Ten filmik mnie porwał!
Chociaż nie rodziłam, chociaż nikt nie zakładał mi szwów, ani nie cierpię na inne „atrakcje poporodowe”, to czuję, że to wideo – które dla mnie jest jednocześnie przezabawne i ważne – może pomóc wielu kobietom. Dlaczego?
Bo jest tak, jak mówi „pani poetka” – poród może boleć (co generalnie się wie – tutaj raczej nie wie się, że może być także piękny, ekstatyczny i orgazmiczny, jak w książce „Poród naturalny”pisze położna Ina May Gaskin – kobiety, które przeżyły podczas porodu ekstazę lub orgazm, raczej się tym nie chwalą i sądzę, że coś z nimi nie tak)… – ale po porodzie jest też część druga.
Powiedzmy, że połóg. A może trochę dłuższy czas, kiedy wymęczone (szczególnie trudnym i traumatycznym) porodem ciało dochodzi do siebie. A niekoniecznie chce dojść raz-dwa-trzy. Nie ma tutaj mowy o brzuchu. O tym, że brzuch po ciąży może sobie być jeszcze duży i okrąglutki przez wiele miesięcy. Ale jest mowa o innych tabu – o bólu pozszywanego krocza, o hemoroidach i o tym, że niestety, często jako kobiety dowiadujemy się o tych (możliwych) przypadłościach po fakcie. Po porodzie. A wtedy inne kobiety mówią: och, przecież to fakt, że tak już jest.
Jedna z koleżanek powiedziała mi to samo: dlaczego nikt mi o tym nie powiedział? Tym bardziej, że jest to takie niby oczywiste?
Życzę wszystkim, żebyście znalazły się w tej szczęśliwej grupie, która rodzi orgazmicznie, nie doświadcza rozdarcia krocza (tym bardziej jego nacinania), ani kierowanej fazy parcia (która sprzyja potem tworzeniu się hemoroidów).
Ale bez względu na to, czy rodzimy, czy nie, myślę, że możemy rzucić okiem na to wideo, w zasadzie reklamę – ale jak życiową!
Bezpośredniością, trafnością i pokazaniem przykrych czy „wstydliwych” spraw na wesoło. Ok, tyle ode mnie. Teraz pora odpalić filmiki z YT 🙂
PS. Ostatni artykuł był o tym, jak wrócić do życia seksualnego po porodzie, a ten mam nadzieję pozwoli może niektórym wrócić do dobrego humoru. 🙂