Okazuje się, że wiele religii i systemów wierzeń, zarówno pradawnych, jak i współczesnych, uznaje waginę za symboliczny początek świata, źródło życia, istnienie takiego poglądu nie powinno w zasadzie nikogo dziwić.
Kolejnym aspektem pradawnego podejścia do waginy jako symbolu płodności jest wiara w jej zdolność do zapobiegania złu i wzmagania płodności. Pogląd ten jest prawdopodobnie najbardziej kontrowersyjny, ponieważ dotyczy sfer uważanych zwykle za święte. Pozostaje w sprzeczności z religią, bowiem „uświęca” waginę, czyniąc ją przedmiotem czci czy kultu, co – według licznych opinii -zakrawa na absurd, a nawet bluźnierstwo. Okazuje się jednak, że wiele religii i systemów wierzeń, zarówno pradawnych, jak i współczesnych, uznaje waginę za symboliczny początek świata, źródło życia, istnienie takiego poglądu nie powinno w zasadzie nikogo dziwić. Przecież to właśnie żeńskie narządy płciowe stanowią uosobienie najważniejszych boskich mocy. Posiadają własność stwórczą, są widoczną bramą świata – czemu więc nie uznać ich za uosobienie siły życiowej świata?
Echa kultu waginy rozbrzmiewają po dziś dzień w wielu systemach religijnych dominujących na półkuli wschodniej – między innymi w Indiach (hinduizm, buddyzm czy tantryzm) oraz w Chinach (taoizm). Jeden z głównych odłamów hinduizmu, Śakta, ma u podstaw wiarę w stwórczą moc świata uosabianą przez żeńskie narządy płciowe. Główne bóstwo tejże religii, bogini Śakti, jest symbolem energii świata, stworzenia i żeńskich narządów radowych, źródłem wszystkich bóstw i żywych istot Podobna wiara charakteryzuje także tantryzm. Jak głoszą święte tantryczne pisma: „Przejawy natury, uniwersalnej energii kosmicznej, symbolizuje yoni [wagina], żeński narząd obejmujący lingam [prącie]. Yoni reprezentuje energię, która rodzi świat, łono wszystkiego, co istnieje”.
Z kolei pośród tekstów buddyjskich odnajdujemy ten zatytułowany Subhasita Samgraha, który stwierdza wprost, że „siedliskiem nirwany jest żeński narząd”. (Pewna japońska rzeźba z terakoty przedstawia Buddę medytującego przed waginą dwukrotnie większą od niego).
Koncepcję żeńskich narządów płciowych jako początku życia i świata odnajdujemy także w myśli taoistycznej, w następujących wersetach Tao Te Ching:
Tao jest jak doliny i bóstwa, które nigdy nie przeminą.
Nazywam je „tajemniczą żeńskością”.
A bramę, która wiedzie do „tajemniczej żeńskości”
Nazywam fundamentem Nieba i Ziemi
Ono jest jak pajęczyna.
Ledwo co istnieje, a jednak nie ma końca.
Yoni, joni
Uznanie waginy za symboliczne źródło wszechświata znalazło swój wyraz także w mianownictwie. Sanskryt określa żeńskie narządy płciowe słowem yoni, które oznacza także łono, początek i źródło. Słownik jeżyka angielskiego wręcz roi się od definicji yoni. Pierwsze ze znaczeń to: „żeńskie narządy płciowe, postrzegane jako święty symbol rozkoszy seksualnej, macierz pokoleń i widzialna forma Śakti”; drugie: „wizerunek żeńskich narządów płciowych jako przedmiot kultu”. Słynne indyjskie teksty seksualne, jak Kama Sutra (pisma zebrane przez Mallinagę Vatsyayanę około czwartego wieku) określają joni jako „święty obszar, siedlisko przyjemności, tajemny, godny czci rejon, symbol ujemnie wszechświata”.
Tymczasem wczesny tekst hinduski poucza, że to właśnie czciciele waginy, „ołtarza miłości”, dostąpią w przyszłości łask.
Yonimandala
Pełne czci, religijne postrzeganie waginy dało początek rozmaitym mitologiom i rytuałom. Pielgrzymi codziennie zmierzają do hinduskiej świątyni Kamakhya Pitha oraz jaskiń w pobliżu Gauhati w Assam, aby tam oddać hołd w miejscu określanym jako święty axis mundi — środek świata. Za axis mundi uważa się Yonimandalę, kamień w kształcie joni, z którego raz w roku wypływa „krew miesiączkowa”, to znaczy zabarwiona na czerwono woda.
Przez pozostałe miesiące kamień zwilża podziemne źródło. Zgodnie z mitologią indyjską Yonimandala symbolizuje miejsce, w którym spadła na ziemię joni bogini Śakti, której ciało rozpadło się na kawałki. Dlatego właśnie wzniesiono w tym miejscu świątynię na cześć joni.
Doroczne miesiączkowanie joni stanowi według wiernych dowód konieczności oddawania jej kultu oraz potwierdzenie boskości ziemi. Z naukowego punktu widzenia krwawienie świętego kamienia tłumaczy się jako skutek wydobywania się wody z podziemnego źródła na początku pory monsunowej; czerwona barwa to efekt wysokiej zawartości tlenku żelaza. Skały i jaskinie przypominające joni są przedmiotem kultu także w innych rejonach Indii, ponieważ w kraju tym żeńskie narządy płciowe są postrzegane jako święty symbol bogini. Dwóm najważniejszym boginiom indyjskiego panteonu, Durdze i Kali, oddaje się cześć jako uosobieniom rozrodczej i niszczycielskiej mocy waginy, stworzeniu i unicestwieniu. Nawet hinduska wersją raju – wyspa Jambu – ma kształt waginy.
Fakt, że w zbiorowej świadomości nadal istnieje kult waginy, oznacza, że wizerunki przedstawiające akt obnażania sromu (podobne do średniowiecznych, europejskich podobizn dziewcząt She-ela-na-gig) wciąż postrzega się jako święte. Klęczące figurki z odsłoniętymi aromami, zdobiące liczne hinduskie świątynie, uważane są za boginie, a ich sromy lśnią od ciągłego dotykania przez wiernych pragnących zyskać przychylność.
Hinduską boginię Laija Gauri, „bezwstydną”, określa się mianem królowej joni. Przydomek „bezwstydna” oznacza w tym wypadku, że bogini nie ma w sobie ani krzty poczucia winy czy wstydu i obnaża srom z godnością, a nie z zażenowaniem.
Takie podejście kontrastuje z tokiem myślenia kultury zachodniej, która dziewczęta Sheela-na-gig określą często jako obsceniczne. Dwie odmienne perspektywy.
Fragment tekstu pochodzi z książki Catherine Blackledge „Wagina”.