W mitycznych czasach pogańskich kultów ziemi – jak twierdzą antropologowie – decyzja kobiety, czy ronić, czy rodzić, pochodziła od mocy pramatki, która miała władzę nad życiem i śmiercią wszystkiego, co istnieje na ziemi.
Poniższy fragment traktujący o historii aborcji pochodzi z książki Kazimiery Szczuki „Milczenie owieczek. Rzecz o aborcji”. Jest to fragment rozdziału „Dawno temu w Europie”.
W mitycznych czasach pogańskich kultów ziemi – jak twierdzą antropologowie – decyzja kobiety, czy ronić, czy rodzić, pochodziła od mocy pramatki, która miała władzę nad życiem i śmiercią wszystkiego, co istnieje na ziemi. Władza ta ugruntowana była w pierwotnych symbolach i obrzędach, w których przenikały się elementy kreacji, destrukcji i transformacji. Mityczna kobieta-rodzicielka miała prawo do niszczenia płodów lub sprowadzania na świat dzieci w taki sam sposób, jak prawem ziemi, słońca i księżyca jest zmienność pór roku, przypływy i odpływy wód, a także obumieranie żywych istot*.
Oczywiście, są to mityczne korzenie naszej cywilizacji, które zaczęły zanikać już w czasach greckich, aby zostać na dłuższy czas ograniczone przez kulturę judeochrześcijańską. Kobiety były jeszcze do niedawna wykluczone z polis, wspólnoty wolnych obywateli-mężczyzn, odsunięte od rytuałów, skazane na milczenie w świątyniach, synagogach i kościołach.
Jak pokazuje Eleonora Zielińska, spędzanie płodu weszło w orbitę prawa karnego w Rzymie dopiero na przełomie II i III wieku. Natomiast już od zarania Kościoła spędzanie płodu spotykało się z surowym potępieniem i traktowane było jako ciężki grzech**. Kościół piętnował rozmaite występki i grzechy kobiet związane z ich seksualnością i płodnością. W Europie apogeum represyjności przepisów o przerywaniu ciąży przypada na połowę XVIII wieku.
Nie oznacza to jednak, że antykoncepcja i sztuczne poronienia już nie istniały. Mieszkanki starożytnej i nowożytnej Europy stosowały środki antykoncepcyjne i poronne między innymi: podpuszczkę zajęczą, wydzieliny gruczołów bobra, korzenie paproci orlej, pędy, owoce i olejek jałowca sawiny, pręciki szafranu, ziela szałwii, ruty i mięty polnej, owoce i liście wawrzynu, korzeń kokornaka, ziele bylicy i bożego drzewka, liście ożanki, ziele szanty białej, ziele bagna zwyczajnego i kwiaty żyta***.
Surowe restrykcje nastąpiły wraz z rozwojem profesjonalnej medycyny (studiowanej i praktykowanej tylko przez mężczyzn), industrializacją i militaryzacją. Koniec wieku XIX i pierwsza połowa XX wieku to epoka dobrze udokumentowanego męczeństwa kobiet, związanego z ich seksualnością i płodnością – zakazowi aborcji towarzyszyły niebezpieczne, pokątne zabiegi, piętnowanie kobiet upadłych, podwójna moralność, syfilis, zakażenia, śmierć podczas porodu i połogu, społeczna degradacja.
Natomiast – co wypada tutaj po raz kolejny powtórzyć – przełom lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku przyniósł Europie Zachodniej i Ameryce falę przemian, które zaowocowały powszechną liberalizacją prawa i ogromnym wzrostem poczucia odpowiedzialności państw za zdrowie kobiet. Kraje skandynawskie – jako pierwsze – zliberalizowały przepisy aborcyjne już w latach czterdziestych i pięćdziesiątych. Aborcja z przyczyn społecznych stała się legalna w Anglii, we Francji, w Holandii i Włoszech (w Polsce – od 1956 roku – przyp. mój); Portugalia i Hiszpania uznają przerywanie ciąży z szeroko rozumianych przyczyn medycznych, w tym również psychicznego samopoczucia kobiety. Przerywanie ciąży jest zatem legalne w całej Europie oprócz małych enklaw silnego katolicyzmu, czyli Irlandii Północnej oraz Malty.
*C. DePuy i D. Dovitch, The Healing Choice. Your Guide to Emotional Recovery after Abortion, New York 1997, s. 145-146.
** Por. E. Zielińska, PPrzerywanie ciąży. Warunki legalności w Polsce i świecie, Warszawa 1990, s. 11-34.
*** M. Ciechomska, Mała historia aborcji, w: Głos mają kobiety. Teksty feministyczne, zebrała S. Walczewska, Kraków 1992, s. 66.
K. Szczuka, Milczenie owieczek. Rzecz o aborcji, s. 36-38, Warszawa 2004.