Z niewiarą traktuje się możliwość zazdrości o piersi i (lub) waginę u mężczyzn, podczas gdy „zazdrość o penisa” była od stu lat szeroko dyskutowana i uznana. Ale męskie fantazje ujawniają i takie pragnienia. Poniżej znajdziecie dwie męskie fantazje z książki Nancy Friday „Zakochani mężczyźni”.
Oto one:
Alex
To, co piszę, odnosi się tak samo do mnie, jak do mojej żony. Żona ma dwadzieścia lat, a ja dwadzieścia jeden. Jesteśmy małżeństwem od dwóch. Fantazjujemy mnóstwo na temat zamiany organów płciowych. Ona lubi marzyć, że ma długi, gruby członek i wypełnia nim moją cipę, dając mi taką samą przyjemność, jaką ja daję jej. W tym samym czasie ja wyobrażam sobie, że mam ciepła, wilgotną cipę, czekającą na przyjęcie jej kutasa. Oboje nas to podnieca. Czasem ona nazywa mnie cipą, a ja mówię jej, jakiego wspaniałego ma kutasa. Potem oboje przeżywamy diabelnie silny orgazm.
Brewster
W niektórych moich fantazjach jestem kobietą. Myślę, że na tym między innymi polega urok fantazji, że można w nich zamieniać się męskimi i kobiecymi rolami. Cierpię na coś w rodzaju „zazdrości o cipkę”; kobieca anatomia jest taka wspaniała. Podziwiam również kobiety, że mogą rozkoszować się wieloma orgazmami.
Miałem kiedyś krótki romans z kobietą, która uwielbiała uprawiać seks w takim stopniu i tak często, że żaden mężczyzna nie potrafiłby temu sprostać. Po czterech czy pięciu godzinach ssania, pieprzenia i masturbacji, kiedy ja byłem już tak zmęczony, że na nic nie miałem siły, ona nadal leżała, masturbowała się i przeżywała jeden orgazm po drugim. Kiedy zobaczyłem to pierwszy raz, było to dla mnie niebywałym, najbardziej podniecającym przeżyciem. Chociaż spuściłem się już pięc albo sześć razy i ledwo mogłem chodzić, patrzenie na jej masturbację tak mnie podnieciło, że członek znowu mi stanął, a ja masturbowałem się i osiągnąłem jeszcze jeden orgazm. Leżała tak, zupełnie obojętna na wszystko wokół, z zamkniętymi oczyma, pochłonięta całkowicie sobą. Jedna dłoń pracowicie pocierała łechtaczkę, a środkowy palec zagłębiał się i wynurzał z jej dziurki. Drugą dłonią masowała sobie sutki. Jęczała cały czas cichutko: „Och, nie – och, nie”, aż do chwili, kiedy nadchodził orgazm. Wówczas jej nogi wyprostowywały się, z gardła wydobywało się chrapliwe pojękiwanie, a całe ciało prężyło się w orgazmie. Potem, po chwili relaksu, rozsuwała nogi i cała rzecz zaczynała się od początku. Nie wiem, jak długo byłaby zdolna to kontynuować, ale pamiętam, że zdążyłem się tymczasem ubrać, a kiedy podchodziłem do drzwi, ona ciągle była tym pochłonięta i chyba nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, że wychodzę. Jedną z moich najlepszych fantazji jest wyobrażanie sobie, że jestem nią.
Oczywiście, nie potrafię szczytować ciągle od nowa, jak ona, ale osiągnąłem zdolności doprowadzania się do samej granicy orgazmu. Jeden ruch, przerwa, potem znowu powrót do tego samego punktu i znowu to samo. Potrafię tak wytrzymać przez dłuższy czas, popuszczając za każdym razem parę kropelek nasienia, aż do momentu, kiedy nie potrafię się dłużej hamować i przeżywam wtedy odbierający świadomość orgazm.
Cudownie jest tak leżeć sobie w stanie bliskim nieważkości i bez jednego drgnięcia mięśni pozwalać ogarniać się fantazjom i pogrążać w sen. Potrafię całkowicie wejść w taką fantazję, i to do tego stopnia, że moje sutki stają się erotycznie wrażliwe, a dźwięk mojego własnego głosu mnie podnieca. Kiedyś doprowadziłem członek do takiego stanu, że wystarczały powolne, lekkie dotknięcia palca, by pozostawał w najwyższym podnieceniu. Łatwo jest mi wówczas wyobrażać sobie, że pocieram swoją łechtaczkę. Żadnych masturbacji z kutasem w garści – leżę sobie po prostu i drażnię moją łechtaczkę.
Jeśli chodzi o zamianę ról, to również moja żona robi coś, co jest wspaniałe dla nas obojga. Kiedy się pieprzymy, a ona jest na wierzchu, czasem przyjmuje na siebie rolę mężczyzny. Zsuwa nogi razem – między moimi – i pieprzy mnie tak. Chociaż nigdy o tym nie rozmawialiśmy, jestem pewien, że w jej wyobraźni jestem wówczas kobietą. Czy ona jest wtedy mężczyzną, tego nie wiem. Zresztą, nie ma to dla mnie większego znaczenia, może być albo jednym, albo drugim w zależności od nastroju. Wystarcza mi, że dominuje nade mną, całuje głęboko, ssie moje sutki i chce tylko, żebym leżał spokojnie i pozwolił jej mnie rżnąć. Czasem owijam nogi wokół niej i fantazjuję, że czuję ją głęboko w sobie. Jedyny mankament polega na tym, że ponieważ nas tak to podnieca, nie może trwać długo. Ona nie przerywa, a wręcz przeciwnie, pieprzy mnie jeszcze mocniej. Lubię myśleć, że ona wyobraża sobie swojego kutasa głęboko w mojej cipce i podnieca ją myśl, że jej rżnięcie doprowadza mnie do orgazmu, który ja przeżyję razem z nią.