Joanna S.
I tak mieli dla siebie mało czasu, i spędzanie sobotniego wieczoru na rodzinnej kolacji w sztywnej i niezbyt dobrej restauracji było ostatnią rzeczą, o jakiej marzyła.
Nie darzyła jego rodziców żadnym silnym uczuciem, ale te spotkania zawsze sprawiały, że czuła się, jak uczennica. Może dlatego, że jego rodzice oboje byli nauczycielami, a może ze względu na to, że czuła się przez nich nieustannie oceniana. A to przywoływało najgorsze szkolne wspomnienia.
Ciągłe uczucie, że nie jest wystarczająco dobra o czymkolwiek by nie mówiła, jakkolwiek by nie wyglądała, czymkolwiek by się akurat nie zajmowała. Na początku buntowała się specjalnie poruszając tematy tabu, zakładając nieodpowiedni strój albo opowiadając ze szczegółami o swojej skomplikowanej rodzinie – nowej kobiecie ojca, albo nowym projekcie „szalonej” matki. Ale to tylko powodowało napięcie w ich związku i w końcu zrezygnowała z sabotowania tych spotkań i postanowiła tylko skracać je do najniezbędniejszego minimum.
Dzisiaj najniezbędniejsze minimum zostało niespodziewanie wydłużone, gdyż okazało się, że do zwyczajowego zestawu: mama, tata, brat dołączy babcia i ciocia z Wrocławia. Miała już przed oczami szczegółową wizję wymienianych uprzejmości i uszczypliwości; tematów rozmów przy stole i w końcu ojca dającego wykład na temat dowolnie wybranego zagadnienia społecznego, z odpowiednią dozą sarkazmu zmieszanego z pogardą dla ludzkości w ogóle.
Przygotowując się do wyjścia, puściła głośno muzykę z youtube, zerkając od czasu do czasu na teledyski przepełnione erotycznym tańcem. Poruszała się rytmicznie, prasując sukienkę i pomyślała, że jeśli już ma zmarnować wieczór, to przynajmniej będzie ładnie wyglądać. Wyjęła z szafy seksowną sukienkę z odkrytymi plecami i delikatną koronkową bieliznę. Rozpuściła włosy i założyła obcasy. Do samochodu wsiadała już całkiem wesoła.
Po drodze miała jeszcze wziąć brata, który mieszkał niedaleko. Czekając pod jego domem, zapaliła papierosa i przeglądała się w oknach samochodu, napawając się odrobinę swoim dzisiejszym wyglądem. Brat – niezwykle przystojny i tak samo mniej więcej nieśmiały mężczyzna – zjawił się nagle w bramie i ewidentnie nie mógł przestać patrzeć na jej nogi, co starał się ukryć, oblewając się jednocześnie mocnym rumieńcem. Poczuła ciepło w żołądku, tak jak zawsze kiedy czuje na sobie wzrok przystojnego mężczyzny, a jego nieśmiałość dodała sytuacji pikanterii. Pocałował ją w policzek na przywitanie, choć wszystko wskazywało na to, że najchętniej pojechałby na kolację tramwajem, wczytany w gazetę i ze słuchawkami na uszach.
Uwielbiała sytuacje, w których była górą, nawet jeśli miałoby to być kosztem biednego brata i jego świętego spokoju. Więc całą drogę coraz bardziej odsłaniała kolana i puściła Doorsów, którzy nieodzownie kojarzą jej się z seksem. Na szczęście dla brata droga nie była długa i wkrótce parkowali już pod restauracją.
Dobre wychowanie brata nie pozwoliło mu uciec wprost do środka, poczekał więc aż ona pozbiera swoje rzeczy z samochodu i weszli do restauracji razem. Nagle cały czar flirtu i ekscytacji prysł i musiała się witać z rodziną, w końcu zobaczyła Jego. Wyglądał naprawdę dobrze. Było gorąco, więc miał na sobie cienkie lniane spodnie i lekką, białą koszulę, która opinała się na jego pięknym ciele. Zobaczyła go w końcu pomieszczenia, rozmawiającego z kelnerką, zdecydowanie uradowaną konwersacją. Już drugi raz tego dnia poczuła uczucie gorąca, które tym razem rozlało się w dół brzucha. Podeszła do niego i pocałowała go w usta, a on zwrócił uwagę na jej ubiór i przelotnie dotknął jej pośladków, mówiąc coś na jego temat. Zupełnie nieadekwatne do okoliczności uczucie gorąca przeszyło ją teraz na wskroś, aż lekko drgnęła, a on jeszcze raz ją pocałował, zanim opamiętał się i pokazał stolik, przy którym siedzieli. Ona też się opamiętała, zajęła miejsce przy stoliku i zachłannie rzuciła się na wodę, nawiązując jednocześnie rozmowę z matką, o tym jak jest duszno i że powinien już spaść deszcz.
Jako że kolacja odbywała się z okazji imienin ojca, musiał ze zdwojoną siłą szastać dowcipami i zdawać relację z konferencji w Zurychu, ku ogólnemu podziwowi, zwłaszcza z kobiecej strony audiencji. Normalnie już na tym etapie czułaby się przygnębiona i znudzona, ale dzisiaj w powietrzu była jakaś niezwykła elektryczność, która sprawiała, że nawet zwyczajowe etapy spotkania mierziły ją znacznie mniej niż zwykle. Dodatkowo brat poszedł do toalety i jedyne miejsce jakie zostało przy stole okazało się być koło niej, więc co rusz delikatnie dotykała go niby przez przypadek, obserwując jego rosnącą konsternację i zażenowanie. Była trochę zdziwiona swoim zachowaniem, bo zazwyczaj brat był dla niej zupełnie aseksualny, no i był… Jego bratem. Dzisiaj jednak miała ochotę umilić sobie ten wieczór jak tylko mogła, a tak się złożyło, że droczenie się z bratem należało do przyjemnych.
On na początku zajął się rozmową z ciocią, której nie widział dawno i która w połowie tylko zwracała uwagę na Niego, drugą zaś połowę swojej uwagi poświęcała obserwacji Jej – jej ubioru, tematu rozmowy z bratem, a zwłaszcza zaś dekoltu. Rozmowa została szybko przerwana przez ojca i On odwrócił się do niej, ewidentnie nie mogąc oderwać oczu od jej ciała. Pytał, jak minął jej dzień i co robiła, jednocześnie niepostrzeżenie, nawet dla obserwującej ciotki, dotykając wewnętrznej strony jej uda. Była zaskoczona, bo na kolacjach rodzinnych zwykle był dość spięty i stosunkowo szybko wdawał się w kłótnię z ojcem, by potem wypijać za dużo wina i wracać do domu w złym nastroju. Ale dzisiaj był inny i pomyślała, że może dzisiaj będzie inaczej.
Pierwsze danie przerwało jego pieszczotę, ale była już wtedy niezwykle rozpalona i bardzo trudno było jej się skupić na krojeniu steku i nabijaniu groszku na widelec. Podczas jedzenia zaczął się temat szkolnictwa wyższego i atmosfera podniecenia znikła równie gwałtownie, jak przyszła. On zaczął mówić coraz bardziej nerwowo i już całkowicie skupiony był na walce z ojcem. Ona w tych momentach na chwilę włączała się do rozmowy, by po dwóch minutach stwierdzić, że jest znudzona. Wyszła więc do toalety, która znajdowała się w piwnicy i była o dziwo bardzo przyjemna i bardzo słabo oświetlona. Łazienek było kilka, a każda z nich wielkości jej kuchni, z kanapą i ogromnym lustrem na całą ścianę. Poprawiła makijaż i odruchowo wyciągnęła z torebki telefon, sprawdzając, czy nie będzie przypadkiem mogła odpisać na jakiegoś smsa, żeby trochę oderwać myśli od kłótni na górze. Niestety żaden z przyjaciół nie miał ochoty uratować jej nastroju w tym momencie, zaczęła więc przeglądać się w ogromnym lustrze, podciągając sukienkę wysoko, tak by było widać nową bieliznę, którą miała na sobie. W pewnym momencie wzięła do ręki telefon i napisała „W łazience na dole jest takie ogromne lustro na całą ścianę”. Schowała telefon i wróciła powolnym krokiem do stolika. W międzyczasie sytuacja trochę się rozluźniła, bo ojciec poszedł na papierosa, a On siedział trochę spięty, ale na jej widok pojawił się na jego twarzy błysk i uśmiech. Sięgnęła do torebki i sprawdziła telefon – „A koedukacyjna?”. Uśmiechnęła się pod nosem, ale nie odpisała. Wrócił ojciec i podano kartę deserów. Wzięła kartę do jednej reki, a drugą zaczęła delikatnie gładzić palcami wewnętrzną część jego uda. Czuła, że był gorący mimo klimatyzacji w restauracji. Zaczęła dotykać go całą dłonią, ale nie zbliżając się za bardzo do jego krocza. Zaczął głębiej oddychać i przysunął się ciałem bliżej stołu, ale nie protestował. Oboje prowadzili rozmowę z ciotką na temat wesela jej siostrzeńca, które – jak wynikało z jej relacji – było „po prostu piękne!”. Uprzejmie kiwali głowami, czując podskórne pytanie o ich własne, „piękne” wesele, a ona zbliżyła się już do jego krocza i w pewnym momencie dotknęła jąder i penisa, żeby przekonać się, że są już bardzo gorące i nabrzmiałe. Zacisnęła rękę trochę mocniej i przestała. Wyjęła obie ręce spod stołu i zaczęła bawić się kieliszkiem. Potem wyjęła telefon, żeby napisać „Nie wiem, ale chyba zostawiłam w niej bieliznę”. Schowała telefon do torebki i usłyszała wibracje dochodzące z jego kieszeni.
Brat chyba poczuł, że powinien dla niepoznaki zamienić z Nią jeszcze kilka słów tego wieczoru, więc kurtuazyjnie zapytał o plany na wakacje. Odwróciła się w stronę brata i zaczęła opowiadać o różnych możliwościach, jakie rozważała, gdy nagle poczuła Jego rękę pod swoją sukienką. Nie dotykał jej w uda, od razu delikatnie zaczął głaskać ją w okolicach intymnych i poczuła, że jest całkiem mokra. Na wszelki wypadek przysunęła się do stołu i zakryła nogi długim obrusem, próbując jednocześnie skupić się na opowiadaniu o planach wakacyjnych. On zaczął dotykać ją coraz mocniej i czuła, że dłużej nie wytrzyma. Dokładnie kiedy o tym pomyślała, on przestał, podniósł rękę do twarzy i oblizał palce. Serce dudniło, a przez całe jej ciało przechodziły spazmy gorąca. Musiała wyglądać dziwnie, bo matka spytała czy wszystko w porządku, co uznała za dobrą okazję, by po raz kolejny zejść do łazienki. Na dole obmyła twarz wodą i usłyszała ciche pukanie do drzwi. Otworzyła mu, wszedł ukradkiem i zatrzasnął drzwi, mówiąc „Musiałem wyjść do kiosku po papierosy” i przycisnął ją do drzwi, mocno naciskając na nią całym ciałem. Nagle jakby się opamiętał, a ona przez chwilę myślała, że na tym się skończy, ale on zapytał „Gdzie to lustro?”. Odwróciła jego głowę w prawo, a on uśmiechnął się, delikatnie chwycił ją za biodra i odwrócił w stronę lustra, stając za nią. Zaczął dotykać jej brzucha i piersi, rozpiął sukienkę, a ona przysunęła do siebie pluszowy fotel i oparła ręce na jego oparciu. On zaczął ją pieścić coraz intensywniej, wsadził jej palce do ust, by potem zejść do jej łechtaczki i zacząć ją delikatnie pieścić, przysuwając się do niej od tyłu. Wśród pieszczot cały czas patrzyli sobie w oczy w lustrze, a ona w pewnym momencie powiedziała „Pamiętaj o deserze, który na nas czeka”. Uśmiechnął się i rozpiął spodnie. Cały czas patrząc jej w oczy, wszedł w nią od tyłu, tak intensywnie, że przez chwilę myślała, że zemdleje. Pulsował w niej rytmicznie, aż w pewnym momencie w całkowitej ekstazie, stracili kontakt wzrokowy, a przez obydwa ciała przeszedł prawie bolesny dreszcz rozkoszy.
Kiedy tylko złapali oddech, pomyśleli prawie równocześnie o deserze i w pośpiechu zaczęli doprowadzać się do porządku, rzucając w swoją stronę krótkie uśmiechy. „Wyjdę pierwszy” powiedział i pocałował ją jeszcze raz bardzo namiętnie. Uśmiechnęła się, zaczęła układać włosy i zastanawiać się, jak długo ich nie było. Gdy wróciła do stolika, deser był już podany, ale wyglądało, że ich nieobecność została przeoczona przez wszystkich poza ciotką, która rzucała co jakiś czas podejrzliwe spojrzenia w Jej stronę.
Na całe szczęście babcia chciała już wracać do domu, więc kolacja musiała zakończyć się w przyspieszonym tempie. W rozgardiaszu wychodzenia, brat rzucił tylko szybko, że dziękuje za transport, ale jeszcze gdzieś idzie, więc szybko pożegnali się z resztą i wsiedli do jej samochodu.
Nie pamiętała z tego wieczoru ani połowy jakiejkolwiek konwersacji, a jedyne o czym w tej chwili myślała był dział luster w Castoramie.
Tekst ukazał się w ramach konkursu Orgazmy dla dwojga.
Nietuzinkowe wpisy, dobra tematyka.