Długo zbierałam się do tego, bo czekałam, aż domino zdarzeń wywołanych wyniesieniem dobije do brzegu.
Zdecydowanie – mimo chwilowego postoju – nie dobiło. W warstwie energetycznej ciężko doczekać „końca” tego wydarzenia, zwłaszcza że Złota Wagina wystrzeliła w świat w sam środek głębokich przepięć i przeplotów, odczuwalnych przez nas wszystkich na różne – ezo i nie ezo sposoby.
O co w ogóle chodziło? Jak to się stało, że Złota Joni z parady towarzyszącej otwarciu MAMA Global Healing 2022 „nagle” znalazła się w Pałacu Kultury?
Skąd się wzięła? I co to miało – u nas – znaczyć?
Czuję, że pora zostawić parę słów komentarza, bo dotychczasowa podróż Joni przydaje jej kontekstów, i interpretacji a nawet kontrowersji, które nie zawsze są spójne z tym, co stało u korzenia „wyniesienia”. A co stało? HEALING [uzdrawianie – przyp. V.I.] i UWOLNIENIE! Regeneracja kobiecej zasady energetycznej (esencji) – czyli to, co stoi, leży u podstaw całej MAMY.
Jak? Skąd ta rzeźba, kto ją „począł” ?
W wersji super krótkiej – spotkały się odpowiednie okoliczności, pomysły, intencje i możliwości. Iwona Demko jest artystką, której prace od lat przecierają szlak ARTAKTYWIZMU, wykonuje pracę w warstwie intelektualnej i społecznej, która cały czas tworzy powiększającą się różową przestrzeń na miejsce kobiet w HERstorii sztuki, instytucji edukacyjnych i kulturalnych. Robi swoje projekty, dba o tworzenie nowego języka (np. wprowadzanie feminatywów w środowisku akademickim) i odsłania, wyciąga na światło zapomniane, przydeptane przez patriarchalne ciężary ważne kobiety – artystki. Przypomina o tym, dlaczego mamy mniej znanych kobiet w historii sztuki – bo to HISTORIA – NIE HERSTORIA. Bo tylko nieliczne mogły w ogóle dostąpić zaszczytu „zmiany płci społecznej” i dołączenia (oczywiście jako nieco ułomna wersja prawdziwego artysty) do towarzyskich i środowiskowych kręgów uznania, widzenia i możliwości realizacji swoich talentów.
Złota Joni odbyła swój pierwszy pochód Procesję Mokrej Pani w Porębach Kupieńskich w 2014 r. (tutaj poczytaj więcej).
Na samym końcu produkcji zeszłorocznej MAMY (w maju) – zainicjowane wcześniej rozmowy z Agą Hordyniec o jej pomysłach na wkład w przestrzeń MAMY, rozmowy z Voką o jej obecności i krążący potencjał zaproszenia Iwony jako gościni lub wypożyczenia od niej artefaktów do „dekoracji” – spotkały się.
Dziewczyny zaproponowały przywiezienie Złotej Waginy i przeprowadzenie mini performance z jej „przejściem”. Snując wizję o skali i sensach, wykoncypowałyśmy nazwę „Wyniesienia”. Wyniesienia dosłownego – z piwnicy, i przenośniego – na światło dzienne, do ludzi, na ziemię – tu gdzie dawno jej nie było w zdrowym, jawnym, nieobarczonym wymiarze. Między strefą sacrum a profanum – czyli tam gdzie jest centrum zdrowej seksualności. Która jest, jest cielesna, jest ludzka, ziemska, przyjemna i życiodajna.
Aga z Voką zajęły się logistyką i opracowaniem „scenariusza” opartego o koncepcję 3 cykli boginicznych – Czarnej, Białej i Czerwonej Matki…
Informacja o pochodzie była rozpuszczona między uczestnikami i prowadzącymi.
Na miejscu – zadziałała już natomiast samoistna, wynikająca z konfiguracji pola, zebranych osób i ich wewnętrznych podróży fala energii. To był – z organizacyjnej strony – najmniej „planowany” fragment przestrzeni MAMY.
Czasoprzestrzeń osadzona w intencji – niech się dzieje, się to, co jest wszystkim najbardziej potrzebne ( jak cała MAMA). To, co uwolniło się w największym stopniu – to nieskrępowana RADOŚĆ. Kompletny unshaming [odwstydzenie – przyp. V. I.] i odzyskanie strefy, która dla wielu osób z tego kręgu była przedmiotem pracy i głębokiego uzdrawiania przez lata wstecz.
Na MAMIE – Joni wylądowała w „firmowej” sali warsztatowej House Of Love – gdzie odbywały się zajęcia pod znakiem WOMB HEALING [uzdrawianie łona – przyp. V. I.]. Nasza Sacrum Chackra [czakra sakralna – przyp. V. I.]. Tam odbyła się też pierwsza chyba w skali kraju „świątynia” podczas „mainstreamowego festiwalu” – ciałopozytywne doświadczenie S+ dla dorosłych oparte na koncepcji sacred S#xuality [świętej seksualności – przyp. V. I.].
CO POTEM ?
Z wtórnych relacji (dużo historii z tego roku dociera do bazy ze sporym opóźnieniem 😀 ) wynika, że tarasowa kawka w gronie prowadzących m.in Voki i Karo [Akabal] – zaowocowała pomysłem podjęcia pochodu Joni przez kraj(e).
I tak krok po kroku – wywieziona przez Karo Akabal zaczęła kolejne etapy swojej podróży, obrastając w znaczenia, interpretacje i intencje kolejnych przestrzeni i osób. Niewątpliwe mamy w kraju obecnie mocny (choć cekinowo-styropianowy) amulet.
Co ciekawe – temat Pałacu Kultury, bliski mi prywatnie, z racji wcześniejszej pracy w teatrze (tam dokładnie, sto lat temu współpracowałam przy realizacji spektaklu opowiadającego odwrotną – absolutnie dramatyczną i pełną histerii … fabułę „Pani BOVARY”, patriarchalny wet yaaki dream [mokrego snu – przyp. V. I.] na temat kobiecej bezbronności wobec własnej energii i mocy, z upokarzającym i rozdzierającym obrazem uniesienia spódnicy w geście totalnej rozpaczy przez główną bohaterkę) – pojawił się też przy produkcji MAMY. Miałam pomysł, aby w ramach inicjacji energetycznej dokonać „ryku mocy” (anasuromai) na jego dachu. Razem z Martą Ziółek uznałyśmy, że byłoby to może możliwe gdyby Monika Strzępka objęłą dyrekturę.
Monika nie tylko objęła, ale też była na MAMIE – stąd pomysł na włączenie Waginy w orszak towarzyszący jej objęciu stanowiska pierwszej DYREKTORKI Teatru Dramatycznego w Pałacu.
Resztę już znacie. Na dalszą resztę (czyli np. ryki mocy – zostawione jako „projekt na przyszłość” wtedy głównie przez wybuch wojny) czekamy.
I teraz jeszcze szybko:
Czy Złota Wagina to symbol radykalnego feminizmu – LOL, NO!
W 2023 roku za symbol radykalnego feminizmu może mogłabym uznać coś wypływającego na pograniczu radykalnego wybaczania, głębokiego ekofeminizmu i nowoczesnej wiedzy z zakresu funkcjonowania i wzajemnych relacji naszych układów nerwowych i pól serca (tak to na razie zostawię).
Czy jest mało inkluzywna – no oczywiście, że tak. Nie została natomiast przez nas „wyniesiona” w kontekście polityczno, społeczno, artystyczno, kulturalnym.
Na koniec parę słów od Matki Złotej Waginy – Iwony, która nie była obecna na MAMIE:
Wilgotna Pani została przygotowana na wystawę w Galerii Sztuki Współczesnej Pastuła w Porębach Kupieńskich w 2014 r. Oprócz ekspozycji odbyło się wtedy przejście Wilgotnej Pani między polami w procesji z uczestnictwem kilkunastu osób. Kolejny raz Wilgotna Pani została zaprezentowana w 2018 r. w Galerii Sztuki Współczesnej „Elektrownia” w Czeladzi na wystawie „Zapytaj Mokoszy”. Potem trafiła do piwnicy. Z piwnicy została wyniesiona w czerwcu 2022 na festiwal MAMA Global…. Cieszyłam się, że Wilgotna Pani wyszła z ciemności na słońce i wkroczyła między przyjaznych jej ludzi, którzy potrafili docenić jej znaczenie. Z przestrzeni artystycznej trafiła do MAMA – przestrzeni międzyludzkiej, społecznej, wypełnionej pozytywną energią, szacunku do seksualności ludzkiej.
Autorka: Marta Stoces
Zdjęcia: Gabi Przybyszewska (IG)