Drewniane seksualia można oglądać w muzeach erotyki, bo obecnie zabawki erotyczne robi się częściej z silikonu, plastiku i szkła. Ale drewno ma swój niepowtarzalny urok, o czym przekonałam się, gdy tylko wyjęłam Naosa firmy WooDi z pudełka. Pierwsze wrażenie – co za lekkość! Chyba jeszcze nigdy w życiu nie miałam w dłoniach tak leciutkiego gadżetu.
O co chodzi z drewnem?
Znajomi dziwili się, gdy mówiłam im „drewniane dildo”. Pytali o drzazgi i czy wibruje. Nie, nie wibruje. To dildo, a nie wibrator. Dildo, czyli przedmiot o w miarę podłużnym kształcie, służący do penetracji. Nasze dildo, jak zapewnia producent, nadaje się do penetracji zarówno waginalnej, jak i analnej. Przy waginalnej podkreśla, że dobrze nadaje się do stymulacji strefy G, co – muszę przyznać – chyba się sprawdza. Drzazg nie musicie się obawiać. Czeska WooDi nie tylko wykonuje każde dildo ręcznie, ale także solidnie je lakieruje. Dzięki temu drewno się nie zużyje, nie zabrudzi, nie wchłonie niczego i nie będzie się łuszczyć. Bezpieczeństwo i komfort użycia są zachowane. Wylakierowane drewno jest gładkie i śliskie, a specjalny lakier spełnienia restrykcyjną normę higieniczną EN 71.3, przeznaczoną dla min. zabawek dziecięcych, produktów do podawania pokarmów i płynów.W przeciwieństwie do mojego ulubionego kamiennego D.1, nie ma żadnych matowych czy grawerowanych powierzchni, co oceniam na plus. Ma też jedną zaletę, która jest nie do przecenienia – jest cudownie ciepłe! A przy myciu, nie trzeba wykładać umywalki ręcznikiem, bo w razie upadku na pewno nie się stłucze ani też nie stłucze umywalki. Można go też używać łącznie z różnymi naturalnymi nawilżaczami typu olej z pestek winogron czy olej kokosowy, co na pewno ucieszy osoby nie lubiące kupnych lubrykantów.
Wymiary i rozmiary
Dildo, które widzicie na zdjęciu, można kupić w 3 rozmiarach i 3 kolorach. To, które wybrałam ja, jest najmniejsze i najjaśniejsze. Jest to rozmiar S, o średnicy 35 mm (średnica przeciętnej kulki gejszy, np. Smartballs Fun Factory) i długości 21 cm. Nie jest to więc gadżet wielkich wymiarów, ale nie jest też taki mały. Dla porównania: rozmiar L ma średnicę 5 cm i długość 25. Ciemniejsze dilda wykonane są z drewna wiśniowego i orzechowego. Brzmi apetycznie, prawda?
Kształty i użytkowanie
Początkowo dildem zachwycona, po jakimś czasie nieco się zdystansowałam. A to ze względu na kształt. Zarówno jedna, jak i druga końców są o wiele bardziej ostre, niż w przypadku jakichkolwiek gadżetów, jakie mam (zdjęcie poniżej). A ze względu na to, że drewno ni jak nie jest elastyczne, mam pewne opory, żeby używać go do głębokiej penetracji, szczególnie w chwilach amoku i małej przytomności umysłu. 😛
Sądzę, że zrobienie bardziej obłych kształtów nie jest problemem. I po małych poprawkach byłoby idealne. Ale teraz nie jest. Gadżety przede wszystkim powinne być bezpieczne.
Podsumowanie
Lekkie, gustowne, ręcznie robione dildo z drewna klonowego. Nie stłucze się. Jest przyjemne w dotyku i kunsztownie wykonane. Może cieszyć oko. Być może nikomu nie skojarzy się z gadżetem erotycznym, raczej z miłym bibelotem, chociaż na przycisk do papieru o wiele za lekkie. Z wyglądu kojarzy mi się z pionkiem szachowym, wielu znajomym zaś z… nogą od krzesła. 😛 Zdecydowany minus: za mało obłe zakończenie.
Dildo przychodzi zapakowane w tekturowe pudełko z elegancką obwolutą. Dołączona do niego jest ulotka w języku angielskim.
Chętnie poczytam coś jeszcze w tej tematyce.
Zainteresował mnie temat. Gdzie można coś więcej znaleźć w powyższym temacie.