Czy męska wrażliwość zmieni świat? Czy ból, który łamie serca mężczyzn, patrzących na cierpienie kobiet, sprawi, że coś się w tym świecie zmieni? Że następne pokolenia będą miały lepsze życie? Taką mam nadzieję i o tej nadziei chcę Wam opowiedzieć.
Gdy byłam mała, bardzo często słyszałam, że coś jest babską sprawą, kobiecą sprawą. To oznaczało, że albo coś było na tyle “głupie” i nieważne, że mężczyźni nie musieli się tym zajmować, albo też że kobiety się czegoś wstydziły i kazały się mężczyznom “nie wtrącać”.
Zazwyczaj te sprawy były związane z kobiecym doświadczeniem, ciałem, życiem. Pamiętacie filmy, w których kobieta rodzi, a mężczyzna stoi pod drzwiami, ale nie może wejść i zobaczyć, jak jego żona rodzi ich dziecko? Bo porody to “nie jest męska sprawa”? Albo facet wręcza kobiecie pieniądze na aborcję i reszta go nie interesuje, bo to “jej problem”? Właśnie o takim świecie myślę.
Pamiętam też trochę historii, w których, mężczyźni nie chodzili z wózkiem na spacer (bo ktoś pomyśli, że żona wzięła ich pod pantofel), nie sprzątali i nie gotowali w domu (bo nie przyszło im do głowy, że mogliby) lub też nie wolno im było zajmować się niemowlakiem (bo kobiety w domu ich dosłownie nie dopuszczały do dziecka jako niezdatnych do opieki).
Robiąc warsztaty o seksualności dla mieszanych grup, widziałam też, jak czasem mężczyźni po raz pierwszy mogli się dowiedzieć z pierwszej ręki o tych “kobiecych” sprawach: o tym, co kobiety myślą o seksie, o swoich ciałach, kobiecości i męskości, czy jak przeżywają miesiączkę.
Na szczęście coraz bliżej nam do siebie. Odkąd kobiety – w wielu krajach – mają więcej praw i możliwości mówienia o swoim doświadczeniu – tym lepiej mężczyźni mogą te kobiety zrozumieć. Milczenie sprzyja ogromnemu niezrozumieniu.
W dokumencie Barbary Miller „Female pleasure” to chyba Vithika Yadav mówi, że dopóki nie będziemy umieć rozmawiać o seksie, nie będzie umieć rozmawiać też o seksualnej przemocy, gwałtach itp. W tym samym dokumencie Somalijka Leyla Hussein, która jako 7-latka została poddana torturze okaleczenia genitaliów, opowiada o tym doświadczeniu mężczyznom.
Zaprasza ich do dużego modelu kobiecych genitaliów, chyba z modeliny, pokazuje im łechtaczkę, wargi sromowe wewnętrzne i zewnętrzne, a następnie mówi, w jaki sposób kaleczy się ciała małych dziewczynek, bo tak chce “tradycja”. Dźga główkę łechtaczki, odcina nożyczkami wargi sromowe, a na koniec zszywa wszystko wielką igłą. Mężczyźni mają ogromny problem z patrzeniem na to, jak tnie modelinę nożyczkami. Odwracają głowy, zamykają oczy, krzywią się, widać po nich mocną emocjonalną reakcję.
W filmie widzimy też innych mężczyzn, niektórych z Afryki, którzy w wielkim poruszeniu i z drżącym głosem mówią o swoich okaleczonych kuzynkach, bliskich kobietach.
To od niej, Leyli Hussein pierwszy raz dowiadują się na czym polega to “obrzezanie” kobiet. O tym, jaka to jest tortura. Uświadamiają sobie, że robi się to małym dziewczynkom. Gdy dochodzi do nich jak okrutny i głupi to zwyczaj, są przeciw niemu. Nie chcą takiej “tradycji”.
Gdy mężczyźni płaczą nad tą krzywdą, ja płaczę z ulgi, że wreszcie stoimy po tej samej stronie.
Tylko razem możemy zmienić nasz świat.
Leyla Hussein przemawiająca na temat okaleczania kobiet wspomina też o mężczyźnie, który nie zgodził się na okaleczenie swoich córek. Co było dalej? Cała wioska poszła w jego ślady – mówi o tym w tym wystąpieniu w minucie 18.:
Gdzie można obejrzeć film Female Pleasure?
Nigdzie w sieci go nie widzę, ale jest w niektórych bibliotekach do wypożyczenia.