Jestem młodą kobietą, w pewnym stopniu z już odkrytą seksualnością. Drogi odkrycia tej seksualności wiodły, jak u każdej z nas kobiet, poprzez doświadczenie psycho-fizyczne swojego ciała.
Owe dochodzenie napawało mnie innym spojrzeniem na daną aktualną sytuację życiową.
Pierwsze dotykanie swojego ciała – można by powiedzieć próbowanie na co ono nam pozwoli, potem pierwsza świadomie zaplanowana masturbacja, później okres czytania literatury związanej z ciałem kobiecym – później i męskim, następnie okres znajomości z osobami „seksualnie niestandardowymi”. Tutaj zatrzymam się.
Kiedy poznawałam osoby homoseksualne, tworzące wolne związki, żyjące w trzy lub więcej osób w związku, poliamoryści … byłam w tym ciekawie zagubiona. Nagle z otoczki rodzinno- poprawnego życia, wychodzą takie zachowania. Niestandardowe dla wychowanej w większościowej kulturze ludzi. Zaciekawiło mnie to. Nie chciałam być do końca jak oni, chciałam zrozumieć ich pogląd na seksualność. Zaczęłam jedynie zastanawiać się czy mogłabym poczuć pożądanie wobec kobiety. Myśl ta przez wiele lat mi towarzyszyła, była ze mną, w mniej lub bardziej świadomy sposób. Patrzyłam inaczej na kobiety – interesowały mnie one, może i nawet pociągały. Do mężczyzn czułam to samo, z tym że pociągali mnie oni mocniej.
Chciałam być w związku z kobietą i mężczyzną w jednym czasie – oficjalnie, każdy o sobie wie, szanuje to i przede wszystkim czuje to samo. Trudno znaleźć osoby, które to zaakceptują. Nawet wykorzenieni z książek poliamoryści w praktyce mieli z owymi związkami problemy. Nie szukałam dalej osób zgadzających się na takie „zasady”. Krótka chwila seksualnego zbliżenia z kobietą była dla mnie wyczekiwanym momentem. Poczułam to, czego brakowało mi u mężczyzn – nie stereotypowo u wszystkich, po prostu nie było do końca„tego czegoś”. Poznałam mężczyznę, którego obdarzyłam uczuciem, otwartego na moje propozycje. Dało mi to zaspokojenie i uczucie komfortu.
Nie warto poprzestawać na jednym z uczuć, zdarzeń czy pragnień. Gdybym nie przeszła któregoś z opisanych powyżej, nazwijmy to pragnień, to w każdym kolejnym zdarzeniu w życiu brakowałoby mi wiedzy i pewności. Seksualność to bardzo ważna sfera, która emanuje na pozostałe sfery życiowe. Zadowolenie w niej daje najlepsze podwaliny do szczęścia w wszech sferach naszego życia. Warto zatem poznawać i nie bać się tego poznania.
Artykuł ukazał się w ramach oralnego konkursu.