Borufka
Seksualność stała się tematem powszednim, rozmawiają o niej ludzie w knajpach, przy piwie, na przystanku autobusowym, a nawet w tramwaju. Pogaduszki z koleżanką, kolegą, panią sprzedającą „Cosmopolitan”.
Temat zaczął mnie mocno interesować, dlatego zapytałam wśród przyjaciół i znajomych, kto z nich szczerze i bez skrępowania potrafi rozmawiać ze swoją partnerką/partnerem o wspólnym seksie – odpowiedzi były szokujące. Przynajmniej połowa osób, z którymi rozmawiałam, przyznała się do tego, że nie potrafi szczerze i w pełnie swobodnie rozmawiać o seksualności ze swoim partnerem/partnerką.
Dlaczego tak się dzieje? Coś z nami nie tak? Powszechność w dostępie do informacji o seksualności, kobiecych orgazmach i wytryskach, męskich członkach i całym wachlarzu doznać erotycznych sprawia, że zapominamy o tym co najważniejsze: piszę ten artykuł, żeby przypomnieć sobie i nie tylko sobie: rozmawianie o seksualności i seksie jest ważne! Dobrze jest znać swoje ciało i wiedzieć co nam odpowiada, co nie, co jest przyjemne i podniecające – wszystko to warto robić, warto porównywać doświadczenia, wymieniać myśli, ale pamiętajmy, że robiąc to z koleżanką/kolegą, pomijamy najważniejszy element: partnera!
Spełnienie seksualne i turbo-orgazmy nie pojawiają się (zazwyczaj) ot tak sobie – często potrzebujemy do tego partnera/partnerki. Dlatego nie wstydźmy się powiedzieć im, co nam się podoba, a co nie, może zamiast kupować kolejny magazyn, który zaproponuje nam, jak zrobić „idealne fellatio”, zapytajmy naszego mężczyznę, jakie fellatio jest dla niego idealne, albo zamiast wyszukiwać w internecie procentowych wyliczeń dotyczących wytrysku u kobiet, zapytajmy partnerkę, czy chciałaby taki wytrysk mieć…
Seks jest super, jest bardzo ważny, pomaga w budowaniu relacji, zbliża i bardzo odpręża. żeby seks był dobry i żeby nas cieszył, czasami musi poczekać, aż rozmowa między partnerami dobiegnie końca.
Artykuł ukazał się w ramach oralnego konkursu.