Słyszłaś_eś kiedyś o tym, że ”kobiety nie nadają się na prezydenta albo papieża, bo mają okres i przez to bywają irracjonalne”? 😛
Oto cała prawda o ”równości płci”.
Dzisiaj już może tak powszechnie nie twierdzimy, że kobieta jest głupsza. Dziś już się wspomina o równości. Z jedynym wyjątkiem: kobieta jest równa mężczyźnie, ale nie jest wtedy, kiedy ma miesiączkę. Bo jak ma miesiączkę, to jest „zbyt”: „zbyt” emocjonalna, „zbyt” wściekła, „zbyt” nielogiczna, „zbyt” rozchwiana, „zbyt” płaczliwa lub „zbyt” pod wpływem hormonów. Po prostu nie jest sobą! Więc przez ten czas można ją lekceważyć. Bo – jak się się uważa – kobieta w czasie miesiączki nie ma dostępu do swojej najgłębszej mądrości, tylko plecie trzy po trzy.
Zastanawiałaś się kiedyś, czego nas „uczy” miesiączka o byciu kobietą w Polsce? 😛 Mówimy o tym na tym filmiku, a o wiele szerzej w książce 7 skutecznych sposobów na bolesne miesiączki. 🙂
Poniżej fragment naszej książki, rozdziału „Piąty krok do przyjemnej miesiączki – puść kontrolę, odzyskaj wpływ!” Serdecznie zapraszamy do przeczytania całości – ponad 200 stron żywej wiedzy o kobiecej seksualności, cielesności i mądrości. Masz tę mądrość w sobie, odkryj ją już teraz! <3 Link do sprzedaży
„Żywa mądrość kobiet”
Voca Ilnicka: Ale możesz się obawiać, że jeśli zwrócisz się ku swojej autentycznej kobiecości, to usłyszysz, że rozum postradałaś. I te obawy nie są takie bezpodstawne. Mówimy od początku, że rozwiązanie Twojego bólu jest w Twoim ciele, że sama możesz się uzdrowić, bo gdzie choroba, tam lekarstwo. Że chodzi o słuchanie ciała. O słuchanie siebie, swojego głosu. Swojej kobiecej mądrości. Kobiecości.
Ale zrobienie tego możesz postrzegać jako niebezpieczne. Dlaczego?
A choćby dlatego, że miesiączka ma być dowodem na irracjonalność kobiet. Słowem: głupotę.
Brzmi dziwnie? Ale pomyśl: w XIX wieku to, że kobieta jest głupsza od mężczyzny, to był fakt niepodważalny. Dowiedziono, że ma mniejszy mózg, więc i jest głupsza. Koniec, kropka. Dzisiaj już może tak powszechnie nie twierdzimy, że kobieta jest głupsza. Dziś już się wspomina o równości. Z jedynym wyjątkiem: kobieta jest równa mężczyźnie, ale nie jest wtedy, kiedy ma miesiączkę. Bo jak ma miesiączkę, to jest „zbyt”: „zbyt” emocjonalna, „zbyt” wściekła, „zbyt” nielogiczna, „zbyt” rozchwiana, „zbyt” płaczliwa lub „zbyt” pod wpływem hormonów. Po prostu nie jest sobą! Więc przez ten czas można ją lekceważyć. Bo – jak się się uważa – kobieta w czasie miesiączki nie ma dostępu do swojej najgłębszej mądrości, tylko plecie trzy po trzy. A gdy jej „przejdzie” (gdy skończy się jej miesiączka), to wtedy wróci do normalności i na pewno wszystko, co powiedziała w trakcie miesiączki (czyli nie będąc sobą!), szybko i grzecznie odwoła.
Więc, gdy pierwszy raz przychodzi do Ciebie Twoja krew (miesiączka) i gdy zaczyna się Twój cykl, gdy symbolicznie stajesz się kobietą, to wtedy nagle przestajesz być sobą, przestajesz być partnerem do rozmowy, kimś poważnym, z kim można dyskutować, prowadzić interesy. Stajesz się kimś mniej wartościowym niż partner mężczyzna.
Bardzo to absurdalne. Ale na tym polega niezrozumienie cyklu. Bo przecież w trakcie miesiączki jest się w głębokim kontakcie z ciałem, ze swoją głębią, doskonale się czuje, czego chce, co jest dobre, potrzebne, ważne – i słyszy się, że wtedy się „nie jest sobą”.
Powiedzenie komuś „a co Ty, okres dzisiaj masz?” to jeden z najlepszych sposobów na zamknięcie ust osobie, gdy jej słowa są dla nas niewygodne. W ten sposób można zarzucić komuś zbytnią marudność, emocjonalność, złość. Masz okres, czyli jesteś dziś kobietą. Jeśli społeczeństwo tak zgodnie wyśmiewa miesiączkę i czucie, mądrość, która płynie z ciała– to możesz mieć wielką trudność, żeby dać sobie prawo do czucia. Do powrotu do ciała, do kobiecości. Słuchania cyklu.
To właśnie dlatego możesz się obawiać, że zostaniesz wyśmiana i zlekceważona, gdy będziesz słuchać swojej krwi.
Natalia Miłuńska: Nazywanie kobiecej mądrości „irracjonalną” jest całkowitą pomyłką. Racjonalizm polega na tym, że opieramy się na doświadczeniu. Więc można odpowiedzieć, że ta kobieca mądrość jest całkowicie osadzona w doświadczeniu. Mądrość jest żywa, w ruchu, w kontakcie z życiem i wyraża życie. I konceptualny, rozróżniający umysł jej służy. Umysł jest sługą mądrości. To o to chodzi, a nie o to, że życie ma służyć umysłowi, że on wszystko podzieli na małe kawałki i będzie się czuł bezpiecznie. Są kultury, w których ten rodzaj żywej mądrości uważano za najważniejszy. Jej uosobieniem jest na przykład postać Dakini z przedbuddyjskiej tybetańskiej religii bon. Szczególnie kocham postać czerwonej Dakini – tańczy naga po niebie, jest żywą mądrością, w ruchu, w tańcu. W tańcu depcze iluzje. Myślę, że jest wspaniałym uosobieniem mądrości naszej Krwi!”
Całość możesz kupić i przeczytać tutaj: