Kobieta transseksualna to ta, która psychicznie jest kobietą, ale urodziła się w męskim ciele. Zazwyczaj już w dzieciństwie dostrzega swoją inność – otoczenie dziwnie reaguje, kiedy chce się bawić lalkami, nosić sukienki, bawić się głównie z dziewczynkami w dom, a nie z kolegami – w wojnę.
Gdy jest mała, jest transseksualną dziewczynką. Dla wielu osób jest dziwnym chłopcem, lalusiem. Chłopcem, który nie wiadomo dlaczego, chce być dziewczynką. Czasem podbiera sukienki mamie lub siostrze, maluje usta maminą szminką, biega po domu w jej szpilkach.
Jej płeć psychiczna jest kobieca, ciało męskie. Jedyny ratunek dla niej – to stać się fizycznie kobietą. Jest to możliwe. Terapia hormonalna, operacje plastyczne i genitaliów, czyli waginoplastyka (wytworzenie pochwy) sprawią, że ciało będzie kobiece. Terapię hormonalną można zacząć wtedy, gdy osoba transseksualna jest bardzo młoda – ma kilkanaście lat. Wtedy efekty terapii będą najlepsze. Jednak większość osób na korektę płci decyduje się dość późno, dlatego że brak im wcześniej środków finansowych.
Osoba transseksualna cierpi, bo żyje w nie swoim ciele, czuje się uwięziona. Czuje, że ciągle udaje kogoś, kim nie jest. Często czuje obrzydzenie do swojego ciała. Kiedy jest nastolatką i jej koleżanki dojrzewają – rosną im piersi, dostają miesiączkę, przemieniają się w kobiety – ona zamiast w motyla, zamienia się w „potwora”. Wyrastają jej włosy na klatce piersiowej, brzuchu… Robi się wysoka i szeroka w ramionach. Przechodzi mutację. Pojawia się zarost, który musi golić. Patrzy w lustro i nie widzi w nim kobiety, nie widzi w nim siebie. Czasem – może w lustrze widzieć chłopaka przebranego za dziewczynę.
Bardzo często nie wie, kim jest. Może się uważać za geja (szczególnie, jeśli podobają jej się chłopcy), za osobę chorą psychicznie bądź zboczoną. Emocjonalną i seksualną przyjemność może jej sprawiać przebieranie się w damskie stroje, może się uważać za fetyszystę (mężczyznę, którego podnieca kontakt z damską bielizną) bądź transwestytę (mężczyznę, który odczuwa przymus czasowego przeistaczania się w kobietę).
Po niej jest czas rekonwalescenci (od kilku miesięcy do roku), w którym ich nowy narząd, czyli neowagina, goi się i unerwia. Kiedy pochwa jest – brutalnie mówiąc – raną, też mogą niezbyt często i chętnie myśleć o seksie. Mogą się bać pierwszego stosunku seksualnego z mężczyzną – bać się bólu, odrzucenia, jeśli nie będą jak „prawdziwe” kobiety, tego, że ich waginy są za płytkie, aby zmieścił się w nich penis. Chociaż obawy są często bezpodstawne.
Mogą mieć też całkiem udane i satysfakcjonujące życie seksualne (z mężczyzną bądź z kobietą). Niektóre z nich mówią, że potrzebowały kilku lat, aby po operacji znów zacząć myśleć o seksie, chcieć się kochać i czerpać przyjemność z życia seksualnego.
Wiele kobiet transseksualnych ma orientację heteroseksualną, co znaczy, że układają sobie one życie z mężczyznami, wychodzą za mąż, mogą też być matkami (gdy mają dzieci adoptowane, bądź swoje własne, które spłodziły jeszcze jako mężczyźni). Niektóre mogą być lesbijkami bądź są biseksualne.
Informacje na temat transseksualności znajdziecie na portalu Trans-Fuzja.org oraz Transseksualizm.pl.