Kamila
Weekend spędziłam na uczelni całkowicie wyrwana z otaczającej mnie rzeczywistości. Kompletnie nie wiedziałam, jak mam się zachować w stosunku do Piotra, kiedy już się spotkamy. Czy on ma kogoś?
Moje myśli kłębiły się i mnożyły z minuty na minutę. Urwałam się szybciej z zajęć i bardzo szybko wpadłam do domu. Godzina 19:37. „Nie jest tak źle” – pomyślałam i zaczęłam przestawiać łóżko i biurko. Wszystko przeniosłam na jedną ścianę tak, aby Pan Astronom miał lepszy wgląd do mojego mieszkania. Wpadłam na ten pomysł, wracając tramwajem do domu. Po małym przemeblowaniu stanęłam dumnie na środku pokoju i stwierdziłam, że wszystko wygląda nad wyraz dobrze. Łóżko zostało przysunięte i skierowane do okna balkonowego. Przez chwilę ogarnęła mnie wątpliwość, ale w sumie Pan sierżant bardzo mi się spodobał…
Wzięłam w dłoń lornetkę i przyłożyłam do okna tak, aby nie mógł tego zauważyć. Okno było odsłonięte a w pokoju panował półmrok. Astronom siedział na fotelu z nogami wyciągniętymi na stole. Wesoło podrygiwał swoją dużą stopą i czytał gazetę. Po obrazkach poznałam, że to gazeta motoryzacyjna. „Jest w domu, to dobrze”.
Szybko poleciałam pod prysznic. Związałam włosy w wysoką kitkę i zaczęłam buszować po szafie. „Gdzie ja to mam..” Dobre 5 minut zajęło mi przeglądanie moich ubrań. Znalazłam! Sukienka. Bardzo obcisła. Granatowo biała. Wyglądam w niej perfekcyjnie. Pod spód założyłam koronkowe, czarne stringi. Moje małe piersi rysowały się na niej idealnie. Przejrzałam się w lusterku. „Kusząco” – pomyślałam.
Spojrzałam przez lornetkę jeszcze raz. W tym samym momencie Astrofizyk wstał z fotela i kierował się w stronę lunety. „Mam Cię!” . Szybko odłożyłam lornetkę i usiadłam na łóżku. Widział mnie idealnie…
„To dla Pana..” – moje myśli uśmiechały się do mnie.
Siedząc do okna przodem, zaczęłam dotykać się po piersiach i brzuchu. Przez materiał poczułam, jak moje sutki stwardniały. Powoli sunęłam otwartymi dłońmi po delikatnym materiale sukienki. Kiedy moje dłonie znalazły się na wysokości mojej małej muszelki poczułam, jak fala gorąca uderzyła moje ciało. Odchyliłam głowę i zaczerpnęłam powietrza. Masowałam wewnętrzną stronę ud, zahaczając coraz to większe koła. Dotknęłam opuszką palca mojej nabrzmiałej perełki przez cienki materiał majteczek i aż jęknęłam. Byłam strasznie napalona a moja ochota na seks rosła z każdą sekundą.
Moje oczy skierowane były w szybę okna. Wzięłam palec do buzi i bardzo powoli oblizałam go. Miałam nadzieję, że mój nieznajomy z naprzeciwka wszystko widzi.
Podciągnęłam sukienkę do końca ud i rozszerzyłam nogi. Dotykałam się po udach coraz mocniej i szybciej. Prawą dłonią zakryłam moją całą cipkę i powolnymi, kolistymi ruchami masowałam ją. Czułam, jak wilgotnieje z każdym moim ruchem. W powietrzu unosił się jej zapach…
Wstałam z łóżka i obróciłam się do okna tyłem. Podciągnęłam sukienkę tak, że moja kształtna pupa była odkryta. Wypięłam lekko pośladki do okna i zaczęłam je masować. Lekko i całymi dłońmi. W pewnym momencie rozszerzyłam pośladki i jednym palcem powolutku dotykałam się po mojej małej, zakazanej dziureczce. Wiedziałam, że to najlepszy moment dla mojego podglądacza. Wszyscy faceci to lubią – tego byłam pewna, jak niczego innego. Polizałam ten sam palec i bardzo obficie go naśliniłam, żeby następnie bardzo powoli wsunąć go do mojej małej dziurki. Zajęczałam głośno! „Dlaczego do cholery nie ma przy mnie żadnego faceta?”
Wyjęłam, i wsadziłam go ponownie dużo głębiej. Czułam, jak w moim podbrzuszu rośnie pożądanie i ekscytacja całą tą sytuacją. Obróciłam się szybko i jednym ruchem ściągnęłam z siebie sukienkę. Stanęłam przed oknem. Pośliniłam dwa palce u obu rak i dotknęłam się po sutkach, które stwardniały do granic możliwości. Czułam, że moje soki wylewają się z moich majtek i zaczynają torować sobie drogę na moim udach. Usiadłam. Rozchyliłam nogi i przesunęłam kawałek materiału tak, żeby mój nieznajomy widział wszystko dokładnie.
Dotykałam samej perełki szybkimi ruchami, cały czas patrząc się w przestrzeń za oknem. To był występ dla niego. Miał widzieć, że na niego patrzę. Czułam, że moje ciało ogarnia dreszcz za dreszczem. Czułam, że orgazm jest bardzo bliski. Przestałam się dotykać i podeszłam do szafki. Wyciągnęłam z niego mojego najlepszego przyjaciela. Usiadłam na łóżku i ostentacyjnie lizałam wibrator i brałam go do buzi, tak jak robię to z prawdziwym penisem. Trzymałam go jedną ręką a druga szybciutko powędrowała do mojej spragnionej i mokrej muszelki. Kilka ruchów i poczułam kolejne dreszcze. Wzięłam wibrator w rękę i dotykałam się po śliskiej dziureczce. Palec drugiej ręki ciągle dotykał mojej perełki. Nie minęło kilka sekund, a orgazm jaki ogarnął moje ciało, był czymś czego nie przeżyłam nigdy wcześniej. Moje ciało przeszło kilka narastających dreszczy. Opadłam na plecy i wygięłam się w łuk. Z moich ust wydobył się jęk zadowolenia. Oblizałam usta i zamknęłam oczy.
Leżałam tak chyba 10 minut. Nie wiedziałam, co mam zrobić. Czy wstać, jak gdyby nigdy nic? Czy może popatrzeć przez lornetkę? A może mojego kolegi wcale nie było w oknie.. ?