Marcelo Zammenhoff
cykl – projekt ’Waginy Polskie’
(od 2010, projekt w toku)
Projekt został rozpoczęty w 2010 roku, choć tlił się w głowie autora już kilka lat wcześniej. Jego tytuł świadomie nawiązuje do cyklu albumów ’Wenus polska’ z lat ’70 i była to dla autora pierwotna inspiracja.
W przeciwieństwie jednak do głównie estetycznych wartości powyższych albumów, 'Waginy Polskie’ niosą zauważalne przesłanie, a może nawet wiele przesłań.
Chodzi tu o zderzenie pewnych zjawisk: patriotycznej symboliki, jej powagi, zacietrzewienia, z całym spektrum kobiecego narządu, który jest w naszej kulturze wciąż wyjątkowym tabu. Może o tym świadczyć już sam fakt, że jedna z łódzkich drukarni odmówiła wydruku kilku pierwszych prac (choć autor nie dowiedział się, mimo wszystko, czy chodziło bardziej o względy religijne, czy może patriotyczne).
A przecież waginy już wielokroć pojawiały się w sztuce i nie powinny budzić takiej sensacji. Jak zatem wygląda sytuacja naszej otwartości i tolerancji?
Pomimo podkreślenia symbolicznej wielowymiarowości pracy, autor przywiązuje jednak także dużą wagędo jej estetycznego znaczenia. Pragnie on (nie pierwszy, jak wiadomo, i pewnie nie ostatni) przedstawić różnorodność tego skrytego na co dzień, kobiecego organu.
Wagina ma w kulturach wiele znaczeń: to naturalny ołtarz. Oznacza m.in. początek i źródło wszystkiego, na co wpadł kiedyś m.in. pan Courbet, malując obraz 'Początek świata’.
Jednak w zestawieniu z, zastosowaną przez autora, symboliką polskości czy patriotyczności, wagina staje się w tym projekcie siłą rzeczy upolityczniona, co może być przez wielu odczytane, jako prowokacja. Gdy się jednak zastanowimy, dojdziemy do wniosku, że mimo owej prowokacji czy ironii, autor nikogo nie uraża, nikogo też nie krytykuje.
Wręcz przeciwnie: wagina to symbol przyjazny, erotyzm natomiast (o ile tu w ogóle można o nim mówić) „nie nakłania do zła, a wręcz przeciwnie: łagodzi obyczaje, przynosi radość, daje spełnienie, sprawia bezinteresowną przyjemność” (słowa Waleriana Borowczyka). Wagina (i fallus) pojawiają się wszędzie w Azji, jako symbole dobroci, pojednania, płodności, etc. My tu się zajmujemy jednak waginami, gdyż są ładniejsze*.
Jest to wreszcie praca o tożsamości, a wręcz o tematyce społecznej.
Czy waginy mogą nam coś powiedzieć o kondycji społeczeństwa – a przynajmniej jego żeńskiej części? Chyba tak. Dowodem na to może być podobny projekt, wykonany przez duńskie artystki: „Kussomate” – gwarantujący całkowitą anonimowość, kabina z aparatem do fotografowania wagin.
W odróżnieniu do „Wagin polskich”, owe „Waginy duńskie” są masowe i bez dekoracji, aparat bowiem rejestruje wręcz całe spektrum żeńskiej populacji Danii (kobiety bowiem, jak się okazuje, bardzo chętnie z niego korzystają), ukazując kompletnie różnorodny stan i formę tej interesującej
nas części ciała.
W docelowym albumie będziemy mogli ujrzeć nazwiska tych spośród modelek, które zdecydują się je ujawnić. A warto poczekać, gdyż niektóre z nich to postacie znane w różnych środowiskach, które przez swój udział w projekcie również pragną podkreślić swój światopogląd. I to właśnie kolejne przesłanie. Choć wiele różnych, innych sensów tego projektu można już dopowiedzieć sobie samemu.
Uwaga: Artysta poszukuje modelek chętnych do udziału w projekcie. Kontakt: marcelozi@op.pl
________________
* – jest to oczywiście również kulturowa sugestia, tak, jak to np., że ponoć wszyscy Polacy mają być katolikami albo,
że dziewczynki mają bawić się lalkami, a chłopcy samochodami.