Mama Bamba w językach xhosa, zulu i suazi oznacza Objęcia Matki. Tytuł książki zrodził się z przekonania, że jeśli matka ma otoczyć dziecko miłością, ona także powinna zostać nią otoczona.
Fragment pochodzi z książki Mama Bamba, która niedługo ukaże się nakładem wydawnictwa Świadome Życie.
Przypomina mi to, że my, kobiety, możemy doświadczać seksu jako niebywałej przyjemności lub najintensywniejszego bólu. Sposób, w jaki postrzegamy akt seksualny, zależy od wielu czynników, takich jak uczucia w stosunku do partnera seksualnego, poprzednie kontakty seksualne, wykorzystanie seksualne w dzieciństwie, lęk przed seksem itd. Konkretny fizyczny akt seksualny ma z pewnością wpływ na to, czy odbieramy go jako coś bolesnego, czy przyjemnego, jednak nie w takim stopniu jak nasza emocjonalna otwartość na seks bądź opór przed nim.
Seks, którego nie pragniemy lub któremu się sprzeciwiamy, jest zwykle bardzo bolesnym, niezmiernie traumatycznym przeżyciem. Poród, którego się obawiamy i któremu stawiamy opór, może być równie koszmarny, chociaż wywołany nim szok zostaje złagodzony przez dziecko, które przyjmujemy w ramach rekompensaty za ból. Różnica polega na tym, że poród nie musi być tak przykrym doświadczeniem.
Błędne przekonanie o porodzie
Lęk, który narósł wokół naturalnego porodu, wynika z tkwiącego w zbiorowej nieświadomości błędnego, utrwalanego od tysięcy lat przekonania, że rodzenie jest czymś brudnym, niebezpiecznym i prymitywnym.
Obecnie w większości kultur poród postrzega się jako zjawisko całkowicie aseksualne. Kojarzenie go z seksem budzi głęboko zakorzenione tabu związane z kazirodztwem i przywodzi na myśl nasze matki. Te tabu to potwory żyjące wewnątrz układu limbicznego, a zapuszczenie się w głąb i skorzystanie z mocy porodu oznacza zaproszenie ich do pokazania nam prawdziwego oblicza. Owo ciemne miejsce w każdym z nas można porównać do siedliska duszy.
Duchowość porodu
Jeśli mamy w pełni zanurzyć się w doświadczeniu porodu, musimy zasmakować duchowości w jej ucieleśnionej i ziemskiej formie. Kiedy doświadczamy duchowości w transcendentnej formie, odczuwamy ją jako uniwersalną świadomość. Duch zdaje się wówczas świetlisty i nieskalany, niesie ze sobą spokój, wykracza poza doczesne zmartwienia. W trakcie porodu, gdy przenosimy się z krainy czystego ducha do królestwa jednostkowej duszy, mamy okazję doświadczyć duchowości w bardziej konkretnej formie. Dusza, w odróżnieniu od ducha, pokazuje nam swoje prawdziwe oblicze, kiedy na oślep rzucamy się w wir życia. Zstępuje w gęstą materię życia, miłości, pożądania, wszystkiego co przyziemne.
[…]
Gdy rodzimy, wykorzystując swoją pierwotną mądrość i moc, jesteśmy w pełni uduchowione, zanurzone w surowej jaźni, ogarnięte przez potężną siłę życiową, która obejmuje wszystko, kim jesteśmy − zarówno to, co nieskazitelne, jak i mroczne.
Poród bez ubrania i bez maski
Potężne doświadczenie porodu powoduje naszą przemianę, dzięki czemu mamy inną relację z otaczającym nas światem, przestajemy być słodkie, uprzejmie i poprawne. To zjawisko pierwotne, a nasz lęk przed porodem samoistnie wyrasta z jego głębi. Dotyczy to nie tylko strachu przed bólem czy śmiercią, których można się spodziewać, ale także tajemniczego lęku przed własną mocą. Rodząca kobieta zrzuca z siebie ubrania i maski, odrzuca społeczne zakazy, a także wszystko to, co myślą o niej inni i zatraca się w swojej pierwotnej mocy rodzenia. […]
Jako kobiety wiemy, jak ucieleśnić swoją duchowość, odkryć Boskość w ziemi i w tej gęstej materialnej rzeczywistości, w której żyjemy. Ucieleśnić znaczy nadać formę, wcielić, urzeczywistnić. Na przestrzeni wieków kobiety tradycyjnie eksplorowały duchowość poprzez to, co doczesne, w takich działaniach jak: rodzenie, wychowywanie dzieci i pielęgnowanie ogrodów, mycie naczyń, pieczenie ciast. Z kolei mężczyźni tradycyjnie zgłębiali duchowość na płaszczyźnie intelektualnej jako księża, poeci i filozofowie. Bez wątpienia kobiety, dzięki edukacji i uznaniu, są zdolne do wielkich duchowych wglądów, które wyłaniają się w wyniku intelektualnych rozważań i kontemplacji. Jednak to smutne, jeśli w tym wszystkim tracimy umiejętność troszczenia się o Boskość w życiu codziennym.
Zostajemy wzbogacone poprzez odzyskanie pełni porodu. Angielskie słowo „holy” („święty”) pochodzi od słowa „hal”, które w języku średnioangielskim oznacza „cały, zdrowy, nieuszkodzony”. Przyjęcie pełni, włącznie z intensywną i fizyczną zmysłowością porodu, przywraca świętość procesowi narodzin. Asystuję kobietom, które rodzą spokojnie i oddychają przy każdym skurczu, nie stawiając oporu siłom przetaczającym się przez ich ciała. Towarzyszę też kobietom, które wyją do księżyca i stają się niczym Amazonki w obliczu galopującej mocy narodzin. Każda z tych kobiet była w zgodzie ze sobą i na bieżąco reagowała na proces porodowy.”
Powyższy fragment pochodzi z książki Mama Bamba, która niedługo ukaże się nakładem wydawnictwa Świadome Życie.
Seksualność Kobiet matronuje tej książce. 🙂