Piersi są tabu
Piersi.
Mam. I to w zasadzie większość tego, co umiem o nich powiedzieć. Reszta to teoria.
Ale znam specjalistkę od kobiecych piersi, która o nich uczy, zarówno kobiety, jak i mężczyzn, podczas warsztatów, wykładów, webinarów… Niedługo wybieram się do niej na warsztat. Zobaczcie, co w wywiadzie dla „Zwierciadła”, mówi Sonya Bednarek:
„Piersi są tabu. W jakimś sensie są skandalem, bo rozbijają granicę pomiędzy macierzyństwem a seksualnością. Łączą obie te sfery. Do tego dochodzi promowany nierealny wizerunek piersi oraz strach przed rakiem i powstaje piorunująca mieszanka tak sprzecznych i bolesnych sygnałów, że łatwiej jest się od nich odciąć, niż próbować je jakoś zintegrować. Przede wszystkim nie chcemy być traktowane wyłącznie jak obiekt seksualny.
Klientki, które mają duże piersi, często mówią mi,że ich wręcz nie lubią, bo mają wrażenie, że tylko dla nich mężczyźni się do nich zbliżają, a one chcą przecież być widziane i kochane jako osoby, a nie nosicielki podniecających gadżetów. No ale taka już nasza zwierzęca natura.
Robiono badania, w których mężczyźni patrzyli mi nagie kobiety, a specjalne urządzenie śledziło i zapisywało ruch ich gałek ocznych. Okazało się, że najczęściej patrzą na piersi. Naukowcy tłumaczą to atawizmem – że jesteśmy zaprogramowani na przedłużanie gatunku. A dorodne, jędrne piersi sugerują młodość, płodność, zdolność karmienia. Czyli potomstwo ma szansę przetrwać. Kobietom trudno się jednak z tym pogodzić.
Z jednej strony nie chcemy, by były tylko tym obiektem pożądania, z drugiej – oceniamy je negatywnie, jeśli nimi nie są. robimy operacje, żeby były bardzie zbliżone do tej seksualnej wizji… Błędne koło.
Badający dotyk
Kolejny element tej mieszanki to rak. Kobiety boją się dotykać swoich piersi, bo nie chcą sobie w nich czegoś odkryć. Wspaniale, że działa profilaktyka antyrakowa. że kobiety się same badają. Niestety, efektem ubocznym jest to, że niemal cała przestrzeń kontaktu z piersiami jest zawłaszczona przez ten badający dotyk, podbarwiona lękiem. To nie sprzyja rozluźnieniu, odczuwaniu przyjemności, zmysłowości.
U kobiet rak piersi jest najczęstszym nowotworem, więc nasze piersi żyją w jego cieniu. Są nawet takie, które mówią: „Nie będę dotykać, bo jeszcze coś odkryję”. Choć to nie ma nic wspólnego z rozsądkiem. Ten strach jest tak wielki, że spycha na dalszy plan nawet podstawowy powód, dla którego piersi istnieją – czyli bycie matką i karmienie dziecka.
Ssaki przetrwają
Nasza kultura coraz dalej odchodzi od naturalności, szczególnie my, kobiety, często walczymy ze swoją fizjologią, odrzucamy ją. A przecież z piersiami związana jest nawet nasza nazwa – ssaki. Ponoć dzięki piersiom podczas zmian klimatu przetrwały właśnie ssaki, a nie np. dinozaury. Bo pokarm dla dzieci był dostępny zawsze, nawet jeśli matki przejściowo same nie miały pożywienia. Karmione w ten sposób dzieci nie musiały być samodzielne, więc się rodziły mniejsze. Stąd mniejsza miednica, stąd możliwość chodzenia na dwóch nogach. Ssanie wykształciło też nasze usta i podniebienie. Dzięki nim mamy pocałunki.
Piersi Bogini
A więc piersi mają wielki udział w tym, kim jesteśmy jako ludzie i jak wyglądamy. Nic dziwnego, że najstarsze odnalezione przedstawienia ludzi, figurki neolityczne, to głównie kobiety z obfitymi piersiami. Kobieta była symbolicznie uważana za boginię, twórczynię – bo przecież w jej ciele tworzy się życie i ona je podtrzymuje, karmi, by mogło rosnąć. Matka daje dziecku siebie. Dosłownie swoje ciało.
Co może być bardziej twórczego, a jednocześnie intymnego i łączącego?
W ten sposób wdrukowuje się też to, że piersi są symbolem oddania, bezwarunkowej miłości, bezpieczeństwa, zadbania, nasycenia. Dlatego jeśli kobieta jest na nie zamknięta, jakiś ich aspekt odrzuca, jest też odcięta od części swojej kobiecości, seksualności, miłości, kreatywności i poczucia obfitości Podczas sesji pytam moje klientki: „Jak dbasz oswoję piersi?”. Zwykle słyszę: „Kupuję drogie staniki”.
„No dobrze, a jak ukochujesz swoje piersi?” Wtedy zwykle pojawia się wzrok zdziwienia. Naprawdę nie wiemy, o co chodzi.
Serce i piersi
Piersi są połączone bezpośrednio z czakrą serca. Jeśli kobieta praktykuje jej otwieranie, ale nie obejmuje tą praktyką piersi, coś jej umyka. W czakrze serca i w piersiach łączą się wszystkie odcienie miłości, jakie ma do zaoferowania kobieta: miłość matczyna, bezwarunkowa i erotyczna. Dlatego kiedy zaczynamy praktykować z piersiami, zaczynamy się też otwierać na miłość, od czuwanie jej w każdym wymiarze.”
Już niedługo, bo w listopadzie, po warsztacie pt. „Piersi Bogini”, napiszę Wam, jak na nich było i czego się nauczyłam. Tak na szybko powiem tylko, że można je masować i że to bardzo przyjemne! Jeśli masz mało czasu, zrób 9 okrążeń (kolistymi ruchami wokół sutków) na zewnątrz i 9 do wewnątrz. Jeśli czasu masz więcej, zrób to samo 36 razy. To jedna z propozycji z ebooka Soni o piersiach. Robię, bo lubię. Zazwyczaj po 9 razy.
A na „Piersi Bogini” możesz się wybrać w Warszawie i we Wrocławiu.