Zmieńmy konwersację na temat naszych piersi z „jak uniknąć raka piersi i wcześnie go wykryć” na „jak mieć zdrowe piersi i czerpać z nich radość”.
Zdrowe piersi
Czy wiesz, że Narodowy Miesiąc Świadomości Raka Piersi został zapoczątkowany przez firmę, która produkuje mammografy?
Zmieńmy konwersację na temat naszych piersi z „jak uniknąć raka piersi i wcześnie go wykryć” na „jak mieć zdrowe piersi i czerpać z nich radość”.
Może by tak wprowadzić miesiąc zdrowia piersi, w czasie którego kobiety każdego dnia umyślnie wyrażałyby miłość do swoich piersi? A kochankowie mogą pomóc w tej praktyce!
Martwi mnie, że kobiety czują się zmuszone do traktowania swoich piersi jako dwóch potencjalnie przednowotworowych zmian chorobowych tkwiących na klatce piersiowej. Nie wyprawiaj się na misję poszukiwawczo-niszczycielską, kiedy dotykasz swoich piersi ani nie mów swoim córkom czy wnuczkom, żeby robiły to samo. Zamiast tego myśl o swoich piersiach jako „poduszkach serca”, które są odżywiane przez pole energetyczne twojego kochającego serca. Kiedy ich dotykasz, rób to z miłością. Wymasuj je dokładnie od sutka w kierunku serca aż do węzłów limfatycznych znajdujących się pod ramieniem. Afirmuj ich zdolność do bycia zdrowymi.
Mammografia przesiewowa
Regularne poddawanie się mammografii jest uznawane za złoty standard wczesnego wykrywania nowotworów piersi, ale ważne jest, żeby znać prawdę o mammogramach i zdrowiu piersi.
Po pierwsze, nie ma w zasadzie żadnych dowodów na to, że robienie corocznego mammogramu po skończeniu czterdziestego roku życia ratuje życie. To dlatego już w 2009 roku Amerykańska Grupa Zadaniowa ds. Zapobiegania Chorobom (U.S. Preventive Services Task Force – USPSTF) opublikowała nowe wytyczne, w których rekomenduje rzadsze wykonywanie mammogramów w celu wykrycia nowotworów piersi. Podczas gdy jej poprzednie zalecenia mówiły o powtarzaniu tego badania po roku do dwóch, zaczynając od wieku czterdziestu lat, nowe wytyczne USPSTF sugerują, żeby robić mammogram co dwa lata w wieku od 50 do 74 lat. American Cancer Society nie zareagowało na te zmiany i nie dostosowało do nich swoich wytycznych, więc pomimo odkryć USPSTF większość kobiet przestrzega starszych zaleceń American Cancer Society i w czterdziestym roku życia rozpoczyna coroczne badania mammograficzne.
Po drugie, mammografia przesiewowa nie jest łagodna. W przełomowym badaniu opublikowanym w 2012 roku w „New England Journal of Medicine”, o którym wspominałam już w rozdziale 3, lekarz medycyny Gilbert Welch, uznany autorytet w dziedzinie ryzyka nowotworowych badań przesiewowych zaznaczył, że rutynowe badania mammograficzne w ciągu ostatnich trzydziestu lat doprowadziły do zdiagnozowania „raka” u 1,3 miliona kobiet, ponieważ mammograf wykrył raka nieinwazyjnego przewodowego sutka (CDIS). Jak wyjaśniłam w rozdziale 3, CDIS nie nowotworem, ale rodzajem komórkowej anomalii, wraz z którą kobiety raczej umrą, a nie przez nią, ponieważ w większości przypadków nigdy nie przekształca się ona w raka piersi. Autopsje zdrowych czterdziestokilkulatek, które zmarły w wypadkach samochodowych, wykazały, że aż 40% z nich miało w piersiach dowód wystąpienia CDIS. Terminy takie jak „rak” i „stan przednowotworowy” prowokują kobiety i ich lekarzy do zbyt agresywnego postępowania w reakcji na wykrycie CDIS.
Problem w tym, że kiedy już raz wykryje się CDIS — zwłaszcza dzięki nowszym mammografom o wysokiej rozdzielczości, które mogą wykazać bardzo wczesne przypadki — pojawia się ogromna presja zrobienia czegoś w tej sprawie. Skutkiem tego rzesze kobiet poddawane są radioterapiom, operacjom, mastektomiom i chemioterapiom, które są niepotrzebne. To bynajmniej nie jest łagodne! Co więcej, niedawne badanie naukowe pokazało, że poddawanie się naświetlaniom piersi zwiększa w przyszłości ryzyko rozwoju choroby serca.
Na szczęście grupa zadaniowa Narodowego Instytutu Raka zarekomendowała zmianę nazwy CDIS, żeby nie straszyła pacjentek i nie skłaniała ich do poszukiwania niepotrzebnych oraz potencjalnie szkodliwych terapii, które mogą obejmować usunięcie piersi. Badacze zasugerowali, że te anomalie — wraz z wieloma zmianami patologicznymi odkrywanymi podczas przesiewowych badań prostaty, tarczycy, płuc i innych narządów wewnętrznych — w ogóle nie powinny być nazywane nowotworami, ale powinny zostać zaklasyfikowane jako stany „łagodnych zmian pochodzenia nabłonkowego” (IDLE od „indolent lesions of epithelial origin”). Nareszcie przeważa rozsądek!
Nie musimy tak agresywnie podchodzić do wykrytych zmian typu IDLE, ponieważ bardzo często ciało po prostu uzdrawia się samo. Dane wspierają ten pogląd i dlatego na wiosnę 2014 roku Szwajcarska Rada Medyczna zaleciła odrzucenie wszystkich nowych Programów badań mammograficznych, ponieważ wyrządzają one więcej szkód niż pożytku. Raport Rady opublikowany w „New England Journal of Medicine” stwierdza: „Na każdą śmierć na nowotwór piersi, jakiej udało się zapobiec wśród Amerykanek w ciągu 10 lat corocznych badań przesiewowych rozpoczynanych w pięćdziesiątym roku życia, od 490 do 670 kobiet będzie miało fałszywy wynik dodatni powtórnego badania, od 70 do 10 zostanie poddanych niepotrzebnej biopsji, a u 3 do 14 zostanie postawiona błędna diagnoza nowotworu piersi, który nigdy nie dałby klinicznych objawów”.
Zdaję sobie sprawę z tego, że informacje te mogą być dla ciebie szokujące, ale ważne jest, żeby uważnie przyjrzeć się najnowszym wiadomościom i nie podejmować decyzji w oparciu o stare dane oraz taktykę zastraszania. Bardzo łatwo było na przestrzeni wszystkich tych lat sprzedawać kobietom badania mammograficzne, ponieważ wiele kobiet dało się przekonać, że wczesna diagnoza uzyskana dzięki mammografii ratuje życie. Rzeczywiście wielu ludzi miało nadzieję, że tak się stanie, kiedy opracowano pierwszy mammograf. Niestety, tak jak przypadek stosowania premarinu i provery w badaniu naukowym prowadzonym przez Women’s Health Initiative (Inicjatywa Zdrowia Kobiet) pod kątem zapobiegania chorobom serca, ta nadzieja po prostu nie spełniła początkowej obietnicy. Pomimo tego ankiety pokazują, że aż 70% kobiet wierzy, że mammografia ratuje życie. W rzeczywistości to lepsze sposoby leczenia nowotworów piersi – a nie wczesna diagnoza uzyskana dzięki mammografii – ratują coraz więcej kobiet. Nadszedł czas, żeby kobiety zaczęły podejmować decyzje oparte na rzetelnych informacjach dotyczących mammografii i szkód, jakie może powodować jej rutynowe wykonywanie.
Niemożliwe, żebyś była dobrze poinformowana, jeżeli nadal wierzysz, że twoje piersi, by być zdrowe wymagają nieustannej obserwacji oraz że korzyści płynące z badań mammografem przeważają ryzyka.
Cyt. za: Ch. Northrup, Sekrety wiecznie młodych kobiet, Białystok 2015, s. 114 i 121-123.
Niestety wszyscy,nie tylko kobiety ,nauczylismy sie oddawac odpowiedzialnosc za nasze cialo,tym co wiedza lepiej. Zwolnilismy sie z odpowiedzialnosci za cialo jak jakis obcy nieznany nam instrument. Zwolnilismy sie z obserwacji,sluchania symptomow i samoswiadomosci ciala i tym samym umiejetnosci znalezienia rozwiazania.
To efekt prawdopodobnie dlugoletniej „pracy”nad naszym postrzeganiem siebie i zdrowia,za ktora stoja po prostu biznesy i wielkie pieniadze. Tylko ze przecietny pacjent nie patrzy na to w ten sposob i zazwyczaj nie miesci mu sie w glowie ze chodzi tu o pieniadze a nie wzniosla idee pomocy potrzebujacym.
Czytalam badania pewnej lekarki apropos mammografi,ze samo badanie zwieksza ryzyko rakowe o bodajze,nie pamietam dokladnie, 5% wystarczy sobie policzyc 10lat corocznych badan.
Dodam jeszcze z zycia.Jestesmy programowane programowani ze np po 40to to i to,po 70to to i to. Jest to tak silne,ze spotykajac sie z kolezankami dobiegajacymi 40 temat w przekwitania przyszlego i nieodzownych badan w pewnym momencie zdominowal rozmowe.
Kiedy ja mowie ,mam 47 lat,ze nie chodze do lekarzy,zwykle spotykam.sie z przerazeniem w oczach lub z niedowierzaniem poprostu.Nie chodzi o to ze nic mi nie dolega,od czasu do czasu pojawiaja sie jakies symptomy ale najpierw im sie przygladam wsluchuje sie w cialo i zadaje sobie pytania a potem szukam blizszych naturze rozwiazan.Dotychczas przeszlam tak sporo czasem klopotliwych symptomow.
Dla przykladu moja mama w wieku 73lat ,swiatla kobieta,rowniez uniknela lekarzy,terapii i operacji wiec na prawde mozna,wystarczy dac szanse dialogowi z wlasnym cialem i odrobina wiedzy o mniej inwazyjnych metodach zaradzenia.