Można powiedzieć, że pięknie. Zmysłowo. Seksualnie. Kobieco. Miłośnie. Fascynująco. Ekstatycznie.
Zastanawiam się, czy czytające to teraz osoby kiwają głowami, zgadzając się, czy też otwierają ze zdziwieniem oczy lub odwracają się z niesmakiem… Wielokrotnie słyszałam od najróżniejszych kobiet, że kochają zapach swojej waginy. Że ona pachnie przepięknie. Czasem też słyszałam od kobiet, że zapach ich genitaliów napawa je lękiem – czy przypadkiem nie pachnę tam brzydko? Czy mój zapach się spodoba? Podnieci? Zachwyci? Czy mogę ze spokojem dać kochać, wąchać mojąjoni?
Zobacz też: Zapach
Słyszałam też od wielu mężczyzn, jak bardzo zapach joni ich podnieca, jak bardzo go kochają, jak cudowne skojarzenia z nim mają. Że lubią wziąć majtki swojej ukochanej i wąchać je jak kwiat, bo majtki te pachną kobietą, której pożądają. Sama też mam takie historie, które są dla mnie jednocześnie ekscytujące i wzruszające. Są również bardzo sexy.
Wiem także, że sama rwałabym sobie włosy z głowy, gdyby mój ukochany mężczyzna powiedział mi: ej, nie kręci mnie twój zapach. Wiem, że nie umiałabym złapać do tego dystansu. Na szczęście nigdy mi się to nie przytrafiło. Pewne też nie miałabym zrozumienia dla kogoś, kto nie umie docenić tego zachwycającego, ekscytującego zapachu mojej joni.:-P Ale mam wrażenie, że najczęściej jest tak, że osoby, które się mają ku sobie po prostu wzajemnie kochają swoje zapachy. Czy może być coś cudowniejszego niż jego zapach? Zapach Twojego mężczyzny na poduszce? To, jak pachnie nim jego sweter, gdy nie ma go w domu? To jak on pachnie, gdy zaczynacie się kochać i Twój nos wędruje po ekscytujących zakamarkach jego ciała, mizia włosy na klatce i potem te na brzuchu, by ostatecznie zanurzyć się zwierzęcym futerku na genitaliach? Czy może być zapach piękniejszy i bardziej zmysłowy niż zapach Twojej pochwy, gdy jesteś podniecona i wilgotna, leżąc w jego/jej ramionach…?
Mam wrażenie, że to zagadnienie – jak pachnie moje ciało – jest bardzo ważne. Bardzo. To w końcu mojeciało. Mam je na co dzień, każdego dnia. Brzydki zapach może być udręką. Zapach nosi się wszędzie ze sobą. Nie da się go wymyć. On powróci.
Mam też wrażenie, że w kulturze, w której w kontekście zapachu joni przywołuje się kawały o ślepym i sklepie rybnym czy śledziach, łatwo wybudować w sobie obawę o własny zapach intymny.
Ale nasze obawy są zbędne. W średniowieczu kurtyzany używały swojego intymnego zapachu, mieszając go z perfumami i nacierały nim skórę, aby pozyskać klientów. Starożytne teksty opisały najczęstsze zapachowe skojarzenia z joni i były to skojarzenia jak najbardziej pozytywne. Zapachy wagin były kojarzone z miodem, lotosem, piżmem, piwonią, mirtem, ambrą. Karolowi Linneuszowi zaś zapach waginy przypominał głóg, a Charles Baudelaire określił zapach kobiecego łona mianem egzotycznego i tak opisywał swoje skojarzenia:
Kiedy w ciepły, jesienny wieczór przymknę oczy
I wdycham zapach twego gorącego łona,
Zjawia mi się kraina ta błogosławiona,
Gdzie się słońce ogniste jednostajnie toczy.
Natura na tej wyspie gnuśnej a uroczej
Rodzi szczególne drzewa i owoców grona.
Postawa mężczyzn siłą i wdziękiem znaczona,
Wzrok kobiet cię niezwykłą szczerością zaskoczy.
Woń twoja w błogie kraje wiedzie moje kroki,
Oto las masztów, żagli w wycięciu zatoki
Wypoczywa po drodze z dalekiego świata,
A zapach, który szerzą tamaryszków drzewa,
Unosząc się w powietrzu, wciąż do mnie dolata
I z śpiewem marynarzy w mej duszy się zlewa.
Zobacz część drugą artykułu Intymny zapach kobiety.