Obsesja symetrii czy kwestia nastawienia?
Kobiety i dziewczyny piszą w internecie: ”Słyszałam wielokrotnie, że jestem bardzo ładna, mam świetne ciało, niestety, moim największym kompleksem są wstrętne mniejsze wargi sromowe – asymetryczne, jedna większa od drugiej.” Albo: ”Kiedyś mi się nie podobała, ale teraz już ją ”kocham” za to, jaką jest.;)”
Więc jak to jest z naszym nastawieniem do ciała?
Jestem zadbaną dziewczyną. Lubię ładnie wyglądać, ładnie pachnieć, mieć ładne ciuchy. Faceci oglądają się za mną na ulicy. Słyszałam wielokrotnie, że jestem bardzo ładna, mam świetne ciało, niestety, moim największym kompleksem są wstrętne mniejsze wargi sromowe – asymetryczne, jedna większa od drugiej, obrzydliwe po prostu. Przez to mam blokadę. Boje się, że faceci się mnie przez to brzydzą. Nigdy nie słyszałam nic na ten temat, ale sądzę, że to po prostu z kultury, bo takie coś nie może podniecać! Jakie to ma znaczenie dla faceta? Czy jeżeli dziewczyna naprawdę mu się podoba, to czy to ma znaczenie? Myślałam już nawet o operacji, ale to straszny wydatek.
Pytanie: skąd się to bierze: taka wielka niechęć do własnych narządów płciowych? Z ogólnego wstrętu do kobiecych genitaliów, z którym mieliśmy do czynienia na co dzień? Wstręt dziedziczymy po naszych matkach i babkach, które musiały się wstydzić swojej kobiecości? Dlatego że wygląd wagin znamy nie „z natury”, tylko z pornografii – a na użytek pornografii aktorki często robią sobie operację labiaplastyki? A jeśli one tego nie robią, to zmyślni graficy modelują ich cipki w komputerach, tak żeby wyglądały na „cipki idealne”? Dlaczego tak jest?
Każda z wagin jest inna
Wulwa dorosłej kobiety zazwyczaj ma inny wygląd niż srom nastolatki. Ryciny w encyklopediach zazwyczaj nie pokazują całego bogactwa i zróżnicowania narządów płciowych kobiet. Tak samo nie pokazują ich media. W końcu widok nagiej waginy to widok oburzający! Szkoda, że tak jest, bo jest to w wielką szkodą dla nas – kobiet. Dlatego że nabieramy błędnego przekonania o wyglądzie sromu, dlatego, że nienawidzimy swoich ciał, nie potrafimy cieszyć się seksem i po prostu cierpimy, z powodu „brzydkiej cipki”. Dla niektórych to powód może błahy i nawet głupi – ale jeśli doprowadza do tego, że kobieta naraża się na chroniczny ból, niezdolność do stosunków seksualnych, infekcje, utratę czucia i blizny – to nic tu nie jest błahe. Jest przerażające.
Gdybym to ja miała odpowiedzieć autorce powyższego posta, napisałabym jej tak:
Każda wulwa jest inna, każda wygląda inaczej, każda jest OK, bez względu na to, czy wargi są równe, czy nie. Pooglądaj zdjęcia cipek bez retuszu, tych, które nie były poddane „obróbce”. Jeśli cię to pocieszy, taką samą asymetrią mogę się pochwalić ja. Na dodatek uważam, że moja wulwa jest najfajniejsza na świecie i za nic bym jej nie zmieniła. Żaden z partnerów nigdy złego słowa o niej nie powiedział, raczej wszyscy się nią zachwycali. Jeżeli Ty sama nie widzisz problemu w tym, jak wygląda Twój srom, problem nie istnieje.
Jeśli kiedykolwiek trafisz na człowieka, który będzie próbował wyśmiać wygląd twojej cipki, powiedz mu, że jedyną rzeczą, którą może krytykować są jego własne genitalia – których wyglądu przecież nie wybrał. Nikt nie ma prawa negatywnie wypowiadać się o twoich narządach, jeśli ty sama na to nie pozwolisz.
Proszę bardzo, oto idealny tekst, by załamać kobietę: „Nie ma to jak śliczna, symetryczna bułeczka. Nie cierpię wystających z cipy farfocli, ohyda. Kojarzy mi się to ze starą, rozjechaną prostytutką.” W internecie można napisać wszystko. Zastanawiałam się, czym kierował się autor? Nigdy nie widział waginy „na żywo”? Być może tak – jeśli zna waginy tylko aktorek porno, może dojść do wniosku, że „farfocle” są oznaką „zużycia”. Zawsze też możliwe jest, że autor tej wypowiedzi był zaprogramowanym botem albo 13-latkiem, który nigdy jeszcze nie widział przeciętnej cipki albo – może kobietą, która jest niezadowolona z własnych genitaliów… Tak się składa, że większość wulw dorosłych kobiet nie przypomina „bułeczek” (jakkolwiek by te „bułeczki” nie wyglądały”). Oczywiście są kobiety, których genitalia wyglądają właśnie tak „jak z obrazka” – i to też jest OK. Pełna różnorodność.
Zobaczmy, bo jeszcze dziewczyny i kobiety piszą na forach:
Jakiś problem z wielkością warg? Moja wydaje się nie ładna. Mniejsze wargi są ogromne, a w rezultacie te tylko z nazwy większe są malutkie i takie jakieś sflaczałe. Myślę, że ona się nie może podobać, skoro nawet mi się nie podoba.
Komentarz: Dziś ci się nie podoba, a jutro się spodoba. Innym też będzie się podobać! Tylko trudno uwierzyć, że podoba się komuś, skoro nie podoba się nawet Tobie… Może spójrz na nią z innej strony – nie jest według Ciebie ładna? Ale jest wartościowa, jest źródłem rozkoszy, jest bramą życia. Czy wszystko musi być zawsze takie perfekcyjne? Rzeczy niedoskonałe też mogą być piękne. A Twoje wargi pewnie nie są sflaczałe, tylko normalne.
Nie uprawiamy oralnego w ogóle. Może dlatego, że początku związku on opowiedział mi o swojej pierwszej (ja jestem druga) partnerce seksualnej, że odrzucał go wygląd jej warg. Wtedy po raz pierwszy zwróciłam uwagę na wygląd swoich, bo nie miałam pojęcia, że cipki mogą się różnić od siebie. Dlatego nie pozwalam mu się tam zbliżyć, a zresztą sam się nie rwie. W zamian ja też nie oferuję loda. Nie wiem, czy stanowi to poważny problem, chyba nie mamy aż takiego żalu do siebie o to. Chociaż…
Komentarz: Twój facet ma chyba jakiś problem. Na pewno kiepskim pomysłem było krytykować wygląd byłej, bo od razu wzięłaś to do siebie, co jestem w stanie zrozumieć. Seks oralny nie jest obowiązkowy, ale jest bardzo przyjemny. Zastanów się, czy ta sytuacja na pewno Ci odpowiada. A Ty – czy posunęłabyś się do tego, aby krytykować wygląd jego genitaliów? W miłości to zazwyczaj jest tak, że przyjmujemy daną osobę z całym bogactwem inwentarza – dla zakochanych urocze są blizny, znamiona itp. A nawet jeśli nie, to każdy ma najczęściej na tyle taktu i empatii, żeby nie krytykować ciała drugiej osoby, bo przecież wiadomo, że można kogoś bardzo skrzywdzić. A może to Ty potrzebujesz nabrać więcej pewności siebie, co do wyglądu Twojej wulwy i wtedy bariery między Wami runą? Może to, co powiedział, powiedział ze zwykłej bezmyślności, a nie dlatego, żeby nigdy nie kochać się z Tobą oralnie? Jeśli Cię to gryzie, to może warto sobie parę rzeczy wyjaśnić?
Opowiadał mi, że jego jedna z partnerek miała strasznie brzydką cipkę… Okazało się że owa dziewczyna miała odstające wargi sromowe, które po ostrym seksie przybierały koloru fioletowego… Wyrażał się o tym „a feee”; powiedział. że woli jak wszystko jest „pozakrywane”…
Powiem szczerze, że byłam w szoku, gdyż taką pochwę mam ja. Wargi mniejsze są większe, natomiast kolor fioletowy utrzymuje się u mnie cały czas… Teraz wiem, że gdyby nam coś kiedyś wyszło i miałoby dojść do stosunku wątpię, abym się przełamała. Nie wspomnę, że wygląd mojej pochwy to jeden z moich większych kompleksów.
Komentarz: Opowiadanie o swoich byłych takich rzeczy jest … e… super nietaktowne? Powiedziałabym, że ten mężczyzna ma jakiś problem z ciałem kobiety… Może dobrze, że na początku odkrył karty, bo dzięki temu wiesz, z kim masz do czynienia… Jeśli dla niego najważniejszy u kobiety jest wygląd narządów płciowych, to czego można po nim oczekiwać? A może nigdy jeszcze nie uprawiał seksu i tylko tak się przechwalał?
Ja uważam, że moja szpareczka jest całkiem ok. Czasem lubię ją sobie pooglądać i sprawia mi to ogromną przyjemność… Ostatnio ktoś na innym forum (chyba na kafeterii) prezentował zdjęcia kobiecych cipeczek i jak je zobaczyłam, to normalnie wyleczyłam się z kompleksów! Nie mam żadnych zastrzeżeń co do mojej.
Komentarz: I to jest właśnie lecznicze oddziaływanie zdjęć! My tak po prostu wyglądamy i nie ma co poprawiać natury.
Mnie się moja tak sobie podoba. Mój facet się zachwyca jego bardzo kreci, to że moja cipeczka jest bardzo wysunięta do przodu i widać łechtaczkę jak stoję nago.
Ja jestem zadowolona z tego, co mi dała natura. Najważniejsze, że wszystko działa, jak należy. Dawno już tam nie zaglądałam, ale widok raz na jakiś czas bardzo mnie podnieca.
Mi się moja średnio podoba. Mam duże wargi i wszystko na wierzchu. Marzę o takiej kreseczce. Jak mała dziewczynka. Co mnie najbardziej dziwi to to, że faceci się nią zachwycają. „Kwitnący kwiat” czy coś w tym stylu… Nie mówię, że jest brzydka, bo nie, ale widziałam ładniejsze. Chciałabym, żeby była mniejsza.
Jedna warga jest znacząco większa od drugiej, ciemniejsza i ma inna „fakturę”. Miałam w nastoletnich latach zajeb…te kompleksy z tego powodu:) Mój facet nic nie mówi, wkurza mnie to, bo ja mu prawie komplementy na temat jego sprzętu.
Komentarz: Czytacie to mężczyźni? Możecie komplementować nasze wulwy. Niektóre z nas potrzebują tego. Proponuję zacząć od „Twoja cipka jest piękna jak kwiat i bardzo pociągająca”.
Kiedyś mi się nie podobała, ale teraz już ją „kocham” za to, jaką jest 😉 A mój facet wprost szaleje!
Ja generalnie nie mam większych kompleksów choć do ślicznotek nie należę. Jestem jaka jestem i nie zmienię tego. Nie wstydzę się nagości, więc cipci też się nie wstydzę. Jest jaka jest:)
Założę się, że wulwy kobiet, które mają kompleksy na punkcie wyglądu i wulwy kobiet, które nie mają żadnych takich kompleksów i obaw w gruncie rzeczy wyglądają bardzo podobnie. Bo w tej kwestii wszystko zależy od nastawienia.
Z tego, co czytałam na rożnych forach, zorientowałam się, że często czujemy się niepewne jeśli chodzi o wygląd naszych wagin, i czekamy tylko na męskie zapewnienia, że wszystko z nami w porządku. Jest to jakiegoś rodzaju rozwiązanie. Ale – dlaczego by się nie wyleczyć z kompleksów na własną rękę? Dlaczego słuchać tylko męskich głosów? Dlaczego ocenę tego, czy być zadowoloną z własnych genitaliów, uzależniać od czyjegoś zdania?
Jeśli potrafisz kupić buty, sukienkę i torebkę, kierując się tylko własną opinią, to dlaczego w kwestii tak ważnej, jak wygląd swojego intymnego miejsca masz polegać na cudzej opinii? Sama możesz spojrzeć na siebie z miłością i akceptacją. Jeśli ty sama nie zaakceptujesz wyglądu swojej wulwy, to i tuzin zachwalających się nią mężczyzn (lub kobiet) nie pomoże. Wszystko zaczyna się i kończy w twojej głowie. Pozwól sobie pokochać siebie, a i inni będą tobą zachwyceni.
Obejrzyj sobie film Płatki i The Perfect Vagina (Wagina idealna), sięgnij po album „Serce kwiatu – książka o joni” czy „Pussy portraits” i podobne wydawnictwa – a twoja wagina wyda Ci się w końcu normalna i ładna. Bez względu na to, jak wygląda. Bo waginy naprawdę są bardzo różne. Jedne „jak z obrazka”, inne – nie. Zazwyczaj mało która z nas ma taką „jak z obrazka”, ale wszystkie możemy nasze genitalia kochać. Bo – przecież dobrze to wiemy – nie tylko wygląd się liczy.
I nigdy nie daj sobie wmówić, że masz brzydką cipkę. Bo jeśli w to uwierzysz, to Ty będziesz smutna, a Twój chirurg bogaty. Bo może to właśnie o to chodzi – o pieniądze?
Wszystkie różowe waginy Ana suromai to fragmenty lalek Iwony Demko. O Ana suromai pisaliśmy tu.
Wszystkie wypowiedzi są skopiowane z for internetowych, ich pisownia została poprawiona na ortograficzną. Obraz na górze to dzieło francuskiego malarza Gustave’a Courbet’a pt. Początek świata z 1866 – oj, był skandal! Dziś obraz można zobaczyć w Musée d’Orsay w Paryżu.
Dla mnie każda cipciunia jest piękna! I wręcz przeciwnie czym większe wargi sromowe te mniejsze tym lepiej. Uwielbiam je ssać i lizać.
Jak mozna krytykowac dziurke kobiet?