Golenie – lub też niegolenie – nie powinno być czymś istotnym. A jednak osoby uczestniczące w projekcie szybko przekonują się, że jednak jest.
– Nie ma lepszego sposobu na zrozumienie norm panujących w społeczeństwie, niż poprzez zaprzeczenie im i obserwowanie reakcji otoczenia – twierdzi Fahs. – Golenie – lub też niegolenie – nie powinno być czymś istotnym. A jednak osoby uczestniczące w projekcie szybko przekonują się, że jednak jest.
Stephanie Robinson odmówiła udziału w przedsięwzięciu podczas pierwszych i drugich zajęć z Fahs, ale za trzecim razem postanowiła skorzystać z okazji.
– To doświadczenie miało duży wpływ na moje życie – mówi. – Wiele koleżanek nie chciało ćwiczyć obok mnie na siłowni ani nawet słyszeć o projekcie, a moją mamę przerażała wizja mnie wychodzącej za mąż w białej sukni i z owłosionymi pachami. Zauważałam też często zniesmaczone miny nieznajomych i osób na kampusie, dla których moje owłosienie wyglądało obrzydliwie. Udział w projekcie uświadomił mi, że jeśli odmawiam absolutnego podporządkowania się społecznym normom dotyczącym płci, moje ciało staje się obiektem podlegającym publicznej ocenie i osądom.
Jednym z powodów, dla których Stephanie zdecydowała się na podjęcie zadania, była chęć przynależności do grupy studentów i studentek, dla których kwestia golenia stała się elementem zawiązującym i spajającym więzi.
– Bardzo ciekawy jest fakt, że presja rówieśnicza w grupie wytworzyła nową normę – mówi Fahs. – Kiedy właściwie cała grupa studentów i studentek bierze udział w zadaniu, rodzi się wśród nich poczucie wspólnoty i zaczynają czerpać przyjemność ze wspólnego zaangażowania w bunt wobec normy społecznej.
Według dr Fahs ów bunt ma jednak inny wymiar dla mężczyzn niż dla kobiet. W kulturze Zachodu przycinanie lub usuwanie części owłosienia przez mężczyzn nie jest niczym niespotykanym. Na potrzeby projektu jednak Fahs poprosiła studentów, by zgolili wszystkie włosy poniżej szyi oraz utrzymali ten stan przez dziesięć tygodni. Wykładowczyni twierdzi, że dzięki temu zadanie wymagało od studentów sporo wysiłku, a także pozwoliło im lepiej zrozumieć, jak wygląda codzienność wielu kobiet.
Niektórzy studenci wymyślają sposoby na uczynienie golenia bardziej „macho”.
– Jeden ze studentów golił się wyłącznie nożem myśliwskim – opowiada wykładowczyni. – Studenci zazwyczaj przyjmują wobec zadania postawę władzy: „jestem mężczyzną, mogę robić ze swoim ciałem, co mi się podoba”.
Fahs zauważyła, że kobiety biorące udział w zadaniu bardziej niż mężczyźni przejmują się reakcją swoich partnerów/ek. Mężczyźni natomiast bardziej zwracali uwagę na to, co pomyślą o nich inni mężczyźni. W przypadku obu płci natomiast następuje zwiększenie wrażliwości na seksizm i heteroseksizm, choć w różny sposób – twierdzi wykładowczyni.
– Wprawdzie zdarzyło się, że kolega w pracy zdziwił się, że goliłem nogi, ale ja sam czułem się dobrze we własnym ciele. Pomagała mi też świadomość, że moi koledzy z grupy robili to samo – opowiada Kurt Keller, jeden z byłych uczestników projektu. – Myślę, że często wymuszamy golenie na partnerach lub partnerkach ze względu na nasze własne upodobania – mówi Keller – ale nikt nie powinien tego robić ze względu na dziewczynę czy chłopaka, to musi być nasza własna decyzja. Ciału należy się szacunek, bez względu na to, czego oczekuje druga osoba. Jeśli partner/ka wymaga od ciebie czegoś, z czym nie czujesz się dobrze, rozwiązaniem jest według mnie poważna rozmowa albo rozstanie.
Studentka Grace Scale opowiada, że spotykała się kiedyś z mężczyzną, który pewnego wieczoru postanowił powiedzieć jej o wszystkich rzeczach, których w niej „nie znosił”: na liście znalazło się między innymi jej owłosienie w różnych częściach ciała.
– To był pierwszy raz, kiedy ktoś skrytykował moje ciało w taki sposób i ani przez chwilę się nie wahałam, gdy powiedziałam mu, że się z nim rozstaję – opowiada Grace. Mówi też, że zaskoczyły ją silne reakcje znajomych mężczyzn na jej udział w projekcie.
– Jeden z moich najbliższych (wtedy) przyjaciół porównał moje włosy pod pachami do szlamu na dnie pojemnika na śmieci i bez przerwy grzmiał, że moje zapuszczanie włosów na ciele miało bezpośredni związek z wystawianiem na próbę autorytetu mężczyzn i ich pozycji w społeczeństwie – opowiada.
Jaqueline Gonzalez twierdzi, że dzięki udziałowi w zadaniu rozwinęła się jako aktywistka:
– To doświadczenie pomogło mi lepiej zrozumieć, jak wszechobecna jest w naszej kulturze socjalizacja płciowa – mówi. – Co więcej, przez uczestnictwo w takim projekcie nie byłam dłużej tylko teoretyzującą studentką, omawiającą ten problem z perspektywy podręcznika. Bardzo wiele się można nauczyć poprzez aktywne przetestowanie idei czy teorii o których uczymy się na uniwersytecie – dobrze by było, gdyby takie podejście było bardziej powszechne.
Nie tylko Jaqueline uważa, że podobne projekty powinny być wprowadzone w życie na innych uczelniach.
– Byłam zaskoczona ilością pozytywnych komentarzy – mówi Breanne Fahs. Wykładowcy/czynie innych uniwersytetów rozważają wprowadzenie podobnego zadania na własnych zajęciach. Fahs z ciekawością czeka na wyniki ćwiczenia przeprowadzonego w innych miejscach. – Jest ogromna różnica między mówieniem o zaprzestaniu golenia a samym aktem zaprzestania – mówi.
Projekt wywarł wrażenie na Amerykańskim Towarzystwie Psychologicznym, które w 2012 wyróżniło za niego Fahs Nagrodą Jakości Nauczania Psychologii Kobiet imienia Mary Roth Walsh. Fahs opublikowała artykuły naukowe dotyczące projektu w czasopismach naukowych, w tym „Feminism & Psychology”, „Psychology of Women Quarterly” i „Gender & Society”.
Breanne Fahs uzyskała doktorat ze studiów kobiecych i psychologii klinicznej na Uniwersytecie Michigan. Jej badania skupione są wokół kobiecej seksualności, krytycznych studiów nad cielesnością, radykalnego
feminizmu i historii feminizmu, a także ruchów społecznych i socjalizacji politycznej. Wykłada ona na Arizona State University.
Autor: Matt Crum
Tłumaczenie: Agata Dziadul