Monika
To był zwykły zakład. Kto wygra w kręgle, ten będzie mógł być “Panem” na całą noc. Nie spodziewał się, że przegra. Nie spodziewał się, co dla mnie oznacza zostanie „Panią”. Wróciliśmy do domu, po szybkiej kolacji, oboje już trochę podnieceni. Nalał nam wino, włączył muzykę i zaczął tańczyć.
-Skończ już tańczyć i zdejmij koszulę – powoli zaczynałam się wczuwać w swoją rolę. Chciał mnie pocałować, jednak nie zgodziłam się na to. – Przynieś swój czarny pasek od szlafroka, przyda się. Natychmiast! – powiedziałam. Trochę zszokowany moją stanowczością, pobiegł do sypialni i przyniósł to, o co prosiłam.
– Zasady są proste: dzisiejszej nocy to ja jestem Panią, a Ty mnie słuchasz. To będzie wstęp do naszych przyszłych zabaw. Dziś tylko przedsmak, dlatego nie potrzebujemy żadnych kontraktów. Jeżeli coś nie będzie Ci pasować, to wystarczy, że powiesz: „Stop”. Chodzi nam o przyjemność, wzajemną przyjemność. Zgadzasz się, tak? – popatrzył na mnie niepewnie, pokiwał głową i chwycił za talię, próbując przyciągnąć mnie do siebie. – Oj, nie. Zgodziłeś się. Od teraz straciłeś kontrolę nad dowolnością swoich ruchów. To, czy będziesz mógł dotykać, patrzeć, całować, lizać zależy tylko ode mnie. To będzie długa noc. Pamiętaj, że masz być cicho. Nie możesz już nic mówić, jęczeć ani mruczeć czy krzyczeć. Masz kontrolować swoje odgłosy. Masz być cicho. Inaczej czeka cię kara.
Wzięłam jego pas od szlafroka i szybko przygotowałam kajdanki, związałam mu ręce za jego plecami:
-Masz szczęście, Twoja Pani ma dzisiaj dobry dzień i chce Ci sprawić przyjemność. Wielką przyjemność, ale pamiętaj: bądź grzeczny i cichy.
Zostawiłam go na środku salonu, zasłoniłam okna i wróciłam pod ścianę. Upewniłam się, że na mnie patrzy i zaczęłam zabawę. Powoli rozpięłam sukienkę i zaczęłam ją ściągać przez głowę. Jego oczom ukazał się długo wyczekiwany widok: ja w gorsecie, który jednocześnie przytrzymywał pończochy – jego ulubione – goła pupa i goła wygolona chętna
cipka. Widziałam, jak przygryzł wargę, jak przymrużył oczy, doskonale wiedziałam, jak bardzo ma na mnie ochotę. Delikatnie zaczęłam rozpinać gorset, nie zdjęłam go jedynie uwolniłam piesi i sterczące sutki. Zaintrygowany obserwował, jak masuję swój biust, jak bawię się sutkami. Oparłam jedną nogę o kanapę, upewniając się, że widzi wszystko dokładnie i zaczęłam się powoli sama zadowalać. Pieściłam swoją wilgotną cipkę, patrząc na jego reakcję. Widziałam, jak rośnie jego podniecenie, widziałam, jak napręża mięśnie, próbując uwolnić swoje dłonie. Oblizałam palce, jęcząc trochę głośniej i wróciłam do zabawy. Strasznie się niecierpliwił. Podeszłam do niego, by przypomnieć mu mój smak, by przekonał się, jaka jestem wilgotna. Liżąc moje palce, zaczął mruczeć z przyjemności.
– Ktoś się chyba zapomniał?- zauważyłam. – Niegrzeczny chłopiec, miałeś słuchać swojej Pani. Rozpięłam jego pasek, szybkim ruchem wyciągnęłam go i zanim się zorientował, uderzyłam go w pośladki. – Pierwsze ostrzeżenie. Kontroluj się – spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem, więc wróciłam pod ścianę, by kontynuować przedstawienie.
-A teraz podejdź do mnie, uklęknij i przypomnij mi, jak bardzo dobrze to robisz. Liż mnie, gryź, drażnij, moja cipka pragnie Twoich ust! – Zabrał się do tego z impetem, chwilę mu zajęło, by wczuć się w odpowiedni rytm i nie tracić równowagi, ale nie zawiódł – jak zawsze. Lizanie mnie miał opanowane do perfekcji, doskonale wiedział, jak lubię, reagował na każdy mój ruch, na każde jęknięcie.
-Lubię jak mnie zadowalasz, grzeczny chłopiec. Wstań.- wstał, oparłam go o ścianę i zsunęłam spodnie. Oh! Jak on był gotowy, naprężony, idealny. Nie mogłam się powstrzymać. Uklęknęłam i od razu wzięłam go do ust. Całego, tak jak lubi! Jęknął. Momentalnie odsunęłam się od niego, wstałam i ukarałam go tak jak ostatnio, jęknął – z przyjemności. Musiałam ukarać go jeszcze raz.
-Ciiii, reaguj oddechem, masz być dzisiaj wyjątkowo cicho! – podobało mu się to! Był taki gotowy, na mnie. Rozpalony. Widziałam, że strasznie chce mnie posiąść. Ale jeszcze nie czas na to. Noc jest długa. – Bądź cicho- przypomniałam i zaczęłam ssać jego sutki. Zjechałam niżej i wróciłam do przerwanej czynności. Widziałam, z jakim trudem przychodzi mu bycie cicho, ale z drugiej strony wiem, że mu się to podobało. Pieściłam go językiem, dłonią masowałam jego jądra, na przemian ostro ssałam, lizałam, i brałam go całego do gardła, by koniuszkiem języka drażnić jądra. Uwielbiał to. Czułam, jak się napręża, gdy zaczęłam przyśpieszać.
– Oj, nie pomyślałam. Jeszcze nie teraz, jeszcze Ci na to nie pozwolę. Odsunęłam się od niego, podeszłam do stołu i wypięłam się, by ułatwić mu dostęp.- Chodź do mnie, liż mnie jeszcze! Oczywiście, chciał we mnie wejść, na co mu nie pozwoliłam. – Liż! Lizał, namiętnie, łapczywie, spijając każdą kroplę soku ze mnie. Delektował się mną! Jak mnie to podniecało! Przewróciłam go na podłogę i dosiadłam, od razu, do końca! Wiedziałam, że jest mu niewygodnie z rękoma związanymi pod plecami, jednak nie skarżył się ani przez chwilę – podniecenie wygrało, jak zawsze. Uwielbiał patrzeć, jak zadowalam się jego penisem, doskonale wiedział, że teraz dbam tylko o siebie, że każdy ruch przeznaczony jest dla mnie. Kochał to. Kochał każdy mój ruch. Przestałam się kontrolować, zapomniałam o tym, że jestem „Panią”. Upajałam się każdą sekundą. Każdym ruchem. Przyśpieszyłam, moje ciało nie mogło już czekać! Każda moja cząsteczka była gotowa, jego też. Doszliśmy razem- ja krzycząc, on w milczeniu – pamiętał. Opadłam na niego, nieśmiało wyszukał moje usta i pocałował mnie. Odwzajemniłam jego pocałunek – pierwszy raz tej nocy. Zsunęłam się obok i uwolniłam mu ręce, na jednej z nich nadal pozostawiając kajdanki.
To jeszcze nie był koniec nocy.
Artykuł ukazał się w ramach
Konkursu ekskluzywnego. Weź udział w konkursie i wygraj ekskluzywne gadżety erotyczne!