Pewnie wiesz o tym, że gwałt bywa taktyką wojenną, że setki kobiet są gwałcone przez żołnierzy różnych armii itp. Fakt ten został opisany, potępiony, nakręcono o tym filmy.
Ale jak się to ma do seksu?
I naszych codziennych relacji damsko-męskich?
I nie tylko seksualnych, ale też po prostu społecznych.
Myślę, że fakt ten, że seks wykorzystywany (a tak naprawdę plugawiony) jest jako narzędzie przemocy, wpływa na nas i to całkiem realnie. Nawet jeśli dziś nie dzieje się to w Polsce, tylko na przykład w Syrii czy Egipcie, kiedyś i u nas się działo. I pokolenie naszych dziadków czy może nawet rodziców widziało to na własne oczy. A ciało to pamięta i gdzieś na poziomie komórek wciąż trzyma tę informację: uważaj. Uważaj na mężczyznę, na penisy, na chuć. Z tego może być kłopot.
„Uważaj na niego”
Dlaczego tak uważam? Bo podczas moich Kursów samoświadomości seksualnej i też w innych sytuacjach spotkałam się z takim obrazem męskości wśród uczestników – męskości jako agresji, przemocy i zła. Zresztą, nie trzeba daleko szukać, fakt, że męskość często kojarzona jest (tylko) z przemocą i złem, pokazuje co drugi film fabularny. I poznałam także prywatnie sporo mężczyzn, którzy mówili: „nie lubię męskości, w tym nie ma żadnej wartości, męskość jest niebezpieczna, kobiety są fajniejsze” – i wierzcie mi, byli to tak zwani przeciętni mężczyźni, a nie osoby transpłciowe M/K.
Ale znów – jak niechęć i skojarzenia męskości z przemocą wpływają na seks?
Moim zdaniem w ten sposób, że przemocowe cechy przejmuje męska seksualność i… penis, który staje się narzędziem gwałtu. A nie miłości.
Zastanawiam się, na ile gdzieś głęboko wszyscy nie wierzymy w to, że mężczyzna, męska seksualność, penis – to coś złego? Przecież ci żołnierze, którzy gwałcą, gwałcą penisami.
Z czym Ci się kojarzy penis? „Ból”, „przemoc”, „gwałt”, „wstyd”…
Kiedy kilka dni temu wysłałam na ten temat newsletter, taki z pytaniem – z czym kojarzy Ci się penis – to od razu dostałam kilka odpowiedzi od kobiet: „z przemocą, z gwałtem, z bólem i wstydem”. Albo: „trudno mi w bliskości z mężczyzną i po jakimś czasie zaczynam zadawać partnerowi ból, jakbym chciała wziąć odwet za wszystkie skrzywdzone i zgwałcone kobiety”.
Niektórzy mężczyźni (a może jest ich wielu?), ci, którzy z żadną gwałcącą armią nie mają nic wspólnego, czują, że kiedy mają erekcję, to zaczyna się dziać coś złego. Jakby przedsmak przemocy, wykorzystania. Tak, jakby dołączali to tamtych, których ciało i seksualność służą do zadawania bólu. I w jakiś sposób boją się nagle własnej seksualności, męskości, podniecenia. Oceniają ją jako złą, niebezpieczną. Boją się stanąć nago przed kobietą ze stojącym penisem, bo obawiają się, że sam taki widok może kobietę wystraszyć i skrzywdzić.
A może pulsuje w nich dodatkowo wstyd z czasów, kiedy mama mówiła im „ciuś ciuś” i kiwała palcem, każąc się natychmiast ubierać i zasłaniać ten obsceniczny widok?
Z lewej bóg Min i Bogini Kadasz (Kadesz). Źródło zdjęcia: Wikipedia.
W świątyniach poświęconych Bogini mężczyzna z erekcją był tym, który adoruje Boginię swoim penisem. W ten sposób oddaje jej cześć.
Adoracja czy wulgarność?
Penis w erekcji – z czym Ci się bardziej kojarzy – z czcią i adoracją, czy z gwałtem i przemocą? A może jeszcze z czymś innym – grzechem, pornografią, wulgarnością?
Czy penis Ci przeszkadza?
Czy jest według Ciebie w tym świecie zbędny i niepotrzebny?
Czy Cię drażni?
A może odstręcza?
A może przyzywa i fascynuje?
A może jest Twoim najlepszym przyjacielem?
Mówi się, że kobieta to Ziemia, matka Natura. A mężczyzna stereotypowo pokazywany jest jakby w opozycji do niej. A przecież i męskość bardzo mocno może się z naturą połączyć. Słyszałaś/-eś o myśliwych, którzy prosili wpierw zwierzęta o to, aby mogli je upolować? O szamanach sprowadzających deszcz? Znasz Rogatego lub Zielonego Boga? Zielony Bóg to personifikacja męskości – mężczyzna-zwierzę, mężczyzna tak mocno połączony z naturą, że ma kopyta, ogon i rogi. Masz jakieś skojarzenia? Oczywiście, w chrześcijaństwie to diabeł! W starych wierzeniach zaś kochanek Czerwonej Bogini.
Stereotypowo możemy utożsamiać męskość z przemocą i złem. Bo taki obraz często przechowujemy w podświadomości i oglądamy w wiadomościach…
A co, jeśliby odnaleźć w sobie i wokół tę część męskości, która jest wartością?
Tę, która chroni Ziemię i wszystko to, co łagodne, wrażliwe i kruche?
Która cierpliwie czeka?
Która daje miłość?
Która swoją erekcją honoruje Boginię?