Książka o niebezpiecznych zachowaniach seksualnych, z lśniąco czarnym damskim kozaczkiem na okładce, musiała przyciągnąć moją uwagę i oczywiście przyciągnęła. ”Inna rozkosz” z dopiskiem ’świat dominacji i uległości seksualnej’ wyszła spod pióra trzech autorów (G. Brame, W. Brame, J. Jacobs), którzy już na wstępie przestrzegają: ”Czytelnicy nie powinni próbować żadnych czynności w niej opisanych”.
BDSM – czyli Bondage, Dyscyplina, Sadyzm, Masochizm – oto temat przewodni „Innej Rozkoszy”. Książka daje nam wgląd w seksualność opartą na uległości i dominacji. Stanowi swoistą encyklopedię zachowań, w których przejawia się relacja dysproporcji władzy, gdy jeden z partnerów posiada emocjonalną, tudzież fizyczną kontrolę nad drugim. Już choćby wyrywkowy przegląd daje pewien pogląd o zawartości – „Kary cielesne”, „Chłosta”, „Gorsety”, „Erotyczne ekstrema” – to tylko niektóre tytuły rozdziałów tego bogatego i wyczerpującego kompendium erotycznej wiedzy.
„Inna rozkosz” jest książką o ludziach, którzy praktyki BDSM wprowadzają do własnej sypialni i poza nią. Filar książki stanowi ponad 200 wywiadów, które autorzy przeprowadzili z aktywnymi uczestnikami scenBDSM. Wywiady wzbogacono o komentarze terapeutów, socjologów, badaczy seksualności. To ogromna praca naukowa, której autorzy są wierni podejściu humanistycznemu, to znaczy chcą „wyjaśnić to, co ludzie robią, dlaczego to robią i co z tego wynoszą”.
Autorzy opisują konkretne praktyki, pozwalają mówić ich entuzjastom, a przy tym niemal całkowicie wstrzymują się od własnego komentarza, tylko napomykając o psychologicznym podłożu nietypowych zachowań. Czytając „Inną rozkosz”, poznajemy BDSM od strony jego entuzjastów, podczas gdy autorzy konsekwentnie trzymają się na drugim planie.
Rozdziały zbudowane są według schematu: najpierw opis praktyk poprzetykany cytatami, a potem obszerne wywiady z uczestnikami scen. A są to praktyki bardzo różne. Lizanie butów lub dotykanie kikutów po amputowanych kończynach. Odgrywanie ról nauczyciela i niesfornej uczennicy, deptanie po twarzy, upokarzanie, klapsy. Zakazywanie orgazmu podczas stosunku lub odwrotnie – nakaz wielokrotnych orgazmów. Stawianie w kącie, ubieranie pieluch, przykucie nago do krzyża i wychłostanie w obecności milczących świadków. Nieprzebrane bogactwo zachowań, dla których wspólnym mianownikiem jest uległość i dominacja.
BDSM przeważnie wiąże się z seksem, choć nie zawsze. Niekiedy sam kontakt z fetyszem albo doznanie upokorzenia jest wystarczającą gratyfikacją, nawet jeśli nie dochodzi do seksualnego rozładowania. Natomiast pierwiastkiem od BDSM nieodłącznym jest duchowość.
Autorzy „Innej rozkoszy” pokazują, że o duchowości w BDSM można mówić na wielu płaszczyznach. Duchowy pierwiastek przejawia się w grach psychologicznych, gdy np. mężczyzna skrępowawszy swoją nagą partnerkę, zakneblowaną i z zawiązanymi oczami, opuszcza pokój hotelu, by zostawić ją samą na kilka minut. Kobieta nie wie, kiedy mężczyzna wróci, czy będzie to on, czy też podstawiony przez niego człowiek, a może jakaś przypadkowa osoba. Emocje związane z ryzykiem są fundamentem tej sceny. Te emocje pojawiają się także pomiędzy partnerami, czyniąc ich relację głęboką i pełną zaufania.
W BDSM mamy bowiem do czynienia – z punktu osoby uległej – z oddaniem się w czyjąś władzę, zrzeczeniem się własnej kontroli, a więc z kompletnym zaufaniem. Z drugiej strony – z punktu widzenia osoby dominującej – z przejęciem tej kontroli oraz takim jej wykorzystaniem, aby sprawić przyjemność poprzez zadanie bólu i upokorzeń. Sprawa niełatwa, a przez to silnie wiążąca partnerów.
„Inna rozkosz” dociera jeszcze głębiej. BDSM w różnych postaciach towarzyszy człowiekowi od zawsze, czy to wśród samobiczujących się mnichów, czy w rytuałach przejścia pierwotnych wspólnot. Zadawanie i znoszenie cierpienia jest formą wyższej ekstazy, dotarcia do rejonów ducha, które inni eksplorują np. przy pomocy środków halucynogennych. I tak wypowiada się na kartach „Innej rozkoszy” jedna z entuzjastek BDSM:
„Nigdy tak naprawdę nie medytowałam, ale wydaje mi się, że ból może wywoływać efekty podobne do medytacji czy jogi, bowiem cała uwaga skupiona jest na ciele, umysł zaś, uwolniony od konieczności analitycznego myślenia, może pozwolić myślom płynąć w swobodny sposób.”
Na uwagę zasługuje fakt, iż polska edycja książki przypada na 22-lecie jej pierwszego wydania, a mimo to „Inna rozkosz” w żaden sposób nie straciła na aktualności. Przedstawia zagadnienia wciąż mało znane. Ukazuje historię współczesnej sceny BDSM, od skórzaków po epokę Internetu. Stawia w świetle praktyki do dziś schowane w cieniu. I chociaż jest to praca stroniąca od emocji, dobra do przyswojenia sobie wiedzy na temat BDSM, to i tak Czytelnik / Czytelniczka ryzykuje, że podczas jej lektury odezwie się w nim / niej coś, co zawsze leżało na dnie jego / jej duszy, nieświadome, zaś raz przebudzone będzie szukało zaspokojenia.