Nie leciały kamienie, za to gapie przesyłali pozdrowienia i buziaki. Nie było to w Gorzowie, Płocku ani Białymstoku. To było na Pol’and’Rock Festival – dawnym Przystanku Woodstock prawie miesiąc temu.
Dość długo się zbierałam, aby Ci o tym napisać, ale uważam, że lepiej późno niż wcale. Od dwóch tygodni mam urlop i staram się trzymać tak daleko pracy, jak się tylko da. Właśnie się ugięłam, bo jutro już na dobre porzucam komputer i przestawiam się na patrzenie w morskie fale.
Ale Marsz Równości z Woodstocku wydaje mi się bardzo ważny z kilku powodów. M.in. dlatego, że pokazuje, że można. Że możemy. Nastawienie do kwestii seksualności bardzo się w Polsce zmienia. Ja obserwuję zmianę raczej pozytywną – coraz więcej mówimy o niej otwarcie i bez pruderii. Pomijam tutaj oczywiście wypowiedzi członków polskiego rządu czy te, które są wygłaszane z ambon, bo rządy i religie mają swoje własne spojrzenie na seks.:P Widzę tę zmianę, gdy otwieram „Wysokie Obcasy” (np. w ostatnim numerze bardzo dużo na temat kobiecej samomiłości (masturbacji)), widzę tę zmianę, gdy patrzę na coming outy w mediach społecznościowych (#jestemLGBT) i gdy przypominam sobie, jak wyglądały manifestacje czy marsze równości kilkanaście lat temu we Wrocławiu – gdzie mieszkam. Ach, leciały kamienie i wyzwiska. A teraz? Marsz równości sprzed roku był wesołym, kolorowym pochodem. Przede mną jechała platforma z dmuchanym jednorożcem a uśmiech nie schodził mi z twarzy.
Marsz z Pol’and’Rock wydaje mi się ważny też dlatego, że pokazuje, skąd się bierze akceptacja dla osób LGBTQ, a także do seksualności jako takiej. Według mnie ona bierze się z zadowolenia z życia. Z akceptacji dla siebie. Z afirmacji świata. Dobry seks to coś przyjemnego, błogiego, pozytywnego. Seksualność to siła afirmująca życie (i tworząca życie:)). Kto czerpie radość ze swojej seksualności, kto ją akceptuje i celebruje, jest pełen blasku, jest zadowolony, radosny. Tej siły i radości inni mogą zazdrościć. Tej akceptacji dla seksualności, która jest czasem pokazywana jako niebezpieczna, zagrażająca chuć, jako grzech i brud, też mogą zazdrościć. No bo jak to? To ja w worku pokutnym chodzę, od stu lat się nie masturbuję, odmawiam sobie wszelkiej przyjemności, potępiam za czucie pożądania, a tutaj jacyś „geje się obnoszą”? 🙂 Część osób bycie niehetero widzi jako codzienne uczestnictwo w orgiach, bo tak czyta słowo homoSEKSualność. Nie widzą za tym człowieka, emocji, uczuć, co wynika m.in. ze słabej edukacji.
Oczywiście, kiedy jest mowa o antykoncepcji czy aborcji w przypadku kobiet, to jest podobnie – to nie wybór, aby zadbać o swoje życie i zdrowie, tylko seks. Rzekłabym, że „maniacy seksualni” to głównie ci, którzy chcą ograniczać pożycie seksualne innych.:P Dla niepoznaki będą udawać, że stoją na straży moralności, będą żądać dożywocia dla kobiet, które (sztucznie) poroniły i wysyłać polskie osoby LGBTQ do San Escobaru, bo „w naszej ojczyźnie to się nie godzi”.
Jak widać – tuż obok Kostrzyna nad Odrą ojczyzna nie ma z tym problemu. Tam, gdzie jest pokój i miłość albo też przyjaźń i muzyka – i gdzie mówi się „tak mi dopomóż rock’n’roll”, można.
Piszę o marszu na Woodstocku, bo wierzę, że ten piękny marsz już zmienił Polskę. Tak, było tam tylko kilkaset osób. Odbył się w bardzo specyficznych warunkach. I świetnie! To pokazuje, że można nie tylko w Kostrzynie, ale i wszędzie. To pokazuje, że Polska tego chce! Że jest gotowa i czeka. I że w wielu miejscach uczestniczki i uczestników marszu będzie czekać tylko serdeczność i akceptacja. Oraz że można być jednocześnie jawnie seksualną i bezpieczną. Wierzę, że to właśnie do tego dążymy. Polska to nie tylko frustracji i nienawistnicy. Polska to także tęczowi aktywiści i aktywistki z Białegostoku, którzy i które zorganizowali tam pierwszy marsz. Polska to także 50-tys. Radomsko z marszem. Polska to także transpłciowa (była) posłanka Anna Grodzka i jawny gej-polityk Robert Biedroń, który jest szefem partii. Polska to też wysokonakładowe magazyny, w których możesz poczytać o kobiecej masturbacji, festiwale tantry i portale internetowe, na których możesz dyskutować o seksie.:) Polska to też bracia Sekielscy, którzy stanęli po stronie ofiar kościelnej pedofilii z filmem „Tylko nie mów nikomu” i 22 mln odsłon ich filmu na YT. To akcje takie jak Baby Shoes Remember, która wczoraj po raz drugi odbyła się w Polsce. Polska to też nagie kąpiele przy świetle księżyca, głośny seks sąsiadów za ścianą, kubeczki menstruacyjne do kupienia w marketach oraz porody w orgazmach.
15 lat temu takiej Polski jeszcze nie było. 🙂 I o orgazmach podczas porodu się nie mówiło. 🙂
Wszystkie te wydarzenia – od Marszu Równości w Białymstoku i na Pol’and’Rock aż po dziecięce buciki, które wiszą na kościelnych furtach, przypominają, że nie chcemy gwałtów na dzieciach ani nienawiści na ulicach, tylko szacunku dla seksualności, dobrej edukacji seksualnej i radości z seksu – jeśli już ktoś się na niego zdecyduje.
Myślę, że warto się ucieszyć naszymi zdobyczami, które inaczej mogą utonąć w morzu afer samolotowych i trollowych. Tak samo jak seksualna przyjemność pomaga cieszyć się życiem nawet w trudnych chwilach, tak samo świętowanie sukcesów pozwala je w ogóle zauważać. Więc cieszę się z każdego marszu równości. Cieszę się szczęściem każdej kobiety, która pozwoliła sobie na przyjemność. Cieszę się radością każdego człowieka, który akceptuje (nie tylko) swoją seksualność.