David Reuben
Jaka jest różnica między orgazmem pochwowym a łechtaczkowym? Żadna, zupełnie żadna. Wiele lat temu Zygmunt Freud teoretyzował, że kobiety doświadczają dwóch różnych orgazmów – pochwowego i łechtaczkowego. Orgazm łechtaczkowy uznano za bazujący na masturbacji z dzieciństwa – był uważany za dziecinny i niedojrzały.
Orgazm pochwowy był związany z dorosłymi narządami płciowymi i doktor Freud uważał go za ten właściwy – dojrzały.
Uznano, że forma pochwowa daje bardziej intensywne i pełne odczucia i doświadczenia. Ta teoria, która początkowo była głównie rozważaniem filozoficznym, na długo zadomowiła się w umysłach psychiatrów i skostniała jak psychiczny beton. Mało który psychiatra wpadł na pomysł i zapytał kobiety, co naprawdę czują, chociaż to właśnie one przeżywały łechtaczkowy lub pochwowy orgazm. Gdyby bezpośrednie doświadczenia i obserwacje były możliwe w czasach Freuda, pewnie byłby on pionierem w ich przeprowadzaniu. A tak, ponieważ na prawdziwe, realne, rzetelne, naukowe spojrzenie na ludzką seksualność musieliśmy czekać aż do naszych czasów, poglądy Freuda muszą być odpowiednio rewidowane. Muszą pokonać drogę do karty Praw Orgazmów.
Karta Praw Orgazmów
Przede wszystkim – wszystkie orgazmy są równe. Lata szczegółowych badań, obejmujące tysiące kobiet i mężczyzn, spółkujących ze sobą i masturbujących się na każdy możliwy sposób w ściśle kontrolowanych laboratoryjnych warunkach, zaowocowały kilkoma ważnymi stwierdzeniami na temat kobiecego orgazmu.
Jeśli łechtaczka nie bierze udziału w grze, to orgazm nie występuje. Łechtaczka jest połączona z pochwą, a pochwa z wargami mniejszymi – a te z kolei z łechtaczką. Wszystkie one są razem połączone wielką siecią nerwową. Wszystkie narządy płciowe połączone są bezpośrednio z rdzeniem kręgowym, a dalej z mózgiem, dlatego niemożliwe jest do stwierdzenia, że orgazm należy wyłącznie do jednego czy drugiego.
Co za różnica – orgazm pochwowy czy łechtaczkowy?
Żadna. Jeszcze raz należy przywołać hasło „wszystkie orgazmy są równe”. To dobra wiadomość dla kobiet, które mogą się teraz przestać tym przejmować. Orgazm to orgazm. Orgazmy mogą mieć różną częstotliwość występowania i intensywność, ale wszystkie zaczynają się i kończą w tym samym miejscu. Na osi pochwa – wargi – łechtaczka. Tak jak planety obracają się wokół Słońca tak pochwa, wargi i łechtaczka obracają się wokół orgazmu. Poczucie winy sugerowane przez niektórych psychiatrów może być więc teraz zupełnie odrzucone.
A jeśli pochwa jest stymulowana bez podniecenia łechtaczki?
To bardzo trudne technicznie. Każdy przedmiot wystarczająco duży, by pobudzać pochwę, przez pociąganie w dół warg mniejszych stymuluje również łechtaczkę. Co więcej, nerwy wybiegające z łechtaczki rozchodzą się na cały srom, aż po ściany pochwy, a więc jeśli penis wciska się w pochwę, pobudza automatycznie łechtaczkę. Nawet ten drobny szczegół został naukowo zbadany.
I co się okazało?
W trakcie przeprowadzonych doświadczeń stwierdzono, że rosnące ciśnienie w dolnej części pochwy, gdzie w zasadzie rozgrywa się cała akcja, powoduje niezwykły wzrost napływu krwi do łechtaczki. Już po drugim lub trzecim uciśnięciu dolnej części pochwy napływ krwi do łechtaczki wzrasta o 1000%. To samo dzieje się, gdy pieszczony jest penis. Dlatego gdy główka penisa ociera się w pochwie, do akcji włącza się łechtaczka, w efekcie więcej krwi napływa do penisa. Pojawia się ekscytujące sprzężenie zwrotne. Główka penisa obrzmiewa, zwiększając nacisk na pochwę i wywołując większy napływ krwi zarówno do łechtaczki, jak i do członka. Jest to idealny przykład pracy zespołowej.
Jeśli kobieta utraciła łechtaczkę, na przykład w wyniku operacji, to czy wciąż może odczuwać orgazm?
Oczywiście. Niektóre kobiety miały taki zabieg chirurgiczny z powodu, na przykład nowotworu, ale nerwy i naczynia krwionośne z łechtaczki obejmują gęstą siecią wszystkie części sromu. Nawet gdy ten organ jest usunięty, pozostałe połączenia nerwowe wciąż są sprawne i gotowe do odczuwania orgazmu.
Fragment pochodzi z książki „Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o seksie”