Jak się czuje chłopiec i chłopak, który ma pałę, chuja i maczugę albo miecz, a jak ten, który ma lingam (co znaczy berło światła, słup światła) i boski organ albo chociaż neutralnego penisa (chociaż nie dla wszystkich słowo penis jest takie neutralne).
Zastanawiam się nad tym dziś. W świecie, w którym przemoc seksualna jest tak drastycznie znormalizowana. W którym stosowana jest jako broń na wojnie i forma tortur. W którym duża część porno to czysta przemoc.
Więc – czego uczymy chłopców o ich seksualności i penisach? Że dzięki lingamowi mogą doznać oświecenia? Że jest czuły jak serce i potrzebuje tyle czułości i troski? Że może przekazywać życie i miłość?
W świętej hinduistycznej księdze napisane jest, że jest piękny jak słoneczna kula, mocny jak Himalaje i czuły jak zalążek liścia.
No i jak to jest dorastać ze świadomością, że w spodniach ma się coś na kształt narzędzia przemocy, co może innych wystraszyć jak naładowany pistolet a jak, gdy wiesz, że to boski organ? Boski nie dlatego, że duży czy wyjątkowo kształtny, ale dlatego że święta jest nasza seksualność.
Co myślicie?
Co mówcie swoim synom?
U góry: Rzeźba boga Priapa
Jak mantrę można powtarzać. Matka, opiekunka w żłobku, przedszkolanka, nauczycielka.
Gdzie chłopiec … chłopak … nastolatek ma mieć męskie wzorce zachowań?
Jak mężczyźni zostali „wyrugowani” z procesu pedagogicznego.
Kiedyś jeszcze było harcerstwo, obecnie klerykalne bo pod sztandarem ZHR
a nie ZHP – komuniści 🙂
W strukturach ZHP było dożo facetów, pedagogów dających może nieco szorstki ale jednak wzorzec zachowań, postaw, odpowiednich gestów i kulturalnego sposobu wysławiania. Harcerstwo to jednak etos.
A co do rozwiązań.
Po pierwsze wymusić zaangażowanie rodziców.
Nie że rodzice w domyśle wyrażają zgodę na lekcje obejmujące edukację seksualną.
Rodzice powinni otrzymywać kopię materiałów przedstawianych na zajęciach i podpisywać oświadczenie że się z tymi treściami zapoznali ( a następnie test A B C D… „wyciągamy karteczki” )
Co do kwestii bytowych. Prysznice! W szkołach jest WF. Nastolatki się pocą, śmierdzą a potem tym potem czuć w klasach, bo intelektualistki z sekretariatu rozpisały WF na pierwszych godzinach lekcyjnych.
Tylko mamy krajowe lobby wielce oburzonych megier, kółek różańcowych i paniuś co ich Piotruś, czy Ludwiczek jest taki wybitny i wrażliwy.
A pod prysznicem to z gołym zadkiem się lata … nie wspominając o froncie.
Więc przerabia się w Tysiąclatkach prysznice na składziki sprzętu sportowego.
Ja się dyrektorkom ( i dyrektorom ) nie dziwię. Weź wytłumacz cokolwiek tej, czy innej babie. (na zebrania rodziców to przeważnie mamusie chodzą).
Wyolbrzymiając. Że pod prysznic w kapoku i gumowcach dzieciak nie wejdzie.
Może trzeba by zpenalizować obecność na terenie szkół wszelkich urządzeń do zapisu obrazu.
Wszystko to co ma podpięty obiektyw. Co by nie było argumentu że zaraz coś wycieknie do sieci.
I … i choć to będzie niebywale trudne. Celować w tworzenie małych szkół osiedlowych.
Doszliśmy jako społeczeństwo do konsensusu że rodziny zastępcze są lepsze od domów dziecka.
Dlaczego więc w szkolnictwie pakujemy dzieciaki do wielkich „ośrodków edukacji zbiorowej” bo szkołami ich nie nazwę – to bardziej chów klatkowy i linia produkcyjna.
Tłum sprzyja anonimowości, ta z kolei wyobcowaniu z strony ucznia i bierności ze strony nauczyciela.
To nie jest środowisko budujące poczucie bezpieczeństwa. Tam każdy obcy.
A jak „sami swoi” to golizna nikogo nie rusza. Opatrzona, zastana, banalna, przegadana, spowszechniała i pospolita.
Brak miejsca na wulgaryzmy, bo do czego miały by się odnosić jak wszyscy wszystko widzieli.
Brak miejsca na „kozaczenie” klasowych „karków” jak samemu są bez gaci a WF- ista zakręci główny zawór z ciepłą wodą. ( momentalna pacyfikacja i obkurczenie )
Patrząc po aspekcie „duchowym” … mitologia hinduska, buddyjska … japońska?
Fajnie że chociaż Priap się pojawił na pierwszej grafice.
…
A nie można było czegoś ze panteonu i mitologii Słowian … Noc Kupały?
Na koniec
Jak chce się wyeliminować wulgaryzowanie, to trzeba rozpowszechniać formy zastępcze już zastałe … ptaszek, fiutek.
… a nie tworzyć nowomowę inspirowaną obcymi kulturami.