Wszyscy są zgodni co do tego, że aborcja jest złem.
Nie wszyscy. Choć tak wypada u nas, w Polsce, mówić. Wystarczy przekroczyć granice Polski, żeby znaleźć się w krajach, w których aborcję uważa się za przysługujący kobiecie, na mocy jej decyzji, zabieg.
Cytaty pochodzą z Dużej książki o aborcji.
1. Wszyscy są zgodni co do tego, że aborcja jest złem.
Nie wszyscy. Choć tak wypada u nas, w Polsce, mówić. Wystarczy przekroczyć granice Polski, żeby znaleźć się w krajach, w których aborcję uważa się za przysługujący kobiecie, na mocy jej decyzji, zabieg. Poglądy na aborcję zależą też często od tego, o jakiej fazie rozwoju zarodka i płodu mówimy. Aborcja na żądanie – w krajach, w których jest legalna – dotyczy najczęściej pierwszego trymestru. Aborcja farmakologiczna – pierwszych 9 tygodni. Rocznie 42 miliony kobiet przerywa ciążę.
Kobieta powinna móc poddać się aborcji do określonego stadium zaawansowania ciąży. – Albert Einstein
2. Zakaz aborcji prowadzi do zmniejszenia liczby aborcji.
Zakaz aborcji pogarsza dramatycznie jakość zabiegów, nie zmniejszając ich liczby. Kobiety, które zdecydowały się na przerwanie dąży, robią to bez względu na zakazy. Wedle danych organizacji pozarządowych w Polsce przeprowadza się od 80 do 200 tysięcy zabiegów rocznie. Doświadczenie dowodzi, że nawet ryzyko trwałego okaleczenia czy utraty życia nie powstrzymuje kobiet, które nie chcą urodzić dziecka, przed przerwaniem ciąży. Przykładem może być Rumunia za czasów Ceausescu, kiedy obowiązywał restrykcyjny zakaz przerywania ciąży (1966-1990). Chociaż z powodu źle wykonywanych aborcji umierało tam około 700 kobiet rocznie, a przestrzegania zakazu pilnowała specjalna „policja ginekologiczna”, liczba aborcji była najwyższa w Europie, 37 razy wyższa niż w Holandii, w której przerywanie ciąży było wówczas (i nadal jest) legalne. Nie łudźmy się! Walka przeciw legalizacji aborcji czy umycie rąk od problemu dziesiątek tysięcy kobiet skazuje je tylko na strach, poniżenie, samotność, ryzykowanie zdrowia, a nawet życia. W wyniku zakazu dochodzi do nielegalnych, często niefachowych I ryzykownych zabiegów, a nie do ograniczenia ich liczby.
Na świecie co 7 minut umiera kobieta z powodu niefachowych prób przerwania ciąży.
3. Wszyscy przeciwnicy aborcji są przeciwnikami legalizacji aborcji.
Wręcz przeciwnie. Jeśli przeczytałaś/eś książkę, wiesz już, że nawet przeciwnicy aborcji często opowiadają się za jej legalizacją. Głównie z przyczyn pragmatycznych i moralnych. Pragmatyczne są takie, że z powodu zakazu nie rodzi się więcej dzieci, tylko umiera więcej kobiet. Moralne są takie, że opowiadając się przeciw legalizacji aborcji (nie przeciw samej aborcji), de facto podejmuje się decyzję za inne kobiety, nie znając ich, nie wiedząc, w jakiej są sytuacji.
4. Legalizacja aborcji spowoduje, że nie będzie żadnych ograniczeń i że kobiety będą mogły legalnie przerwać ciążę w dowolnym momencie, nawet w 5. czy 6. miesiącu.
Pełna legalizacja aborcji (możliwość przerwania ciąży bez podawania przyczyn) zazwyczaj dotyczy pierwszego trymestru. Praktyka pokazuje, że legalizacja aborcji prowadzi do wykonywania zabiegów we wcześniejszej fazie (zarodkowej, a nie płodowej). Kiedy aborcja jest legalna, kobieta, która nie może sobie pozwolić na urodzenie dziecka, nie boi się sprawdzić, czy jest w ciąży, wcześniej szuka rozwiązań, nie traci czasu na poszukiwanie lekarza czy na poszukiwanie pieniędzy. Jeśli naszym celem jest minimalizacja cierpienia, to weźmy pod uwagę, że Im wcześniej zabieg jest przeprowadzony, tym mniej będzie to trudne dla kobiety i tym większe jest prawdopodobieństwo, że ciąża zostanie przerwana w czasie, kiedy jest to zarodek. Legalizacja aborcji minimalizuje liczbę rozpaczliwych prób pozbycia się płodu na własną rękę w późnym okresie ciąży – po 24. tygodniu, kiedy płód może już odczuwać fizyczny ból.
– Catherine Deneuve
5. Zakaz aborcji uderza jedynie w te kobiety, które chcą przerwać ciążę.
W praktyce – nie tylko. Zakaz aborcji i klimat społeczny tworzony przez lata w Polsce wokół tego tematu, wszystko, co sprawia, że lekarz bardziej może obawiać się narażenia zdrowia płodu niż narażenia zdrowia pacjentki – powoduje, że często lekarze nie wydają zgody na badania prenatalne, traktując je jako wstęp do potencjalnej aborcji, W efekcie cierpią na tym również kobiety, których płód może być uszkodzony w taki sposób, jaki umożliwiałby podjęcie leczenia prenatalnego – ale bez badań nie da się tego stwierdzić.
Radykalni przeciwnicy legalizacji aborcji są również przeciwnikami zapłodnienia metodą in vitro. Ponieważ ich zdaniem każda zapłodniona komórka jajowa jest człowiekiem – a zapłodnienie tą metodą wymaga pobrania większej liczby komórek jajowych i zapłodnienia ich do wykorzystania przy kolejnych próbach, o ile pierwsza się nie powiedzie. Te zapłodnione komórki są zamrażane i to zdaniem radykalnych „obrońców życia” jest już morderstwo. Zakaz aborcji uderza też pośrednio w matki dorosłych córek, przyjaciółki, siostry, ojców, mężów czy braci kobiety, która zaszła w niechcianą ciążę.
6. Nasza ustawa jest kompromisem, bo w Polsce kobieta nie jest karana za przerwanie ciąży.
W Polsce prawo bezpośrednio nie karze kobiety za to, że przerwała ciążę. Karze ją jednak pośrednio. Po pierwsze, skazuje Ją na konieczność działania w klimacie zastraszenia, na korzystanie z niefachowych usług albo własnych domowych, groźnych sposobów. Utrata zdrowia albo życia, często trwała bezpłodność jest pośrednią karą powodowaną przez obowiązujące prawo. Po drugie, obowiązująca ustawa w ogromnym stopniu przyczynia się do nasilania prześladowań i dyskryminacji.
Opinia publiczna w Polsce uwrażliwiła się już w dużym stopniu na przejawy antysemityzmu. Ciągle jednak pozostaje nieświadoma zjawiska, które ma ogromną skalę: prześladowań kobiet, które przerwały ciążę. Kobieta nosi rodzaj stygmatu, z którym musi żyć w samotności, ukrywając go przed społeczeństwem. Piętno to skazuje na niezwykle bolesną samotność. Oczywiście fakt przerwania ciąży można ukryć, tak samo jak ukrywa się swoje pochodzenie czy orientację. Grupa, która jest dyskryminowania prawnie i społecznie, cierpi z powodu wykluczenia, poniżenia, przemocy, izolacji.
Obserwujemy fałszywe współczucie wobec uczłowieczonego zarodka ludzkiego i jednoczesne całkowite odczłowieczenie kobiety. Zarodek „jest świadomy, cierpi, boi się, czuje” (mimo że nie ma nawet wykształconego systemu nerwowego i żadnego czucia, stanowi jeszcze niezwykle małą czaić ciała matki), zaś „matka” – kobieta w ciąży, która chce ją przerwać – nie zasługuje na miano człowieka.
Klimat społeczny, w którym żyją kobiety po aborcji, powoduje niewyobrażalny stres, uwewnętrznienie winy, utratę wiary we własną wartość, skrajną samotność, a w efekcie ciężkie depresje, prowadzące często do samobójstwa.
7. Obecna ustawa antyaborcyjna jest trudnym kompromisem.
Kompromis z definicji musi być zawierany pomiędzy zainteresowanymi stronami. Stroną
w kompromisie dotyczącym legalizacji aborcji powinny być kobiety, których dotyczy ustawa. Tymczasem obecna polska ustawa to wynik kompromisu politycznego zawartego między władzą państwową a władzami kościelnymi. Woli większości kobiet w tym fałszywym kompromisie nie wzięto pod uwagę.
Mówienie o tak zwanym trudnym kompromisie oznacza, że większe znaczenie ma dla polityków poprawna relacja polityczna z władzami Kościoła (nie z samymi katoliczkami i katolikami!) niż dobro kobiet. Tak zwany trudny kompromis przyczynia się do dramatów, śmierci i prześladowań kobiet. Uważamy, że twórcy „trudnego kompromisu” i ci, którzy go podtrzymują, powinni stanąć oko w oko z rzeczywistością i ze społeczeństwem, by wziąć osobistą odpowiedzialność za skutki obecnej ustawy antyaborcyjnej.
Mimo zebrania blisko dwóch milionów podpisów w sprawie przeprowadzenia referendum dotyczącego legalizacji aborcji władze nigdy takiego referendum w Polsce nie przeprowadziły.
8. W praktyce każda kobieta może przerwać ciążę w podziemiu aborcyjnym.
Zabieg w podziemiu aborcyjnym kosztuje od 2000 do 4000 złotych. Cena pigułki RU to około 300 złotych, ale mało kto wie, gdzie i jak taką pigułkę zamówić.
Jeśli chodzi o finansową dostępność zabiegu – to około 60% Polek żyje za minimum socjalne, które waha się od 800 do 850 złotych. Innymi słowy, na zabieg kobieta musiałaby wydać od 3 do 6 miesięcznych pensji. A na pigułkę 1/3 pensji.
Dostęp do usług podziemia aborcyjnego wymaga odpowiedniego rozeznania, znajomości, poczucia anonimowości (co jest niezwykle trudne w mniejszych miasteczkach i na wsi) i odpowiednich środków finansowych. W praktyce podziemie aborcyjne świadczy usługi lep/ej zarabiającej mniejszości Polek, które i tak przeżywają strach i lęk o własne zdrowie (zdarzyło się, że kobiety umierały w drodze od ginekologa do szpitala z powodu krwotoku). Generalnie jednak zakaz aborcji najsilniej uderza w najuboższe kobiety, czyli te, które najczęściej nie mogą pozwolić sobie ani na wychowanie kolejnego dziecka, ani na opłacenie zabiegu w podziemiu, ani nie znają sposobu na bezpieczne zamówienie leków wczesnoporonnych.
9. Aborcja jest zabiegiem niebezpiecznym.
Aborcja przeprowadzona w pierwszych trzech miesiącach, we właściwych warunkach i przez wykwalifikowane osoby jest zabiegiem prostym i bezpiecznym – jak wykazały badania – dziesięciokrotnie bezpieczniejszym niż poród. Po tym okresie zabieg jest już bardziej skomplikowany, lecz przeprowadzony przez wykwalifikowany personel nie pociąga za sobą zwiększonego ryzyka. Na świecie, inaczej niż w Polsce, dba się o poprawę jakości zabiegów przerywania ciąży. Powszechnie stosowanego w Polsce łyżeczkowania (tak zwanej skrobanki) już się praktycznie nie wykonuje – chyba że chodzi o aborcje nielegalne. Zamiast tego używa się prostszej metody – metody próżniowej, która jest dla kobiet mniej stresująca i mniej dolegliwa. Coraz popularniejsze staje się także przerywanie ciąży za pomocą pigułki wczesnoporonnej, której nie należy mylić z antykoncepcją działającą doraźnie w krótkim czasie po stosunku. Jeśli system opieki zdrowotnej ignoruje potrzebę dostosowania jakości zabiegów aborcji do światowych standardów, godzi to w prawo kobiet do korzystania z osiągnięć medycyny.
Niebezpieczeństwo, jakie niesie ciąża zagrażająca zdrowiu lub życiu kobiety i aborcja przeprowadzana nielegalnie przez osoby niewykwalifikowane lub przez samą kobietę tak zwanymi domowymi, nieraz drastycznymi metodami, często pociąga za sobą trwałe okaleczenia i bezpłodność.
10. Przerwanie ciąży, zwłaszcza pierwszej, prowadzi do niepłodności.
Aborcja przeprowadzona w odpowiednich warunkach i przez wykwalifikowane osoby nie zwiększa ryzyka niepłodności. Natomiast źle przeprowadzony zabieg może prowadzić do okaleczenia lub komplikacji (na przykład stanów zapalnych), prowadzących do niepłodności; w takim przypadku nie ma znaczenia, czy jest to pierwsza ciąża, czy też nie. Dobrą jakość zabiegów można kobietom zagwarantować tylko wtedy, gdy aborcja jest legalna i dostępna.
11. Zbyt łatwy dostęp do aborcji sprzyja stosowaniu jej jako głównej metody kontroli urodzeń.
Bez względu na to, czy dostęp ten jest prosty, czy też utrudniony, aborcja była, jest i będzie stosowana wszędzie tam, gdzie brakuje dostępu do skutecznych metod i środków zapobiegania niechcianej ciąży. Nie świadczy to o lekkomyślności lub bezmyślności kobiet, lecz o ich potrzebie decydowania o swoim życiu i kontrolowania swojej płodności. Dziś, w dobie skutecznej antykoncepcji, wysoki wskaźnik aborcji świadczy o niewłaściwej polityce państwa w zakresie zdrowia seksualnego, o braku edukacji seksualnej, niedostępności środków antykoncepcyjnych. W niektórych krajach, w tym także w Polsce, przyczynia się do tego konserwatywne stanowisko przywódców religijnych, kościołów lub związków wyznaniowych.
W krajach, w których aborcja jest legalna, dążę przerywa się trzynastokrotnie rzadziej niż w Polsce. Dlatego że dostępna jest w nich edukacja seksualna, środki antykoncepcyjne, a także system pomocy socjalnej i medycznej dla samotnych matek. Gdyby „obrońcom życia’* naprawdę zależało na zmniejszeniu liczby zabiegów, nie walczyliby z edukacją seksualną i zapewniliby kobietom realną pomoc.
12. Przerwanie ciąży to sprawa prywatna i nie ma żadnego związku z polityką.
To, co prywatne, staje się polityczne, kiedy nasze prywatne wybory uzależnione są od interesów i poglądów osób zasiadających w parlamencie.
Kwestia przerywania ciąży byłaby sprawą prywatną, gdyby kobiety mogły podejmować tę decyzję samodzielnie. Jeśli kobieta podejmuje prywatną decyzję o przerwaniu ciąży, a państwo jej tego prawa odmawia, to staje się to sprawą polityczną.
Jeśli prześladuje się ludzi publicznie za wybór, który we wszystkich państwach ościennych gwarantują prawa obywatelskie – jest to sprawa polityczna. Niestety.
13. Legalizacja aborcji to temat zastępczy.
Dla milionów Polek w ciągu ostatnich 20 lat nie był to temat zastępczy, ale sprawa życia i śmierci. Ten, kto nazywa ów problem tematem zastępczym, wykazuje się skrajnym brakiem wrażliwości na los milionów Polek.
14. Zwolennikami prawa kobiet do aborcji byli tacy zbrodniarze jak Hitler i Stalin.
Odwrotnie! W Polsce dopiero w 1956 roku – wraz z końcem stalinizmu – Polki wywalczyły sobie prawo do legalnego przerywania ciąży. W czasach stalinowskich aborcja była zakazana.
Hitler nie był zwolennikiem prawa kobiet do decydowania o sobie, był dosłownie zwolennikiem aborcji – ale tylko w jednym przypadku – wtedy, kiedy chodziło o Żydów, Romów, osoby niepełnosprawne i inne grupy, które były objęte planem eksterminacji. W III Rzeszy Niemki – w ramach tak zwanej polityki „prorodzinnej” – obowiązywał całkowity zakaz aborcji. Podobnie jak obowiązywał on kobiety pod rządami Ceausescu.
15. Zdjęcia prezentowane przez przeciwników aborcji pokazują cierpienia zarodków i płodów usuniętych podczas zabiegu przerywania ciąży.
Zdjęcia, które możemy obejrzeć na stronach antyaborcyjnych albo na transparentach przeciwników wolnego wyboru kobiet, oparte są na agresywnej manipulacji naszymi uczuciami. Ich podstawowym celem jest wzbudzenie nienawiści do kobiet, które przerwały ciążę, i potępienie ich jako okrutnych morderczyń.
Z jednej strony odwołuje się do naszego naturalnego współczucia, z drugiej – ma to być współczucie wybiórcze i podszyte nienawiścią do kobiet, którym się odmawia nawet odrobiny współczucia.
Jedna z manipulacji polega na tym, że zdjęcia zarodka są powiększone o kilkadziesiąt, a nawet o kilkaset razy. Przy takim powiększeniu komar okazałby się nieziemskim potworem. Ale najgorsze manipulacje polegają na fałszywym podawaniu wieku płodu bądź zarodka i na tym, że najczęściej pokazywane płody nie są płodami usuniętymi w procesie przerywania ciąży! Wiek jest zawyżany i płód, którego zdjęcie widnieje z podpisem „dziesięciotygodniowy płód po aborcji” – to najczęściej zdjęcie płodu nie tylko dwa razy starszego, ale też wcześniej obumarłego w łonie matki.
Opisywane przy tych zdjęciach metody aborcji to wysysanie, skrobanie, zatruwanie solą – czyli metody stosowane ponad kilkadziesiąt lat temu!
Metoda próżniowa – najczęściej dziś stosowana – nie może urwać głowy ani żadnej innej części ciała, ani spowodować krwotoku – tymczasem na zdjęciach widoczna jest masa krwi. Tym bardziej nie może być mowy o jakichkolwiek masakrach, kiedy kobieta korzysta z pigułki wczesnoporonnej. Zaczernienia na skórze płodu oznaczają, że płód obumarł wcześniej, a zatem nie może być tu mowy o aborcji. Zdjęcia, na których płód nie ma rozwiniętego mózgu ani czaszki, ma zaś rozwinięte oczy, usta, ręce, palce i tak dalej – to zdjęcia płodów z wadami genetycznymi, ale służyć mają wywarciu na nas wrażenia, że aborcji poddaje się już rozwinięte „dzieci” w łonach kobiet. Wszystkie te zdjęcia powinny zostać poddane szczegółowej analizie jako manipulacja, podszyta nienawistną wobec kobiet intencją.
Podobnie za skrajną manipulację został uznany słynny film „Niemy krzyk”, którego autor przegrał w sądzie sprawę wytoczoną mu przez grupę lekarzy specjalistów. Wizualne – uderzające wprost w nasze emocje – sugestie masakry i rzezi niewiniątek opierają się na przekłamaniach oraz na fałszywym biologicznym udorośleniu płodu. Mimo źe tam, gdzie aborcja jest legalna i wykonuje się ją odpowiednio wcześnie – czyli przed 14. tygodniem, Ucząc od ostatniej miesiączki – zarodek/płód jako organizm biologiczny nie jest w stanie odczuwać żadnego bólu. Ale to właśnie ci radykalni wrogowie kobiet i aborcji przyczyniają się do tego, że w praktyce aborcje wykonywane są później, a zrozpaczone kobiety próbują przerwać ciążę na własną rękę, doprowadzając do uszkodzenia czującego już płodu i do samookaleczenia. Działalność przeciwników aborcji przyczynia się do maksymalizacji, a nie minimalizacji cierpienia.
Okrutnym nadużyciem psychologicznym jest pokazywanie podobnych zdjęć i filmów dzieciom w ramach zajęć z religii. Prawo powinno uznać takie działania za znęcanie się nad dziećmi.
16. Legalizacja aborcji obniży przyrost naturalny.
Zakaz aborcji nie prowadzi do zmniejszenia liczby aborcji. Kobiety, która postanowiła przerwać ciążę, nie da się zmusić do jej donoszenia. W Polsce – mimo że aborcja jest nielegalna – przyrost naturalny jest niższy niż w krajach Unii Europejskiej, w których przerwanie ciąży zależy od decyzji kobiety.
Zdarzały się w historii wypadki nagłego podwyższenia przyrostu naturalnego pod wpływem zakazu aborcji – jak na przykład w Rumunii, kiedy to w 1966 roku wprowadzono całkowity zakaz aborcji, po którym przez cztery lata rodziło się znacznie więcej dzieci. Był to jednak efekt chwilowy i niezwykle krwawy, jeśli chodzi o losy kobiet. Jak pisze Cristian Mungiu (reżyser filmu „4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni”): „Bardzo szybko kobiety zaczęły uciekać się do nielegalnych zabiegów. Źródła podają, że pod koniec komunizmu ponad 500 tysięcy kobiet zmarło z tego powodu (…) Po 1989 roku jednym z pierwszych aktów prawnych zatwierdzonych w wolnym kraju była ponowna legalizacja aborcji. Konsekwencją zakazu był wzrost zabiegów aborcji do prawie miliona rocznie – o wiele więcej niż w jakimkolwiek kraju europejskim”.
Dziś w Polsce zniesienie zakazu aborcji nie będzie miało wpływu na przyrost naturalny. Nie od tego on zależy. Pozytywna polityka państwa wpływająca na wzrost przyrostu naturalnego jest możliwa, ale polega na ułatwianiu życia matkom poprzez odpowiednią politykę zatrudnienia, politykę podatkową, politykę społeczną (dofinansowane żłobki, przedszkola, świetlice), dofinansowanie leczenia niepłodności, a przede wszystkim działania na rzecz równouprawnienia kobiet I mężczyzn – czyli zachęcania ojców do brania urlopów ojcowskich i do wzięcia przynajmniej połowy odpowiedzialności za dziecko i jego wychowanie. Ważne jest też prowadzenie właściwej polityki alimentacyjnej (kobieta nie może być zdana na łaskę męża i tego, jakiej wysokości dochód ujawni). Kobiety chętniej będą decydowały się na rodzenie dzieci, jeśli państwo zamiast prześladować je za ich samodzielne decyzje, zapewni im podstawowe poczucie bezpieczeństwa ekonomicznego i społecznego.
17. Usługi aborcyjne nie będą potrzebne, jeżeli zapewni się dostęp do antykoncepcji i edukacji seksualnej.
Nawet w takich krajach, jak Dania, Szwecja czy Holandia, gdzie środki antykoncepcyjne i oświata seksualna są powszechnie dostępne, nie da się całkowicie wyeliminować konieczności przeprowadzania aborcji. Zawsze są i będą dziewczęta i kobiety, którym zdarzy się niepożądana ciąża. Środki antykoncepcyjne mogą zawieść. Może się zdarzyć, że ciąża, choć oczekiwana, zagraża zdrowiu i życiu kobiety. Ponadto kobiety mają często ograniczony wpływ na życie seksualne ze względu na dość powszechną przemoc ze strony mężczyzn. W ciążę zajść mogą kobiety po menopauzie, które od dawna nie miesiączkowały. Może się też zdarzyć, że kobieta ciężarna po nagłej stracie partnera stwierdzi, że sama nie podoła wychowaniu dziecka. To tylko kilka przykładów świadczących o tym, że zabiegi aborcyjne zawsze będą potrzebne – nie jako zło konieczne, ale jako społeczna rzeczywistość i podstawowe prawo kobiety.
18. Polityka państwa powinna zmierzać do ograniczenia liczby aborcji.
Celem polityki państwa nie powinno być ograniczenie liczby, lecz zmniejszenie potrzeby aborcji, czyli zapewnienie kobietom realnej możliwości zabezpieczenia się przed niepożądaną dążą. Należy jednak pamiętać, że nigdy nie wyeliminuje się całkowicie zapotrzebowania na aborcję, chociażby dlatego, że nawet najlepsze metody antykoncepcyjne czasami zawodzą. Dlatego też państwo powinno stworzyć kobietom możliwość legalnego i bezpiecznego przerwania ciąży wtedy, gdy tego potrzebują.
19. Kobieta ma taki sam prawny obowiązek poświęcenia się dla swojego dziecka jak dla zarodka.
Otóż paradoksalnie wymagania prawne dotyczące poświęcenia się kobiety na rzecz zarodka są znacznie większe niż wymagania wobec matki. Odmowa dzielenia się swoim ciałem z zarodkiem/ płodem jest uważana za przestępstwo, a publicznie często bywa określana jako morderstwo. Tymczasem kobieta, która byłaby jedyną potencjalną dawczynią nerki dla swojego dziecka, NIE jest ZMUSZONA PRZEZ PRAWO do oddania nerki dziecku (podobnie jak nie jest do tego zmuszony ojciec), mimo że dałaby radę żyć bez niej, a jej dziecko nie przetrwałoby bez przeszczepu. Wyobraźmy sobie teraz jakiegoś znanego polityka – przeciwnika aborcji – jak z radością oddaje jedną z dwóch nerek osobie potrzebującej. Takiej, która tylko jego nerkę może przyjąć. Czy gdyby odmówił – zostałby napiętnowany przez prawo jako przestępca? Nie chodzi tu o moralną ocenę odmowy. Chodzi o to, że w takich sytuacjach prawo pozostawia decyzję człowiekowi: obcemu mężczyźnie, ojcu, matce. Odmowa dzielenia się swoim ciałem NIE JEST UZNAWANA PRZEZ PRAWO ZA PRZESTĘPSTWO w żadnym przypadku poza relacją kobieta – zarodek. Ciąża oznacza wszak dzielenie swojego ciała z drugim rozwijającym się bytem. Koszty biologiczne ciąży są bardzo dużym obciążeniem dla organizmu.
Cytaty pochodzą z Dużej książki o aborcji.
Pkt. 14 „Hitler nie był zwolennikiem prawa kobiet do decydowania o sobie, był dosłownie zwolennikiem aborcji – ale tylko w jednym przypadku – wtedy, kiedy chodziło o Żydów, Romów, osoby niepełnosprawne i inne grupy, które były objęte planem eksterminacji.” – tak, jedną z tych „innych” grup byli Polacy.
„Obserwujemy fałszywe współczucie wobec uczłowieczonego zarodka ludzkiego i jednoczesne całkowite odczłowieczenie kobiety. Zarodek „jest świadomy, cierpi, boi się, czuje” (mimo że nie ma nawet wykształconego systemu nerwowego i żadnego czucia, stanowi jeszcze niezwykle małą czaić ciała matki), zaś „matka” – kobieta w ciąży, która chce ją przerwać – nie zasługuje na miano człowieka.” Dokładnie