Teraz zacznij intymnie komunikować się z partnerką. Możesz zacząć od stów: „W kochaniu się z tobą lubię…” – i uzupełnić to zdanie tym, co akurat przychodzi ci do głowy. Potem zacznij jeszcze raz: „W kochaniu się z tobą lubię…” – i znowu dokończ zdanie.
Gdy chcesz coś przed kimś ukryć, unikasz kontaktu wzrokowego. Ludzie, którzy czują się skrępowani w kontakcie wzrokowym z innymi, często boją się, że tamci zobaczą w ich wnętrzu coś, czego woleliby nie pokazywać – może jakieś sekrety, może poczucie winy albo ukrytą nieśmiałość, gniew albo strach.
Aby rozwinąć w sobie zdolność do przeżywania intymności, zacznij patrzeć ludziom w oczy dłużej, niż to zwykłeś robić podczas rozmowy. Patrzenie komuś w oczy zbyt długo może być odbierane jako napastliwe, rób więc to ostrożnie i z wyczuciem. Jednak przy osobie, której ufasz, takiej jak twoja partnerka, skorzystaj ze sposobności, żeby bardziej otworzyć się na prawdę i pozwolić tej osobie głębiej zajrzeć w twoje wnętrze.
NAWIĄZYWANIE KONTAKTU WZROKOWEGO
Usiądźcie albo połóżcie się naprzeciwko siebie, utrzymując kontakt wzrokowy. Nie chodzi tu o zawody, kto dłużej wytrzyma wzrok drugiej osoby. Jest to tylko szansa na większą otwartość, okazja, by pozwolić, żeby cię naprawdę widziano. Niech wasze oddechy będą głębokie i nieprzerwane, ale starajcie się nie dotykać nawzajem ani nie obejmować. Twój umysł będzie paplał najrozmaitsze rzeczy, ale to tylko myśli, więc pozwalaj, by przypływały i odpływały niczym chmury. To się nazywa uwolnieniem myśli.
Za każdym razem, gdy wstrzymujesz oddech, blokujesz uczucia i pozwalasz sobie być niewidocznym. Cały czas uwalniając oddech, sprawdź jednocześnie, co się dzieje w twoim ośrodku serca. Co tam czujesz? Jeśli czujesz się skrępowany, nie ma w tym nic złego. Nie staraj się z tym walczyć. To coś naturalnego, gdy zmierzasz do większej intymności. Wszystko to jest częścią twojej drogi w nieznane.
Po pięciu minutach oddychania i utrzymywania kontaktu wzrokowego, w milczeniu, możecie zakończyć to ćwiczenie serdecznym uściskiem i porozmawiać o tym, czego doświadczyliście. Spróbuj raczej dzielić się tym, co czułeś, niż formułować swoje koncepcje na temat tego procesu.
KOMUNIKOWANIE TEGO, CO SPRAWIA Cl PRZYJEMNOŚĆ
Teraz zacznij intymnie komunikować się z partnerką. Możesz zacząć od stów: „W kochaniu się z tobą lubię…” – i uzupełnić to zdanie tym, co akurat przychodzi ci do głowy. Potem zacznij jeszcze raz: „W kochaniu się z tobą lubię…” – i znowu dokończ zdanie.
Na przykład:
„W kochaniu się z tobą lubię, jak patrzysz mi w oczy i sprawiasz, że czuję się kochany”.
„W kochaniu się z tobą lubię poczucie, że jesteś tak blisko mnie i ufasz mi tak bardzo, że wpuszczasz mnie do swego ciała”.
„W kochaniu się z tobą lubię…”.
Jeśli nie będziesz wiedział, co jeszcze powiedzieć, i nic nowego nie będzie ci przychodziło na myśl, po prostu powtórz: „W kochaniu się z tobą lubię…”, a może samo wymknie ci się coś, co będzie niespodzianką dla ciebie lub dla partnerki. Poprzez spontaniczność mogą się ujawnić skrywane prawdy. Po każdym twoim wyznaniu partnerka odpowiada po prostu „dziękuję”.
Opisane ćwiczenie trwa do pięciu minut. Jeśli w pewnym momencie poczujesz się całkiem skrępowany i nie będziesz miał pojęcia, co jeszcze powiedzieć, pozwól sobie przeżywać to uczucie zakłopotania, ponieważ jest to dla ciebie moment przełomu, wchodzenia na nowy poziom intymności. Dalej wypowiadaj słowa: „W kochaniu się z tobą lubię…”, aż minie pięć minut. Uważaj, żeby nie wdać się w dyskusję – to jest ćwiczenie na zaufanie i działa ono tylko przy założeniu, że jednej osobie wolno swobodnie mówić, co czuje, a druga jej nie przerywa. Utrzymuj kontakt wzrokowy z partnerką i spokojnie oddychaj przez cały czas wymiany.
Bardzo ważne w tym ćwiczeniu jest trzymanie się zalecanych reguł. Jeśli złamiecie reguły, to bardzo możliwe, że ta sesja nic wam nie da i tylko zmarnujecie czas.
Warto dzielić się z partnerką tym, co lubisz w kochaniu się, gdyż często w trakcie aktu miłosnego oczekujemy od drugiej osoby określonych zachowań i jest nam przykro, gdy ona nie spełnia tych oczekiwań, a tymczasem w ogóle nie mówimy jej, czego byśmy od niej chcieli. Może irytuje cię, gdy ona robi to lub tamto, ale nie mówisz jej, ponieważ nie chcesz jej sprawić przykrości; nie chcesz szukać dziury w całym. Dalej więc kisisz w sobie złość, ponieważ nie dostajesz tego, czego chcesz, albo ponieważ ona robi coś, co cię denerwuje. Tak samo dzieje się z nią. Rodząca się w ten sposób frustracja odbija się na waszym współżyciu. Jeśli macie do siebie wystarczająco wiele zaufania, najlepiej dzielić się tymi frustracjami, choć nie w momencie, kiedy się akurat kochacie.
Następne ćwiczenie, które proponuję, wkracza w ten obszar związku, w który niewiele par się zapuszcza. Tutaj jedno z partnerów mówi absolutną prawdę o swoich przykrych uczuciach, podczas gdy drugie tylko słucha, bez żadnych komentarzy.
Ćwiczenie to nie polega na tym, żebyś obwiniał swoją partnerkę, ani nie jest powiedziane, że ona musi się zmienić zgodnie z tym, jak sobie życzysz. Chodzi o przebicie się na poziom głębokiej intymności, co wymaga ogromnego zaufania. Owo zaufanie przeniesie się na wasze współżycie miłosne i przekonasz się, że gdy komuś zaufasz tak bardzo zaczniecie sięgać o wiele głębszych poziomów.
Jeśli chcecie osiągnąć nadzwyczajny poziom związku, musicie być zdolni dzielić się ze sobą nawzajem tym, co w nim lubicie, a czego nie.
KOMUNIKOWANIE TEGO, CO SPRAWIA Cl PRZYKROŚĆ
Kontynuuj opisane wcześniej ćwiczenie, ale tym razem zaczynając od słów: „W kochaniu się z tobą nie lubię…”. Pamiętaj o oddychaniu, zwłaszcza wtedy, gdy poczujesz, że utknąłeś. Oddychaj razem z partnerką, kiedy to jej trudno jest coś wyjawić.
„W kochaniu się z tobą nie lubię tego, że zawsze to ja muszę inicjować zbliżenia”.
„W kochaniu się z tobą nie lubię tego, że nigdy nie jesteś na wierzchu, o ile cię o to nie poproszę”.
„W kochaniu się z tobą nie lubię tego, że zawsze wstajesz i idziesz do łazienki, kiedy jeszcze się kochamy albo tuż po tym”.
„W kochaniu się z tobą nie lubię…”.
I kontynuujesz w podobny sposób. Partnerka mówi po prostu „dziękuję” po każdym twoim stwierdzeniu i uświadamia sobie, że ty tylko mówisz prawdę, a ona nie musi nic w związku z tym robić. Ma po prostu pozwalać ci wyjawić prawdę. Jeśli zacznie spierać się z tobą albo bronić się, to tak jakby mówiła: „Nie chcę słyszeć prawdy. Trzymaj to w tajemnicy przede mną”. Jeśli natomiast jest w pełni obecna, to tym samym potwierdza swoją bezwarunkową miłość do ciebie.
Musisz się uczyć przesyłać partnerce coraz więcej miłości poprzez dłonie, poprzez dotyk, poprzez lingam, poprzez oczy i poprzez wszystko, co mówisz, a równocześnie uczyć się przyjmować od partnerki tyle miłości, ile zdołasz.
Następnie, z otwartymi oczami, siedząc lub stojąc, tknijcie się swymi ośrodkami serca w głębokim uścisku. Wspaniale jest przyjąć teraz pozycję yab-yum*, ponieważ w niej łączycie się równocześnie ośrodkami energetycznymi serca i seksu. Yab-yum można też wykonywać w takiej wersji, że mężczyzna wyciąga nogi przed siebie, albo – jeszcze łatwiej – że mężczyzna siada na krześle, a kobieta siada na nim. Siedząc w yab-yum, poczuj na nowo łączność między wami. Spoglądając sobie w oczy, możecie powiedzieć drugiej osobie coś takiego: „Kocham cię. Podobało mi się to odkrywanie nas samych i chciał(a)bym je kiedyś powtórzyć”.
Opisane ćwiczenie może wam zająć nawet pół godziny, ale masz moje słowo, że poświęcenie tego czasu się opłaci nawet, jeśli zrobicie to tylko raz. Jeśli zechcecie, możecie znowu podzielić się tym, jak się czuliście w trakcie jego wykonywania. Dzielcie się tylko uczuciami; nie wdawajcie się w intelektualną dyskusję. Być może potem będziecie mieli ochotę przejść do kochania się. Zróbcie to, co będzie dla was odpowiednie w danym czasie.
Jeśli wykonujesz to ćwiczenie z osobą, z którą nie jesteś w trwałym związku, używaj sformułowań: „W kochaniu się lubię…”, „W kochaniu się nie lubię…”. W ten sposób umożliwisz drugiej osobie poznanie twoich granic i z pewnością oszczędzi jej to czytania w twoich myślach. Najlepiej jest porozumiewać się jasno od samego początku.
Jeśli w trakcie ćwiczenia któreś z was wybuchnie śmiechem, nie przejmujcie się tym. Może rozśmieszy was po prostu to, że robicie coś tak nietypowego, ale mimo wszystko róbcie to dalej. Przystępuj do tej sesji z myślą, że właśnie ze swoją partnerką torujecie nowe drogi nawiązywania kontaktu. Czasami, jak się przekonasz, śmiech zmieni się w łzy; to także naturalny sposób, w jaki ciało uwalnia energię. Honorujcie wszystkie swe emocje pojawiające się w trakcie ćwiczenia. Pozwalanie sobie na ujawnienie całego siebie jest jedną z tych cech, które charakteryzują fascynującą, tętniącą emocjami istotę ludzką.
W miarę oswajania się z tym ćwiczeniem możecie wykorzystywać kontakt wzrokowy, oddychanie lub dzielenie się uczuciami jako grę wstępną, która pomoże wam głębszy kontakt przed miłosnym zbliżeniem.
Gdy pierwszy raz przystępujesz do tych ćwiczeń na intymność, możesz czuć się niezręcznie, ale stopniowo będą one dla ciebie coraz łatwiejsze i wręcz zaczną być czyś naturalnym. Może obawiasz się powiedzieć prawdę o swoich uczuciach, ponieważ wydaje ci się, że takim poziomem szczerości uraziłbyś swoją partnerkę, ale z drugiej strony, jeśli nie mówisz prawdy, to cierpi na tym cały wasz związek. Pamiętaj, ukrywanie czegoś przed partnerką wzmacnia w tobie owe negatywne uczucia i obawy. Dzielenie się negatywnymi uczuciami wydobywa je na powierzchnię i pozbawia je mocy.
Dzięki temu uzyskujecie więcej energii do tworzenia więzi między wami. Proces dzielenia się głębokimi uczuciami nie tylko znakomicie sprzyja pogłębieniu intymności i wzmocnieniu waszego związku, ale także rozwija waszą zdolność do wchodzenia głębiej w akt miłosny, stwarza warunki umożliwiające seksualną ekstazę.
CDN
Cytat pochodzi z książki Rytuały więzi małżeńskiej. Tantryczne sekrety udanych związków partnerskich autorstwa Diane i Kerry’ego Riley’ów.
Diane i Kerry Riley przyjeżdżają do Polski poprowadzić warsztaty i seminaria we wrześniu 2013 roku. Wszelkie szczegóły dotyczące ich przyjazdu znajdziecie na stronie Tantralove.eu.