Są regularne. Zbiegają się z pełnią księżyca. W pewnym momencie rozminą się, żeby spotkać się znowu. Mogę obserwować niebo i dokładnie wiedzieć, gdzie jest moja kobiecość.
„-Kobiety są największymi szamanami.
-Dlaczego?
-Ponieważ moc szamanów bierze się z natury, a kobieta jest w doskonałej harmonii z Ziemią poprzez swój miesięczny cykl i macierzyństwo. Mężczyzna musi się ciężko napracować, żeby nawiązać takie połączenie. Bardzo ciężko.”
Cyt. za Anna Hunt, Szamanka na szpilkach
Uwielbiam swoje miesiączki.
Są regularne. Zbiegają się z pełnią księżyca. W pewnym momencie rozminą się, żeby spotkać się znowu. Mogę obserwować niebo i dokładnie wiedzieć, gdzie jest moja kobiecość. Uwielbiam krew lejącą się ze mnie. Krew, która przecieka przez ubrania, leje się po wewnętrznej stronie ud. Uwielbiam leżeć w wodzie i obserwować strzępy, wydobywające się z macicy, i piękną, gęstą krew, która zabarwia wodę.
Uwielbiam to.
Uwielbiam leżeć w łóżku z mężczyzną i brudzić krwią prześcieradło i pościel. Zostawiać
krew na jego udach; na dywanie i ręcznikach. Kochać się z mężczyzną w ostatnich dniach miesiączki i patrzeć na krew, którą wydobył ze mnie, wykopał ze mnie, wysączył i ma na czubku swojego członka.
Boli mnie brzuch. On leży przy mnie i trzyma rękę na moim brzuchu, żeby było mi ciepło i
mniej bolało. Głaszcze mi piersi, które się zmieniają: są większe – coraz większe – pełne.
Moja miesiączka nie dzieli się na dzień i noc: potrafi wylać się rzeką, kiedy śpię. Gdy
miesiączkuję, jestem miękka, uległa i pełne mnie we mnie. Jestem pełna.
„- Jak się czujesz kochanie?” „Dobrze”.
Pisane w czasie miesiączki.