Powiedzenie: „jesteś brzydka!” ma zakneblować. To inaczej: wstydź się swojego ciała. Wstydź się siebie, seksualności. A jeśli się będziesz wstydzić, to się na pewno już nigdy nie odezwiesz.
Ja i Karo Akabal postanowiłyśmy nagrać serię filmików. Nie eksperckich. Nie pouczających. Zwykłych. Normalnych. Dla ludzi. Takich do obejrzenia i pośmiania się. Nie byłyśmy na nich zbyt poważne. Nie mamy super fryzury ani makijażu. Nawet nie wszystkie nam się nagrały. Filmiki są takie, jak my: proste i autentyczne. Bez super obróbki, montażu i muzyki. Czy w taki sposób można rozmawiać o seksie?
Niepodważalny argument nr 1: jesteście brzydkie!
Okazuje się, że nie można. Z wykasowanych komentarzy na YT, dowiedziałam się m.in. że jesteśmy brzydkie. I paru jeszcze innych, średnio „miłych” rzeczy. Szczerze, to nie uważam się za brzydką, ale w ogóle nie dziwi mnie to, że ktoś tak komentuje to, co ja robię w dobrej wierze.
Bo wierzę, że takie nagrania, w których to tzw. zwykła kobieta opowiada wprost, ale też nie wulgarnie, ani nie z poczuciem winy o swoim życiu seksualnym, pomogą innym kobietom (i mężczyznom) trochę wyluzować. My tak bardzo martwimy się tym, czy jesteśmy normalni i jak ta seksualna norma wygląda! Ale informacji o tym, nigdzie nie znajdziesz. W książkach poważny ton i często dość przestarzałe informacje (niestety). W internecie stek bzdur opatrzony komentarzami, po przeczytaniu których masz ochotę utopić się w Wiśle. W tzw. poradnikach wypowiadają się często eksperci, którzy nawet do końca nie wiedzą, o czym mówią. Nawet seksuolog, któremu zapłacisz grube pieniądze, będzie kluczył, bo przecież nie opowie Ci o swoim własnym życiu! No i pozostaniesz z wiecznym znakiem zapytania.
Ty puszczalska suko! Jak śmiesz mieć swoje zdanie!
Wiem, że cokolwiek napiszę, zawsze znajdzie się ktoś, kto potem bardzo „merytorycznie mnie skomentuje”. W ciągu ostatnich lat dowiedziałam się więc, że:
1. jestem niedoruchaną dziewicą,
4. jestem lesbą, która nienawidzi mężczyzn,
5. jestem feministką, której nikt nie chce,
6. jestem modliszką, która bawi się mężczyznami,
7. jestem grzesznicą, ale Jezus mnie kocha.
A jeśli „jesteś brzydka” Cię nie zaknebluje, to wystarczy to zmienić na „jesteś głupią cipą”. Naomi Wolf w książce „Wagina. Nowa biografia” pisze, że najłatwiej zdyscyplinować kobiety, mówiąc coś przykrego o ich częściach intymnych. Spróbujmy: „Twoja cipa śmierdzi”. I jak się czujesz? Dalej masz ochotę bronić swojego zdania, czy raczej będziesz chciała zapaść się pod ziemię?
I tak właśnie można zamknąć usta. Kobietom. Gdy tylko chcemy powiedzieć coś o seksie. Lub coś, czego ktoś inny po prostu nie chce słyszeć…
(Prawie) zawsze, kiedy mówimy o seksie – narażamy się.
Przecież kobiety tego nie robią.
Więc tym bardziej nie powinny o tym mówić.
Nie!
Nigdy!
Jesteś głupią pizdą!
W taki oto właśnie sposób się nas dyscyplinuje.
Albo też – dyscyplinujemy się same (o czym ciekawie pisze dr Shakti Malan).
I nieważne, kim naprawdę jest Ewelina. Bo Ewelina to głos wciąż żywy.
Przynajmniej połowa ludzi na ulicach jest brzydka, a seks uprawia.