Za nami dwa pierwsze Dni Cipki i trzeci w toku. Co było? Był pokaz filmu o fotografie, który postanowił wydać album z kobiecymi genitaliami („Płatki”), rozmowa z rzeźbiarką Iwoną Demko (która zrobiła m.in. lizaki-wulwy do jedzenia oraz waginalne poduszki na każdy dzień cyklu) i seksuolożką Alicją Długołęcką (która prowadzi warsztaty waginalne dla kobiet).
Był też warsztat Chichot waginy, warsztaty dla mam i córek oraz cipkowy piknik. Była rozmowa o dwóch rewelacyjnych książkach: o „Wielkiej księdze cipek”, która ma niecałe 80 stron, ale sam jej tytuł już zrobił małą rewolucję oraz o „Kobiecej ejakulacji”, z której każda kobieta może się dowiedzieć, co zrobić, aby mieć wytrysk. Redaktorka „Kobiecej ejakulacji”, Agnieszka Weseli mówi, że to wcale nie jest takie trudne i że każda kobieta ma odpowiednie anatomiczne wyposażenie, aby tego doświadczyć. W ramach ćwiczeń, aby sprawdzić siłę mięśni, można spróbować przeciąć waginą banana na pół. Banan, oczywiście, powinien być bez skórki.
Obszerniejsza relacja z Dni Cipki.
Na zdjęciu powyżej Lizaki Iwony Demko.
A tu Katarzyna Szaniawska z wydawnictwa Czarna Owca opowiada o Wielkiej księdze cipek: