Monika
Klasycznie zapakowane pudełeczko leżało na biurku, kusząc swoja zawartością. Jakie prezenty kupuje się komuś, kogo zna się od niecałych dwóch miesięcy?
Prezent był za duży, żeby były to kolczyki. Może naszyjnik? Chyba jednak za ciężkie. Siła woli nie pomogła. Z niecierpliwością rozerwałam papier, żeby zobaczyć białe pudełeczko z nazwą firmy (Lelo), która tak na prawdę nic mi nie mówiła. Lubię praktyczne, klasyczne, i estetyczne prezenty. Czy kulki gejszy to już przesada czy jeszcze nie przesada? Czy miałam myśli, że facet daje mi do zrozumienia że jestem luźna i czas na ćwiczenia mięśni Kegla? A i owszem.
Moje doświadczenie z gadżetami erotycznymi skończyło się na zakupie wibratora o (nie)wdzięcznej nazwie Neptun i włożeniu go do szafy. Tak, był niebieski, miał niezbyt seksowny kolor i był duży, dużo za duży. Dlatego nie byłam też specjalnie podekscytowana wypróbowaniem mojego nowego prezentu.
Znudzona, ale i ciekawa spróbowałam włożyć kulkę i… Jakby moja wagina mogła mówić, krzyknęłaby: „Co robisz durna babo! Zacznij od niebieskiej, mniejszej kulki!” Zmieniłam więc kulkę i było lepiej, dużo lepiej. Było tak dobrze, że drugą umieściłam bez problemu.
Zrobiłam kilka podskoków, przysiadów, i innych wygibasów. Tak dla pewności, że kulki nie wyślizgną się i nie zdobędę nominacji do najbardziej żenującego momentu w roku 2014.
W drodze do pracy czułam miłe uniesienie. Nic z opisywanych w internecie wielkich orgazmów. Raczej lekkie zaciekawienie i wyczekiwanie na „coś”. Z nudów zaczęłam zaciskać mięśnie Kegla. W końcu, skoro już dostałam prezent, to dobrze byłoby sprawdzić jego działanie. Moje mięśnie nie były aż tak silne jak się spodziewałam. Z ledwością zmuszałam je do chociaż częściowego zaciśnięcia się. Moje małe odkrycie pomogło mi zmotywować się i używać kulek częściej i dłużej. Kolejne dni mijały mi na ćwiczeniach. Nie tylko fitness.
Po pierwszym tygodniu nie czułam niesamowitych efektów. Czas zapytać tego, co prezent wysłał, czy czuje jakieś zmiany. Bez wielkich sukcesów. Nie od razu Rzym zbudowano. Po ponad miesiącu mogłam ścisnąć mięśnie Kegla na tyle, że wreszcie jak ciągnęłam za sznurek stawiały delikatny opór. Po dwóch mogłam już kontrolować uścisk nie tylko podczas używania kulek, ale i podczas seksu.
Prezent z pewnością praktyczny. Czy erotyczny? Kwestia dyskusyjna. Dla mnie nie. Jednak rezultaty zdecydowanie wpływają na życie erotyczne i apetyt na wypróbowanie więcej gadżetów.
Artykuł ukazał się w ramach gorącego konkursu.