Moja praca: prezentacja ofert biura, katalog. Ona ogląda zdjęcia. On słucha co mówię, wypytuje o szczegóły. Na szczęście wybrali coś już wcześniej na stronie biura. Drukuję umowę. On czyta. Mam chwilę, żeby móc się mu przyjrzeć bardziej. Zerkam na nią – zajęta katalogiem, telefonem. Nie patrzy. Za to ja patrzę na niego! Ręce na umowę, duże dłonie, długie palce, luźny t-shirt, czarna kurtka. Wyobrażam sobie, jak dobrze pasowałby te dłonie do moich dużych piersi. Patrzę na twarz – nagle na mnie spogląda, wyczuł, złapał moje spojrzenie. Lekki uśmiech, czyta dalej, ale już wiem że mnie przyłapał. Zrobiło mi się gorąco.
Schowana lekko za monitor wracam wzrokiem do niego, twarz, koszulka, dżinsy – rozsiadł się wygodniej. Czy robi to specjalnie, bo wie, że patrzę właśnie tam? Pokazuje jej coś w umowie, ona się zgadza. Dobrze, druga kopia, zaraz sobie pójdą. Dzwoni jej telefon – wychodzi odebrać przed budynek.
Spoglądam na niego. Patrzy wprost na mnie, trochę za długo. Robi to co ja, ogląda mnie całą, czuję jego wzrok na sobie kiedy, idę po resztę papierów. Wracam. On podpisuje umowę. Kurwa! Ma obrączkę. Nowoczesny wzór, trochę jak śruba, platynowa. Spoglądam w komputer, „bez sensu” – myślę sobie, zbieram dokumenty, bez słowa daje mu wszystko. Wychodzi.
Zastaję sama, za pół godziny wychodzę. Robię porządek na biurku. Nikogo już raczej dziś nie będzie. Zasłaniam roletę i idę na zaplecze zostawić laptopa. Nie chce brać go do domu, umówiłam się na drinka z koleżanką. Kiedy wracam stoi w środku przy drzwiach.
-Zapomniał Pan czegoś?
Znów ten uśmiech, podchodzi bliżej, czuję zapach jego perfum.
-Nie – mówi mi wprost do ucha, czuję jego oddech na szyi, potem dłonie. Cofam się do ściany. Jest przy mnie. Całuje mocno, czuję go na sobie. Przysuwa mnie do siebie, obejmuje ręką za plecy, drugą gładzi po szyi. Dreszcz przechodzi przez całe moje ciało.
Nagle on się cofa, ten sam lekki uśmiech, ale oczy ma już inne, bardziej intensywne. Widzę, że chce więcej, ale sprawdza, czy mu pozwolę. Ja też chcę. Wraca. Teraz to ja całuję jego. Liże mnie po szyi. Lekko gryzie. Szyja -uwielbiam to, nie przestawaj!
Zaczynam odpływać z falą pożądania.
Znów się cofa.
– Musze iść, dziś nie mogę zostać dłużej, zostaniesz dla mnie jutro? – pyta.
O nie, nie pozwolę Ci zostawić mnie teraz taką, nie, za mocno na mnie działasz – myślę szybko.
-Nie, proszę Pana, rezerwacja jest tylko na dziś – mówię mu wprost do ucha jednocześnie wkładając rękę pod koszulkę.
Czuję, jak spina mięśnie brzucha. Przysuwa się. Łapię ustami jego dolna wargę i delikatnie gryzę, puszczam i liżę. Spoglądam na twarz. Teraz on ma chwilę na decyzję. Wraca do niej -pewnie gdzieś tam czeka – czy zostaje tu ze mną? Dla utrudnienia zdejmuję mu kurtkę z ramion i mocno i powoli przesuwam po nim pod koszulką od szyi do brzegów spodni. Jest szczupły, nawet trochę chudy, ale wyczuwam zarys mięśni.
Teraz to ja się nim bawię. Nie spodziewał się tego. Nic nie powiedział. Słysze jego ciężki oddech. Przekręcił zamek w drzwiach biura.
Zostajesz – pomyślałam. Dobrze, więc teraz jesteś na moim polu, mój ruch. Łapię na klamrę przy pasku, przyciągam go do siebie jeszcze bliżej. – Chodź za mną – idę na zaplecze i jednocześnie zdejmuję bluzkę. Łapie mnie od tyłu za piersi. On opiera się o oparcie fotela, siadam na nim, plecami do niego.
Wyginam się, tak, pieść mnie. Mam twarde sutki pod stanikiem. Drażni je kciukami. Czuję, że on już nie ma na sobie koszulki. Jego ręce schodzą niżej. Rozpina mi spodnie. Ściąga jednym ruchem razem z bielizną. Zaczyna mnie pieścić palcami. Rozpływam się pod tym dotykiem. Poruszam biodrami instynktownie. Drugą ręką rozpina mi stanik. Ściska piersi, podnosi je do góry. Jego dłonie błądzą po całym moim ciele: cycki, brzuch, dotyka
łechtaczki.
Pieści całą
waginę, jestem cała mokra, pragnę go w sobie.
Cały czas siedzę na nim, rozsuwa dłońmi moje uda. Nie, jeszcze nie – myślę – i odwracam się do niego. Słyszę jak ciężko oddycha. Liże moje sutki. Teraz ja będę dla ciebie – myślę -i rozpinam jego spodnie. Czuję, że jest już całkiem gotowy.
Ściągam mu spodnie, bieliznę i popycham na fotel. Podchodzę i klękam przed nim. Ciekawe czy taka rezerwację ci się spodoba – myślę i lekko się uśmiecham.
Teraz jest mój, gruby, żylasty i gotowy. Spoglądam na jego twarz, czeka, patrzy na mnie. Obejmuję go ustami i zaczynam. Czuję, jak się odchyla do tyłu, układa wygodnie w fotelu. Ssę samą końcówkę penisa, dłonią przytrzymuję u nasady, palcami pieszczę jądra i biorę go do ust całego, do samego końca, głęboko. Nie przestaję, żadnych przerw, cały czas raz szybciej, raz wolniej. Słyszę, jak dyszy, łapie mnie za włosy i odciąga lekko do góry.
Dobrze, pozwolę ci odetchnąć – myślę – ale nie na długo. Wracam, liżę go całego od dołu do samej góry, obejmuje wargami, ściskam usta i biorę. Kładę dłonie na jego nogach od wewnątrz i mocno masuję jego uda. Wypręża się do mnie. Czuje go w gardle, czuje jego smak, jest lepki i soczysty. Czuję, że zaraz dojdzie, ale nie przestaje. Wsuwam go do końca, wracam, stały rytm i coraz szybciej, mocniej. Słyszę, jak łapie powietrze, dyszy mocno. Wypuszczam go, łapię dłonią i szybko doprowadzam, szczytuje do moich ust. Zlizuję spermę, rozprowadzam językiem i biorę go znów głęboko do gardła. Spoglądam na niego, mam przymknięte oczy i głośno oddycha, cały jego brzuch i klatka falują przy każdym oddechu. Patrzy na mnie. Tego się chyba nie spodziewał – myślę.
Podnosi mnie na fotel, odwraca tyłem do siebie.
-Teraz ja będę dla ciebie – mówi mi do ucha i wraca do pieszczenia mojego ciała. Czuję jego palce między udami. Kładę się wygodnie, plecami na nim, a on zaczyna mnie doprowadzać dłonią. Dotyka mnie wszędzie, pieści łechtaczkę, wargi, wejście do
pochwy. Jestem kompletnie mokra. Druga ręką mocno masuje moje cycki, skutki. Znalazł to miejsce, w którym każde muśniecie przeszywa mnie od stóp aż po szyję, tak, jest właśnie tam, gdzie trzeba. Jęczę. Zostaje tam, pieści mnie tymi samymi ruchami, coraz szybciej, coraz mocniej, czuję jego obrączkę w mojej cipce. Jej kształt jeszcze bardziej mnie stymuluje. Ciepły metal ślizga się po wargach. Podnosi mnie lekko do góry. Nie przestawaj, jeszcze trochę, już się nie kontroluję, odpływam. Tylko jego palce, gorąco. Czuję fale skurczy. Moje ciało się wije i skręca. On przytrzymuję mnie drugą dłonią za brzuch. Odwracam się, kładę się na nim. Cała moja
cipka, brzuch, uda – wszystko pulsuje. Całuje mnie, nie mogę złapać oddechu. Jego dłonie znów mocno pieszczą moje piersi. Pasują idealnie. Zostaje tak na nim dłuższą chwilę.
Odprowadzam go do drzwi biura. Dobrze, że rolety są zasłonięte, bo nadal jestem naga. Całuje go lekko i odkręcam zamek. Jest już ubrany i spogląda na zegarek. Uśmiecham się i myślę – jak on jej wytłumaczy, że nie było go tak długo i wraca taki… jak teraz. Nie obchodzi mnie to.
Podchodzi do mnie, obejmuje, całuje a jego ręce ześlizgują się na moje pośladki. Ściska je mocno.
-Jutro, czy mogę być dla ciebie jutro też? – pyta i patrzy na mnie.
– Nie wiem, rezerwacja była tylko na dziś, proszę Pana – mówię próbując się nie śmiać.
Podnosi mnie do góry na stojąco, opiera o ścianę. Obejmuje go nogami. Wtula głowę w moje włosy i szeptem mówi: – Jutro przyjdę cię zerżnąć tak, jak powinienem był dzisiaj. Jestem Marcin.- Wychodzi.
Idę się ubrać, definitywnie przyda mi się drink.