Dwa porody to najmocniejsze doświadczenia w moim życiu, piękne i bolesne – dały początek wielkim zmianom i rewolucji w myśleniu o własnej kobiecości. Zdecydowałam, że skoro moje Ciało potrafi tyle znieść, skoro moje Ciało daje życie, skoro moje ciało karmi, to nigdy już tego Ciała nie skrzywdzę słowem, krytyką, zagłuszaniem jego potrzeb w imię przyjemności mężczyzny.
Przemawia do mnie nagroda, słodki Lelo, nie sądziłam, że wibrator może być tak modern i taki… kobiecy.
Dorosłam, by go użyć. Ja, 32-letnia Matka Polka dwóch córek.
Gdy byłam małą 10-letnia dziewczynką, często się masturbowałam. I jakie to było przyjemne! Potem z wiekiem przestałam. Pojawiła się licealna pierwsza miłość i wiele zwaliłam na jej barki, znaczy – na barki mężczyzny. Moja seksualność oparta była na jego seksualności. To on mnie odkrywał dla mnie samej. Jak powiedział „grube nogi”, to uwierzyłam i ciągle myślałam, jak one wyglądają w trakcie, jaką pozycję wybrać, by były szczuplejsze. Lubiłam seks, ale sama się nie dotykałam, jakby moje ciało należało do wybranego mężczyzny, a wybrałam go na wiele lat, bo na ponad dziesięć.
Licealna miłość zaczęła zanikać wraz z pojawieniem się większej samoświadomości. Wraz z nią zaczęłam kwitnąć i cieszyć się ciałem. Ale znowu – dzięki innym mężczyznom. Znowu to w ich spojrzeniu odnajdowałam odpowiedź na pytania: „co lubię?”, „czy jestem ładna?”, „czy te nogi są za grube?”, „czy biust mam za mały, czy w sam raz?”. Dobrze było patrzeć na ich podziw, błysk w oku i dzięki temu zyskiwać samoakceptację. Dziś już nie szukam tego błysku w ich oczach, ale w swoich. Minęło sporo czasu od tamtych chwil.
Dwa porody to najmocniejsze doświadczenia w moim życiu, piękne i bolesne – dały początek wielkim zmianom i rewolucji w myśleniu o własnej kobiecości. Zdecydowałam, że skoro moje Ciało potrafi tyle znieść, skoro moje Ciało daje życie, skoro moje ciało karmi, to nigdy już tego Ciała nie skrzywdzę słowem, krytyką, zagłuszaniem jego potrzeb w imię przyjemności mężczyzny. Grube nogi? Dziś są mocne i silne! Małe cycki? Dziś to cycki mlekodajne, życiodajne, dające podstawy zdrowia moim córkom. Duże wargi sromowe? Były duże w czasie ciąży, teraz są przynajmniej o wiele wrażliwsze na dotyk. Jakaś fałdka na brzuchu? Cudowny brzuszek, pomieścił dzieci, a teraz i tak jest szczupły i nie ma rozstępów, i jest nadal tak gładki.
Moje ciało tyle mi dało, moje ciało jest piękne!
Trudno teraz więc naginać je do potrzeb mężczyzny, nawet tego ukochanego. Nie cieszy zbyt natarczywy seks, nie cieszy zbyt mocny dotyk, nie ma na niego zgody. Mówię wyraźnie NIE, choć to często burzy atmosferę, czasem w ogóle kończyło akcje. W czasie karmienia moje libido było bardzo małe, moje ciało jakby zamknęło się na seks, choć w tyle głowy coś czasem mówiło: „Powinnaś go zachęcić, powinnaś się postarać. Jak to? Tyle czasu bez seksu? To was oddzieli, odsuniecie się od siebie”.
Mimo rozterek życie w zgodzie z własnym Ciałem, z własną seksualnością, wygrało.
Dziś już nie karmię. Pozwalam sobie na powolny powrót ochoty na seks. Partner jednak odsunął się trochę, zajął się pracą, sam zapomina, że ma potrzeby. I zamiast czekać na jego ochotę, postanowiłam poznać siebie od nowa. Bez niego, w mojej sypialni, w łazience. W zależności od możliwości. Dotykam się, obserwuję w lustrze. Mój biust jeszcze mniejszy niż przed ciążą, ale jak cudnie wrażliwy na dotyk, moja pochwa taka dojrzała, taka otwarta na seks, na pieszczoty moją własną ręką. W końcu chcę się sama nauczyć, co lubi moja łechtaczka, bo wcześniej była bardziej mężczyzny niż moja.
JA, Matka Polka, dzięki doświadczeniom macierzyństwa uczę się swojej kobiecości, sama, przed lustrem, pod pierzynką. Chłopu dam na razie spokój, rozbudzę się sama, rozkocham się w swoim ciele i wtedy go przyatakuję.
Tekst ukazał się w ramach konkursu Matka-Polka pisze o seksie!