Agnieszka Hordyniec zaprasza na nietypowe wydarzenie – takie w wersji makro wydarzenia, o których do mojej książki opowiadała Iwona Demko i o którym pisałam Wam kiedyś na portalu:
„Przyzywam Was do najpiękniejszego uniesienia, jakie można sobie wyobrazić!
Uniesienia spódnicy!
Ten najpotężniejszy gest mocy sięga czasów starożytnego Egiptu. Akt obnażania łona był częstym motywem rytuałów, uroczystości i wierzeń. Status kobiet był przez wieki tak wysoki, że jednym gestem były one w stanie zmienić bieg wojny.
Jesteśmy w momencie, w którym nadzieja na uznanie mocy kobiet jest gaszona odgórnie, a jej mocne fundamenty żarzą się, topiąc skamieniałe struktury patriarchatu.
Jest to piękny czas, pełen potencjału, który możemy obudzić, sięgając do tajemnych zakamarków naszej zbiorowej podświadomości. Archetypy działają pomimo czasu, bo są kalką najgłębszych prawd, takich, które dotyczą nas, bez względu na okoliczności i warunki w jakich żyjemy.
Uniesienie spódnicy to czerpanie ze Źródła Archetypicznej Mocy.
Łona, które rodzą. Ramiona, które obejmują.
Czuję, że mamy zdolność wykreowania razem czegoś, co wymyka się logicznym przewidywaniom.
Czuję, że mamy siłę objąć to, co dzieje się w koło nas. Te wszystkie smutne rzeczy i radości. Wkurw i połączenie ze wszechświatem.
Kobiety noszą spodnie od przeszło stu lat. To był wielki wysiłek, żeby przeciwstawić się obowiązującym normom. To była rewolucja, która polegała na tym, że kobiety chciały w pełnej wygodzie korzystać z aktywnego życia, z tych obszarów, które były zarezerwowane dla mężczyzn.
Teraz, podobny ruch obserwuję u mężczyzn – chcecie móc korzystać z dobrodziejstw, które dają jakości/cechy utożsamiane kulturowo z kobietami. To jest wspaniałe i budujące dla obu stron!
Wskakujcie w nasze „buty” i spódnice i chodźcie z nami!
Wyjdźmy na chwilę z tego ciasnego pudełka.
Horyzont jest zawsze szerszy niż widok z okna.
Proponuję zatem zebrać się na rynku we Wrocławiu i zorganizować radosne i mocodajne uniesienie.
Otoczmy kręgiem ratusz albo stańmy do niego przodem, następnie przekażmy sobie znak uznania – falę dobrego słowa, spojrzenia głęboko w oczy. Zaśpiewajmy krótką przyśpiewkę, trochę rubaszną, trochę przecinającą na wskroś przeszłość z przyszłością, a na końcu pokażmy to miejsce, z którego pochodzi świat, jak w obrazie Gustave’a Courbeta. Miejmy pod spódnicami majtki- dla zabawy można założyć cieliste z wcześniej doszytym kawałkiem futerka z odzysku.
To jest gest mówiący o poczuciu wartości, której nie da się zanegować. Nie trzeba też głośno krzyczeć, żeby to zostało uznane. Na najgłębszych poziomach każdy z nas to wie i czuje. I jednocześnie potrzebujemy to sobie przypominać.
Nie jest to akt wycelowany w kogokolwiek, ani desperacja. Choć wielu ludzi, w poczuciu dyskomfortu, będzie chciało włożyć to w takie ramy. Na reakcje innych nie mamy wpływu i nie powinniśmy brać za nie odpowiedzialności, jeśli działamy w obrębie swojego dobra z wrażliwością zauważając innych. I myślę, że majtki z przyszytym futerkiem to jest gest zadbania nie tylko o nasze bezpieczeństwo w świetle prawa, ale też o dobrostan emocjonalny bardziej i mniej przypadkowej widowni.
Potraktujmy to jak performance – wcielając się w postać Kobiet Mocy uzyskajmy wgląd w jej energetykę, zakodujmy w ciele to uczucie i sprawdźmy, co się wydarzy – w nas i wokół nas.
PRZEBIEG:
1. Można być po prostu w getrach, bieliźnie przez siebie wybranej zakrywającej części intymne. (DLA CHĘTNYCH: Bierzemy majtki o cielistym kolorze, doszywamy kawałek futerka z ekoskóry, barana w miejscu, gdzie normalnie znajdują się włosy.)
2. W specjalnie uszytych majtkach (ale można też w getrach, spodniach) zakładamy spódnicę długą i w miarę rozłożystą.
3. Przybywamy na Rynek we Wrocławiu (albo innym mieście, jeśli ktoś zorganizuje taką opcję u Ciebie),
4. Formujemy się w półkole frontem do ratusza.
5. Przekazujemy sobie znak mocy – popatrzenie w oczy wspierającym wzrokiem, dobre słowo, np. widzę w Tobie ogromną moc/widzę Cię/ dziękuję, że tu jesteś/dziękuję za Twoją odwagę.
6.Śpiewamy krótką przyśpiewkę – to zadanie dla Was! Trzeba ją wymyślić. zgłoszenia ślijcie nagraniami na privie [Tel/whatsapp 885 163 675 fb Agnieszka Hordyniec].
7. Unosimy Spódnice. Pokazujemy w ten sposób, że kobiece Łono to źródło siły, że nie da się tego podważyć, bo stąd pochodzicie/pochodzimy. Czujemy tę siłę. Siła, która mieści w sobie wku*r i łagodność. Obejmuje wszystko, bo jest bezkresna i jednocześnie nie pozwala na przekraczanie.
Na znak końca zgromadzenia rozchodzimy się.
Szycie w Parku Południowym
Spotykamy się w Parku Południowym we Wrocławiu we wtorek 22.08. o godzinie 17.40 przy restauracji Agawa – oraz tak samo 29.08 też wtorek, miejsce i czas ten sam. Weźcie ze sobą majtki lub getry i futerko do przyszycia. Jeśli nie macie, to też przyjdźcie – będzie zapas materiałów.