Nie czekaj aż on da Ci cudowny seks!
Dlaczego? Zazwyczaj mężczyźni najlepiej znają się na własnych penisach i masturbacji.
Bez Twoich wskazówek on jest jak dziecko we mgle.
Nie, nie jest beznadziejny.
Po prostu nawet gdyby był seksuologiem, to i tak musiałby zadać ci parę pytań, dlatego, że to Ty jesteś wyjątkowa!
Do kobiet nie ma żadnego uniwersalnego klucza.
My różnimy się anatomią, doświadczeniem, wrażliwością, fantazjami, gdy jedna będzie chciała płatków róż i pieszczot łechtaczki, inna będzie chciała kajdanek i mocnych pchnięć, a miłości pod kołdrą i przy zgaszonym świetle.
No i skąd on ma wiedzieć, do której grupy ty się zaliczasz?
Jeśli w ogóle do którejkolwiek z wymienionych…
On wielu rzeczy potrzebuje dowiedzieć się od ciebie.
Dlatego nie czekaj aż on da ci cudowny seks, ale stwórzcie go razem.
Wiesz, godziny przy porno nie nauczyły go o twoim ciele i twoich preferencjach.
Jeśli jest ekspertem od seksualności – to od swojej własnej. On wie, co jego podnieca, co jemu sprawia przyjemność, jakie ma fantazje.
Jeśli chcesz się tego dowiedzieć, potrzebujesz go spytać.
Jeśli on chce się dowiedzieć czegoś o Twojej seksualności, też potrzebuje spytać ciebie, bo ile jest kobiet, tyle kobiecych seksualności a bazowanie na stereotypach, mitach i statystykach może dać tylko stereotypowy, statystycznie zadowalający bądź niezadowalający seks.
Kluczowe pytanie jest takie: czy Ty wiesz, co lubisz i czego chcesz w łóżku a przede wszystkim, jak się czujesz, gdy myślisz o swoim ciele i seksualności?
W tym wideo pomogę ci na to pytanie odpowiedzieć, nawet jeśli teraz masz mętlik w głowie. i pokażę ci jak z nawet nieśmiałej czy trochę nieświadomej osoby stać się pewną siebie wyzwoloną kobietą, władczynią własnej seksualności.
I zobaczysz, że nie będzie się to wiązało ze stereotypami czy wyobrażeniami jak z tandetnego porno czyli że aby stać się wyzwoloną i pewną siebie w łóżku, to trzeba mieć trzystu chłopa, szafę wibratorów albo uprawiać seks 10 x dziennie.
A kim ja jestem, żeby to mówić?
Jestem Voca Ilnicka, przewodniczka po kobiecej seksualności. Od kilkunastu lat zawodowo rozmawiam z kobietami i mężczyznami o seksualnych tematach tabu. Jestem twórczynią pionierskiego portalu Seksualność Kobiet pl. i autorką warsztatów o seksualności i książki Uniesienie spódnicy. Moją pasją jest oswajanie ludzi z ciałem i seksualnością, rozpuszczanie wstydu i przechodzenie do bezwstydu.
Więc jak przestać się wstydzić i odpuszczać seksualne spełnienie a zamiast tego zacząć kreować takie życie seksualne, jakiego chcesz.
Jak dowiedzieć się, czego ja chcę, co lubię w kochaniu się? Jak to przekazać partnerowi albo partnerce? Skąd to wiedzieć? Jak o tym mówić? Czy to w ogóle wypada? A czy to nie jest egoizm? A czy to nie jest nieromatyczne? A może to zrani czyjeś ego? A może ja nie umiem albo nie powinnam? A może to grzech? A jeśli się ośmieszę?
Przecież mówią, że lepiej to robić niż o tym mówić…
No właśnie… a ty jak uważasz?
Teraz Może ci się wydawać, że potrzebujesz jakichś wyjątkowych umiejętności albo musisz być jakaś, żeby w ogóle poruszyć ten temat. Ale ja uważam, że gdzie indziej haczyk. Zostań ze mną a wszystko ci wyjaśnię.
Twoje życie seksualne nie zależy od tego, czy masz zgrabne nogi, ani jakie masz ciało. Nie zależy od tego, czy wolisz słowo wagina, wulwa, joni czy cipka. Albo penis czy kutas. Nie od tego, ile razy to robiłaś i jak było. Nie pokażę ci też żadnych trików, nie będę mówić nic o seksownej bieliźnie ani gadżetach erotycznych, bo odpowiedź tkwi głębiej.
Co więcej – dotyczy to nas wszystkich. A chodzi o to, jakie mamy postawy wobec seksualności.
Że co, postawa? Ale o co chodzi?!
Tak, postawa, czyli Twoje nastawienie do seksualności, – to determinuje to, jak się czujesz ze swoim ciałem, jak się czujesz nago, jak się czujesz z miesiączką, jak się czujesz w łóżku, i gdy przyjmujesz przez godzinę pieszczoty łechtaczki i jak się czujesz, gdy Ty dajesz przyjemność.
Jeśli tam jest wstyd, poczucie winy, i inne mało przyjemne emocje, to pewnie będziesz chciała szybko kończyć wszystkie sytuacje, które mogłyby się rozwinąć w coś pięknego i ekscytującego. Jeśli wstyd będzie ci palił policzyki, to rozmowy o seksie i przyjemności będą grzęzły. Nawet wytłumaczenie dziecku, skąd się biorą dzieci albo córce jak włożyć tampon mogą być udręką. Miałaś takie sytuacje? Wiesz o czym mówię?
Pomyśl – czy np. masturbacja powinna być powodem do wstydu?
Ja się wstydziłam, gdy mastrubowałam się jako nastolatka. Gdy mając 16 lat powiedziałam mojemu chłopakowi o tym, że się masturbuję, był zdziwiony, bo myślał, że dziewczyny tego nie robią. Ja też tak trochę myślałam i czułam się dziwną dziewczyną, skoro ja to robię. A ty wstydzisz się tego, że to robisz? A może nie robisz?
A co czujesz, gdy mówisz o swoich genitaliach? A może w ogóle nie mówisz? Jak to jest być kobietą i nie mieć żadnego dobrego słowa na określenie tak ważnej części ciała? Jeśli jej nie nazywasz, to w co masz być całowana? Co ma być pieszczone i adorowane?
Mówią nam, że tylko erotomani i rozpustnicy zajmują się takimi tematami. Myśląc w ten sposób, zapominamy, że seksualność bezpośrednio wiąże się z naszymi związkami, miłością i naszym ciałem, które mamy prawo akceptować, kochać i szanować. Z religii czy z podwórka uczymy się pełnych wstydu lub pogardy postaw wobec seksualności. Potem wydaje nam się, że nasze pragnienia i potrzeby są brudne, wulgarne, złe. Brakuje nam słów, żeby powiedzieć, czego chcemy, ale też brakuje nam odwagi, żeby w ogóle poruszyć ten temat. Pamiętam warsztaty, które kiedyś prowadziłam na politechnice ze studentkami. Chyba żadna z grupy nie była na tyle śmiała, żeby w ogóle zaproponować seks w swoim własnym związku. Wszystkie czekały, aż chłopak zaproponuje, bo dziewczynom nie wypada.
Może ty już próbowałaś stworzyć cudowny seks. Założyłaś – jak Paula z Sexify – kuszący strój pokojówki, ale było jak zwykle? Obkupiłaś się poradnikami o seksie, ale nie chciało ci się ich czytać? Albo wydałaś pieniądze na wibrator, który teraz leży na dnie szafy? A może zaliczyłaś jakąś dziwną sytuację, np. przypadkowy seks analny, bo robiliście to po ciemku, po pijaku i nie umiałaś powiedzieć, że on się pomylił i trafił nie tam, gdzie trzeba?
Bywa. To wszystko są ludzkie rzeczy. Ale z tym wstydem, obawami i dziwnymi sytuacjami często zostajemy same. Bo w naszej kulturze otwarte rozmowy o seksualności nadal są tabu. Podobne tabu dotyczy miesiączki. Niby każda ją ma, ale ile z nas ukradkiem podawało sobie podpaskę, a ile rozmawiało o niej swobodnie, bez wypieków na twarzy? Ile z nas w ogóle rozmawiało o tym z mamą, ale tak na serio, a nie tylko “masz tu podpaskę” i koniec dyskusji, bo mama była zawstydzona? Ja dobrą rozmowę o miesiączce miałam dopiero na studiach, bo wcześniej moje koleżanki tylko się krzywiły, i myślałam, że coś ze mną nie tak, skoro w ogóle chcę o tym rozmawiać.
Wiele z nas czuje, że właśnie taka otwarta postawa wobec seksu, mówienie o nim głośno… że to jest coś dziwnego. Że dziwnie jest mieć seksualne pragnienia i potrzeby, gdy inne osoby nie zdradzają się z tym, że w ogóle jakieś mają.
Znam to. W końcu urodziłam się w Polsce. Znam wstyd, zakłopotanie, pytania “czy to normalne”, “czy jestem normalna”?
Tak, pracuję z seksualnością, robię warsztaty, ale pewnie miałam podobne do ciebie problemy i wątpliwości, bo one po prostu wynikają z tego, w jakim świecie przyszło nam żyć. Nie jesteś więc w tym wszystkim sama. Ja jestem z tobą i chętnie ci pokażę, jak zmienić wstyd w bezwstyd.
Najpierw zrobiłam to sama – a potem potwierdziłam, w pracy z ludźmi, że punktem przełomowym jest moment emancypacji, właśnie zmiana postawy.
Ludzie często próbują szukać tego w innych miejscach – myślą, że dużo przypadkowego seksu czy wciśnięcie ciała w standard “sexy”, spowoduje, że poczują się pewniej. Ale bez względu na liczbę stosunków – nadal można tonąć we wstydzie, bo pierwotny program wgrany w dzieciństwie, ten program “wstydź się seksu, udawaj, że on nie istnienie” – zakłóca twoje dorosłe działanie.
Tymczasem, gdy utwierdzisz samą siebie w przekonaniu, że możesz być seksualną kobietą i że to twoje przyrodzone prawo, aby korzystać z seksualności świadomie, bezwstydnie i na własnych zasadach- wtedy w twoim życiu seksualnym nastąpi ogromna zmiana.
Jak dojść do tego miejsca? Jak przekonać swój umysł?
Najłatwiej z pomocą innych osób. Które już tam były i znają drogę na skróty
Wiem, jak trudno być pewną siebie i bezwstydną, gdy jesteś jedną-jedyną dziewczyną na wsi czy w mieście, która chce. Chce seksu, chce przyjemności i mówi o tym głośno, ale inni się oburzają, bo to niby nieprzyzwoite i grzeszne. A mimo wszystko da się to zrobić. Prowadząc przez lata warsztaty, wiem, że to, co nas najbardziej otwiera na seksualność, to opowieści, inspiracja, jaką dostajemy od innych osób. Żywy dowód, że można. Gdy widzisz, że inne kobiety bez wstydu i śmiało mówią, czego chcą i jeszcze mają przy tym dobrą zabawę, zaczynasz wierzyć, że i ty możesz.
Ja być może trochę cię zainspirowałam i ośmieliłam tym, co mówię, ale
wszystkiego nie przekażę Ci na tym krótkim filmiku. Nawet gdybym chciała. Ale mam dla ciebie rozwiązanie – bezpieczne i skuteczne.
Wiedząc, jak bardzo poznawanie prawdziwych ludzkich historii zmienia nasze podejście do ciała i seksu, jak mocno rozpuszcza wstyd i ośmiela, aby sięgnąć po swoje, przez 5 lat robiłam wywiady z kobietami. Rozmawiałyśmy bez cenzury o wszystkich tych tabu i stworzyłam książkę-bombę, po przeczytaniu której seksualność eksploduje.
Nazwałam ją “Uniesienie spódnicy. Seksualne doświadczenia i kobieca moc. Czy opowiedziała ci o tym matka albo przyjaciółka” bo są to tak intymne tematy, że nawet z mamą czy przyjaciółką trudno o tym pomówić.
Ale ja przeprowadziłam te rozmowy za ciebie. Ułożyłam je w 3 części książki dotyczace 3 największych tabu kobiecej seksualności. A czytanie Uniesienia spódnicy będzie twoją osobistą transformacją, przemianą z nieśmiałej dziewczyny w pewną siebie kobietę. Wiem, że tak ona działa. Wiele z Was mówiło mi i pisało, że dzięki tej lekturze spojrzały na swoją seksualność inaczej – przestały czuć się dziwne, nienormalne, bo czegoś chcą lub czegoś nie chcą.
W Uniesieniu spódnicy znajdziesz całe grono kobiet, które opowiedzą o swoich radościach i fantazjach erotycznych. Opowiedzą ci o swoich ciałach, cyklach, miesiączce. O tym, jak się masturbują, jakie mają orgazmy lub, że ich nie mają w ogóle. Czytając ich słowa, zauważysz, że twój wstyd, skrępowanie czy poczucie winy związane z seksem po prostu wyparowały.
Oswoisz się z tematem kobiecej seksualności na wszystkich jej polach i tak mocno, jak tylko można.
Moje czytelniczki piszą, że zaakceptowały swoją seksualność. Że odetchnęły z ulgą. A ta akceptacja przełożyła się na wszystkie części ich seksualnego życia. Zaczęły rozmawiać z bliskimi o tematach, które były wcześniej tabu. Zaczęły traktować swoje ciała z przyjaźnią. Nabrały pewności, że mogą dostać to, czego chcą, bo to nic brudnego, głupiego czy grzesznego.
Słowem – Uniesienie spódnicy – rozbiło stereotypy. Przeczytawszy książkę, odkryły, że są już innymi osobami. Poznały tak wiele siostrzeńskich historii, czytając, przeżyły tak wiele – że zrobiły krok milowy w akceptacji seksualności.
Ja, poznając seksualność, błądziłam, próbując poskładać kawałki wiedzy łapane z książek czy internetu. Jeżdżąc na warsztaty tantry, świętej seksualności i zajęcia z edukacji seksualnej. Oglądając porno i film dokumentalne, czytając książki i raporty. Doświadczając wielu rzeczy na sobie – podczas szkoleń, rytuałów, randek, uprawiania czarów i uprawiania seksu. Albo masturbowania się z koleżankami w polu przy świetle księżyca. Poświęciłam na to sporo czasu, ale też wydeptałam ścieżkę dla ciebie. Napisałam książkę, jaką zawsze sama chciałam przeczytać. Potem od wielu z was usłyszałam, że żałujecie, że nie mogłyście przeczytać jej wcześniej. A teraz ty możesz dowiedzieć się tego wszystkiego bez narażania się na dziwne sytuacje, po prostu czytając u siebie w pokoju.
A wiem, że świat potrzebuje naszego seksualnego wyzwolenia, żebyśmy mogli żyć w pokoju. I w radości. Frustracja seksualna mocno odbija się na naszym życiu społecznym. Orwell w pamiętnej książce o systemie totalitarnym pt. Rok 1984 pisał, że “Udane współżycie płciowe zwalczano
ponieważ niezaspokojenie seksualne wywołuje histerię, stan ogromnie pożądany, gdyż łatwo go przekształcić w gorączkę wojenną lub w kult przywódcy.”
Dlatego tym bardziej chcę, żebyś mogła poczuć pewna siebie i wyzwolona. Wiem, że ta zmiana nie tylko zrobi dobrze tobie, ale całemu światu, co bardzo mnie cieszy.
Uniesienie spódnicy jest napisane tak, żeby było przeżyciem, żebyś doświadczyła zmiany postawy.
Tworząc tę książkę, chciałam pokazać ci szeroką perspektywę kobiecej seksualności, rozmawiałam więc osobami w różnym wieku i z różnym stopniem doświadczenia – od maturzystek po babcie. Z Matkami, żonami, singielkami, lesbijkami, kobietami biseksualnym, transpłciowymi. Pokazuję cały wachlarz kobiecych doświadczeń, bez wskazywania, do czego ty masz dążyć, jaka masz być. To da ci wolność bycia sobą. Możemy być bardzo różne, i nadal się wspierać i od siebie się uczyć.
Ja wiele nauczyłam się od moich bohaterek, rozmówczyń. Jedna z kobiet 60+ opowiedziała, że orgazm może powodować amnezję. Ona wraz z mężem to odkryła, gdy po 40 latach małżeństwa straciła pamięć po orgazmie i mąż musiał ją wieźć do szpitala. Kobiety mówiły mi o kosmicznych podróżach w czasie miesiączki, porodach bez bólu, masturbacji, która uzdrawia ich psychikę.
Wiem, że te wszystkie opowieści – inne od mainstreamowych, wyświechtanych historii – zmienią twoją perspektywę. Dzięki nim zobaczysz i poczujesz, że seksualność to coś więcej niż tylko chuć. Odkryjesz, że jest w niej element magiczny, duchowy i święty, o którym nie często mówi się w naszym świecie.
Co więcej – te są sprawdzone historie. Wiem, że moje rozmówczynie mówiły mi o faktach, bez koloryzowania i bez cenzury. Gdy miały aborcje, mówiły o aborcjach, gdy nie miały orgazmu, nie ukrywały tego. W internecie czy innych miejscach często możemy trafić na zwierzenia, które wydają się nierealne. Albo znów na przeżycia osób z zupełnie innych kultur – np. z USA czy Am Pd. A ja rozmawiałam tylko z Polkami, żeby nie było, że tak, można mieć orgazm porodowy, ale to się zdarza tylko na Hawajach. Nie. W Polsce również. I o tym też w tej książce przeczytasz.
No i jak dowiedzieć się, czego chcesz ty sama?
Wysłuchując tylu kobiet, poczujesz się zainspirowana do szukania tego, co tobie może dać spełnienie. Słuchanie o ich fantazjach, przeżyciach, orgazmach wprawia w ekscytację. Wtedy chce nam się poznawać świat i siebie. Nie ma już postawy “och, muszę się tego dowiedzieć, żeby mu powiedzieć, ale nie wiem jak zacząć albo tak naprawdę to mi się nie chce”. Czytanie tej książki to nie tylko zdobywanie wiedzy. Ona potrafi też mocno podniecić. Jak napisał mi jeden z czytelników “to chyba normalne, że czytając ją, cały czas mam erekcję?” Twój ogień zapłonie a ty będziesz miała frajdę, eksplorując swoją seksualność.
Udzieli Ci się śmiałość, bezwstyd i odwagę tych osób, których historię przeczytasz.
Wszystko to sprawi, że w końcu poczujesz się władczynią własnej seksualności, a nie tylko podwykonawcą cudzych pragnień i zachcianek. Staniesz się osobą, która naszą smutna anyseksualną kulturę przemienia w pełną otwartości i afirmacji.
Wiesz, co mi powiedział jeden z mężczyzn, z którymi robię wywiady do nowej książki? “Gdy dziewczyna robi to, co lubi – to mnie to kręci. To, że jest pewna siebie – nie chce czegoś – to tego nie robi – i dla mnie to jest bardzo seksowne. Seksowniejsze niż jakieś idealne piersi, idealne ciało.”
Stereotypowo myślimy, że pociągająca jest tylko ta kobieta, która perfekcyjnie wygląda, ale seksualność jest zbyt żywa, aby zaspokoił ją wygląd. Dlatego wiele z nas podnieca się i czuje, że żyje, gdy jest z kimś, kto właśnie wykazuje te objawy życia, gdy pokazuje swoją otwartość, wykazuje aktywność, inicjatywę. Dlatego właśnie warto przestać czekać, aż on coś Ci da. Serio, twórzcie to razem.
Kup sobie Uniesienie spódnicy i pomyśl, jak Twoje życie może się zmienić, gdy je przeczytasz, gdy uzupełnisz wiedzę i zyskasz nową perspektywę, pełną akceptacji dla seksualności – bez wstydu i bez przepraszania za to, że istniejesz?
Po prostu wybierz opcję kupuję ebook i za chwilę będziesz go czytać.
A potem daj mi znać, jak Ci w tym było.