Wyszła za faceta, który niechętnie tolerował jej ejakulacje, a gdy po pewnym czasie pogodziła się z tym, że kobiecy wytrysk to coś niewłaściwego, jej popęd płciowy osłabł.
Skończyło się rozwodem.
Kulturowa norma kobiecości może być przeszkodą dla kobiet, które w sprawach seksualnych postępują zgodnie z naturą. Chociaż w ostatnim czterdziestoleciu zaszły pod tym względem radykalne zmiany, dawne wyobrażenia wciąż się utrzymują, gdyż utrwalenie się nowych postaw, wymaga czasu. Niekiedy ja sama nie pozwalam sobie na więcej przyjemności – np. powstrzymując się przed obfitą ejakulacją – ponieważ obawiam się okazać zbyt naturalna i urazić przyjaciela. Zmiana głęboko zakorzenionych postaw wymaga czasu – może nawet równego życia jednego pokolenia.
Jeszcze całkiem do niedawna w naszym społeczeństwie dominowało wiktoriańskie wyobrażenie kobiety: grzeczna, porządna, miła, schludna i opanowana. Powinna leżeć spokojnie (broń Boże się nie pocąc), kiedy osiąga swój idealny, skromny orgazm, przyjemny i cichy. Orgazm powstający w punkcie G i ejakulacja są całkowicie naturalne. Mogą się wydawać silne, wybuchowe, burzliwe, namiętne, potężne, brudzące, chaotyczne, skomplikowane i dziwne.
Ejakulacja nie zgadza się z tradycyjną normą kobiecej seksualności. Świadczy o nieokiełznaniu, jest uważana za zbyt emocjonalną, zbyt niezwykłą, zbyt szokującą i za bardzo przypomina niestosowne, nieakceptowalne zachowanie. Jednakże, jak powiada Clarissa Pinkola Estes, autorka książki „Biegnąca z wilkami” (tłum. Kazimierz Erwski, Znak I S-ka, Warszawa 2002), po naturalnej stronie psychiki człowieka kryje się prawda, ego pełne uczuć. Jeśli nie wyrażasz swojej natury erotycznej, możesz być trochę skonsternowana i zadawać sobie pytania: „Czy wewnątrz jestem nieokiełznana? Czy jestem aż tak wygłodniała, aż tak spragniona?” Odpowiedzi są jednoznaczne: „Tak”, „Tak”. „TAK!”
[…]
„Pewna moja znajoma, która jest bardzo pobudliwa, ma regularne ejakulacje od czasu pierwszego orgazmu, który osiągnęła tuż po dwudziestce. Jej partnerzy reagowali na to rozmaicie. Wyszła za faceta, który niechętnie tolerował jej ejakulacje, a gdy po pewnym czasie pogodziła się z tym, że kobiecy wytrysk to coś niewłaściwego, jej popęd płciowy osłabł. Skończyło się rozwodem. Teraz moja znajoma żyje z facetem, który rozumie i lubi kobiecą ejakulację, a w rezultacie odzyskała dawną energię i znów czerpie przyjemność z seksu.”
***
„Kochałam się z przyjacielem i to [ejakulacja] mi się zdarzyło. Szybko wstał i zmienił pościel. Czułam się upokorzona i bardzo dotknięta. Wyjaśniłam mu, że to była ejakulacja, lecz on z uporem twierdził, że oddałam mocz.”
[…]
Janice z ulgą stwierdziła, że naprawdę może osiągać ejakulację. Pragnęła pokazać ją mężowi. Zaprowadziła go do sypialni i powiedziała, że ma dla niego niespodziankę. Był bardzo ciekawy, co żona trzyma w zanadrzu.
Położyła się na łóżku i zdjęła majtki. Już czuła, jak jej punkt G się ożywia, i to nowe wrażenie w połączeniu z dreszczykiem emocji działało jeszcze bardziej podniecająco. Bardzo pragnęła poczuć męża w sobie, co dotychczas nieczęsto jej się zdarzało. Musiała wziąć głęboki oddech, pamiętając, żeby się nie śpieszyć, lecz chłonąć odczucia. Oczekiwanie na to, co się wkrótce wydarzy, budziło w niej dodatkowe emocje.
-
Najpierw muszę być naprawdę podniecona – szepnęła.
Chętnie przedłużał stymulację.
-Lubię, gdy tak robisz – powiedziała głosem omdlałym z rozkoszy i ruchem dała mężowi do zrozumienia, co jej sprawia przyjemność.
Zainteresowany i podniecony, nie ustawał w pobudzaniu tamtego miejsca, które najwyraźniej dawało jej mnóstwo przyjemności. Uświadomiła sobie, że właśnie zapoznała męża ze swoją „mapą erotyczną”.
Kiedy wreszcie w nią wszedł, było tak dobrze.
-
Proszę, rób to bardzo wolno – powiedziała chrapliwym tonem. – Czuję cię tak wspaniale.
Jego podniecenie wzrosło, a gdy z większą uwagą dalej stymulował punkt G, z kolei ona bardziej się podnieciła. Ze zdziwieniem spostrzegła, że dzięki jego starannym zabiegom ma pełniejszą świadomość punktu G. Pobudzała łechtaczkę, by szczytować, a w czasie orgazmu parła, co sprawiło; że pięknie trysnęła płynem na penis i uda męża. Jej ejakulacja zaskoczyła go i sprawiła taką przyjemność, że z podniecenia jego penis jeszcze bardziej stwardniał. Po wszystkim Janice czuła się znakomicie i obcałowywała męża, w pełni zadowolona z pierwszego wspólnego doznania związanego z ejakulacją.