Konserwatywna rewolucja w USA idzie pełną parą. Wyobrażam sobie taką sytuację w Iranie: przychodzi 35-latka do lekarza i słyszy, że jak żyje ze swoim facetem bez ślubu, to ten jej nie będzie leczył, ale to się wydarzyło właśnie w USA. Lekarz powołał się na nowe prawo, Medical Ethics Defense Act. Ustawa ta daje lekarzom, systemom opieki zdrowotnej i ubezpieczycielom prawo do odmowy opieki zdrowotnej pacjentom ze względu na przekonania religijne, moralne lub etyczne.
Słowem daje prawo poniżania, upokarzania i zaniedbywania pacjentek. Na tym istotnie polega “ochrona rodziny, dzieci i kobiet”. Bohaterka tej opowieści tworzy rodzinę, od 15 lat jest z tym samym partnerem i ma z nim 13-letnie dziecko. Ale dla konserwatysty jest puszczalską dziwką.
Świat już kiedyś tak wyglądał. Linczowano, wyganiano, zabijano za seks „przedmałżeński” lub „cudzołóstwo”. Oczywiście, głównie kobiety. “Nieślubne dzieci”, “bękarty” trafiały na margines społeczeństwa.
Coraz częściej słyszę, że ktoś chce mnie “bronić” przed „zepsuciem moralnym”, Unią „Gejropejską”, krzyczy o „obronie rodziny”, “obronie granic”.
Takim osobom chodzi o władzę nad innymi. Ten lekarz ma teraz władzę nad „grzesznicami”, nad „ladacznicami” i może je przykładnie ukarać. Poniżyć i wykazać swoją „moralną wyższość”.
Wielu konserwatystów walczy z prawami człowieka i naszymi prawami seskualnymi o zachowanie władzy, wyższości, żeby nadal móc poniżać kobiety, osoby LGBT+, osoby o niższym statusie. Bez rasizmu, mizoginii, homofobii, ksenofobii nie mieliby pola do tego, aby poniżać. Dlatego protestują przeciwko edukacji, edukacji seksualnej, zrównaniu praw itp. Np. w rosji, gdy ktoś nie lubi swojego sąsiada, może donieść na niego, że jest osobą LGBT+ a człowiek trafia do kolonii karnej na całe lata. Co za satysfakcja! W Polsce swoją wyższość moralną nad “grzesznikami” lubi wykazywać kler. To my jesteśmy ci źli, bo żądamy prawa do antykoncepcji, rozwodów, edukacji seksualnej, związków partnerskich. Oni może i kryją p*dofilów, może i są p*dofilami, ale bóg im wybaczy.
Sytuacja z USA idealnie wpisuje się w konserwatywną rewolucję dziejącą się jednocześnie w wielu krajach świata, która ogranicza nasza prawa seksualne, prawa człowieka i demokrację.