozmiarach i jednym kolorze – właśnie dlatego, żeby nie nakręcać sprzedaży dla sprzedaży.
Mooncup przeszedł do mnie od Natalii Kozdry, właścicielki http://www.ekokobieta.com.pl/. Natalia razem z siostrą i mamą prowadzą firmę dostarczającą kobietom alternatywne środki higieniczne na czas miesiączki. Jest to jedna z niewielu polskich firm (a może jedyna), która oferuje nie tylko coraz bardziej popularne kubeczki menstruacyjne (tutaj: Mooncup), ale także i takie, o których może nigdy nie słyszałyście, a na samą myśl o nich złapiecie się za głowę, gdyż są to m.in.: naturalne gąbki używane jako tampony, oraz tampony wielokrotnego użytku. Fajne? Mnie zafascynowały. Co prawda nie używałam, ale bardzo się cieszę, że są w ofercie polskiego sklepu i że nie trzeba tego ściągać z zagranicy. Bardzo cieszy mnie to, że są kobiety, które łamią tabu nie mówienia o miesiączce i pomagają nam dostrzec, że mamy wybór, że poza plastikowymi podpaskami coś jeszcze istnieje. A co za tym idzie: pomagają nam wybrać zdrowie. Gdyż nie wszystkie popularne produkty z supermarketów służą zdrowiu naszych joni. I o tym trzeba pamiętać. Oczywiście, każda dziewczyna i kobieta sama wybiera, co jej odpowiada najbardziej, ale wyboru można dokonać dopiero, gdy naprawdę mamy spośród czego wybierać.
EkoKobieta w komplecie: mama Jolanta oraz córki: Natalia i MelaniaA EkoKobieta daje naprawdę duży wybór, możecie znaleźć w jej ofercie:
-kubeczki menstruacyjne firmy Mooncup (których recenzję znajdziecie poniżej),
-kolorowe, materiałowe podpaski wielokrotnego użytku (takie do prania),
-jednorazowe podpaski (ale bez tzw. chemii),
-jednorazowe tampony (także bez „chemii),
–tampony wielokrotnego użytku (do prania),
–gąbki używane jako tampony.
Wszystkie powyższe linki prowadzą do strony http://www.ekokobieta.com.pl/ – a daję ich tyle, bo wiem, że pewnie dla większości Czytelniczek i Czytelników rzeczy, które można znaleźć w tym sklepie, to absolutna nowość i dlatego chcę się z Wami tymi linkami podzielić. Nawet jeśli czegoś nie będziemy używać – warto wiedzieć, że coś w ogóle istnieje. Miesiączka to przecież bajka prawie na całe życie i dobrze by było swoją waginę potraktować w tym czasie delikatnie i z miłością. Nie zawsze plastikowa podpaska jest tym, co służy jej najlepiej. Dla wielu z nas problem jest też fakt, że kupując „ultracienkie” gadżety, przyczyniamy się do produkowania ton śmieci. A istnieją też takie podpaski, które nie zawierają różnych dodatków i rozkładają się bez szkody dla środowiska. Oczywiście, cena jest nieco inna, ale życzę nam wszystkim, abyśmy zawsze miały tyle pieniędzy, żeby pudełko podpasek za 15-20 zł było dla nas groszowym wydatkiem. 🙂
Kubeczek menstruacyjny firmy Mooncup – recenzja
Mooncup to brytyjska firma, która produkuje z troską o zdrowie kobiet i stan środowiska naturalnego i nie hołduje konsumenckim zapędom. Ulotki drukuje na ekologicznym papierze, ekologicznym tuszem, a kubeczki robi tylko w dwóch rozmiarach i jednym kolorze – właśnie dlatego, żeby nie nakręcać sprzedaży dla sprzedaży. Te z Was, które chciałyby mieć np. słodki różowy kubeczek, mogą się poczuć rozczarowane, ale te, które po prostu chcą mieć kubeczek, mogą mieć zamieszania z wyborem np. rozmiaru, gdyż rozmiary są tylko dwa: mniejszy (dla tych, co nie rodziły) i większy (dla tych, co rodziły siłami natury). Co ważne – kubeczki są produkowane w Wielkiej Brytanii, nie są więc kolejnym gadżetem z Chin.
Kubeczek i akcesoria
Kubeczek Mooncupa przychodzi zapakowany w pudełko, w którym znajdziecie materiałowy woreczek oraz ulotkę w kilku językach – w tym po polsku. W ulotce wytłumaczone jest wszystko, co musicie wiedzieć – jest naprawdę bardzo rozbudowana i rzetelna (chociaż mogę być nieobiektywna, gdyż sama kubeczka używam od kilku lat, więc być może to, co dla innych kobiet byłoby może niezrozumiałe, ja chwyciłam w lot – i bez czytania.:P) Sam kubeczek jest z bezbarwnego silikonu – jest przyjemny w dotyku i wydaje się dość miękki. U góry ma 6 dziurek, przez które może przepływać powietrze. Dziurki są zrobione tak sprytnie, że prawdopodobieństwo, że przeleje się przez nie krew, jest bliskie zeru (dziurki są zrobione w pionie, jakby na takiej obwódce, wiele kubeczków jest po prostu dziurkami przekutych (jak np. ten niebieski MeLuna ze zdjęcia). Mooncup ma też zaznaczoną miarkę – rozmiar B, czyli mniejszy, ma zaznaczone 6 i 12 ml. W porównaniu z małymi kubeczkami wydaje się dość duży (ale każda firma ma swoje własne wymiary; wielkość Mooncupa jest więc raczej przeciętna). Zakończony jest prążkowaną nóżką o długości 21 mm – palce się nie ślizgają na prążkach, ale za to mnie te prążki drapały.
Jak używać?
Tym razem nie będę się rozpisywać, jak używać kubeczka, tylko odeślę Was do tego artykułu – generalnie, z każdym kubeczkiem obchodzimy się podobnie: przed miesiączką dobrze go wygotować (wystarczy zwykła woda i garnuszek), w czasie miesiączki umieszczamy go w pochwie, gdzie zbiera krew i tę krew wylewamy, opłukujemy go pod kranem (ewentualnie wycieramy papierem, gdy nie mamy dostępu do wody) i ponownie wkładamy do pochwy. Opróżniać kubeczek trzeba mniej więcej tyle razy, co wymieniać tampon lub podpaskę.
Jak włożyć mooncup – czyli wymiary i sposoby składania
Jedną w ważnych rzeczy, przy kupnie i wkładaniu kubeczka są wymiary – po pierwsze wymiary kubeczka (mooncup mniejszy i większy są bardzo podobnej wielkości); po drugie – nasze wymiary. Jednak i to można przeskoczyć, bo kubeczek da się złożyć tak, żeby gładko wślizgnął się do pochwy. Ale – lepiej, żebyście wiedziały, że firmy oferujące kubeczki mają bardzo różną rozmiarówkę i można dobrać sobie coś idealnego – podobnie jak np. z kulkami gejszy. Ja sama przyzwyczajona do małego kubeczka MeLuna i widzę, i czuję różnicę i przy wkładaniu, i przy używaniu kubeczka starego i mooncupa. I np. mooncup muszę składać inaczej, żeby wszedł do waginy. Bardziej komfortowo przy wkładaniu jest mi zdecydowanie z mniejszym kubeczkiem i tym z Was, które wiedzą, że wolą mniejsze wymiary – polecam coś mniejszego.
Więc – jeśli jesteśmy trochę szersze możemy kubeczek bez problemu ścisnąć w literkę C i włożyć do pochwy, gdzie sam się otworzy (po włożeniu należy sprawdzić palcem, czy faktycznie się otworzył), jeśli jesteśmy trochę węższe, dobrze kubeczek ścisnąć „w dziubek” (obrazki poniżej).
Kolejnym wymiarem tego kubeczka jest też „ogonek” – mooncup wyposażony jest w taki silikonowy niby-sznureczek, żebyśmy mogły go wyciągnąć jak tampon. Ten ogonek ma fabrycznie około 2 cm długości, ale same go skracamy nożyczkami do takiej długości, jaka nam pasuje. Niektóre z nas zostawią go w spokoju, inne mocno przytną. Ogonek od mooncupa jest solidny i raczej się nie urwie (moja MeLuna straciła swój ogonek po kilku miesiącach używania – był cieńszy), z drugiej strony – dla niektórych może być dość gruby i drażniący (o ile, oczywiście, będzie się ocierał o wargi sromowe; ale wszystko jest kwestią przyzwyczajenia – podobnie jak z noszeniem stringów).
To, co podoba mi się w mooncupie, to fakt, że jest przezroczysty. W związku z tym, przy wyciąganiu widać, ile w środku krwi się zebrało – czy jest tylko na samym dnie, czy np. jest wypełniony do połowy. To jest naprawdę dobra rzecz, bo gdy widać, że jest prawie pusty, wiemy, że nie trzeba z nim nic robić (pomocne szczególnie tym kobietom, które mają manię sprawdzania, czy im coś nie przecieka:)). Jeśli go trochę wyciągniemy, wystarczy delikatny ruch palcem, żeby wrócić go na miejsce bez wyciągania. Mooncup w wersji i mały, i duży jest naprawdę pojemy. Więc dobry dla tych kobiet, które obficie krwawią.
Plusy: miękki sylikon, przezroczysty sylikon, duża pojemność, solidnie wykonany „ogonek”, rzetelna ulotka, kubeczek wyprodukowany w UK, miarka na kubeczku – wiemy, ile w nim krwi
Minusy: solidnie wykonany, prążkowany ogonek może drapać, niewielka różnica między rozmiarem dużym i małym – dla niektórych kobiet oba rozmiary mogą być za duże.
Rozmiary:
Mooncup B
43 mm średnicy i 50 mm długości + 21 mm nóżka/ogonek (do indywidualnego przycięcia)
Mooncup A
46 mm średnicy i 50 mm długości + 21mm nóżka/ogonek (do indywidualnego przycięcia)
Jeżeli zastanawiacie się nad mooncupem albo innym z alternatywnych produktów menstruacyjnych, ale macie pytania lub wątpliwości, piszcie do EkoKobiety na kontakt@ekokobieta.com.pl Ambicją prowadzących sklep jest pomaganie kobietom w wyborze najodpowiedniejszego dla nich produktu i asystowanie w uczeniu się ich obsługi.
Dla mnie ów kubeczek to jakiś niewypał. Testowałam kubeczki z różnych firm i żaden mi nie podpasował. Za dużo grzebania w szparce, żeby ” jakoś się ułożył”. Niestety wizyta u ginekologa wszystko wyjaśniła – nie wszystkie kobiety mogą stosować ów kubeczek ze względu na swoją anatomię. Warto przed zakupem kubeczka skonsultować się z ginekologiem zanim się kasę straci na zakup czegoś, co się nie przyda a oddać już nie można z wiadomych względów.
Tak. Nie wszystkie kobiety to lubią. Jedna moja koleżanka z kolei nie mogła używać kubeczka, bo trudno się jej go wkładało i był za duży. Kiedyś przypadkiem wspomniałam, że sama używam najmniejszego modelu MeLuna z miękkiego silikonu, też sobie taki kupiła i nagle jej podpasował. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że mnie te z twardego silikonu trudniej się wkłada, ale układają się same od razu bez żadnych kombinacji. I że ten z miękkiego sylikonu, niestety, czasem muszę poprawiać. Jednak dla mnie kubeczek jest na tyle wygodny, że biorę to na klatę.:) Rozumiem, że jednak nie jest to produkt dla każdego. 🙂 Pozdrawiam Cię Pani Lu 🙂