Jestem w ciąży, drugi raz w moim życiu.
Pierwsza ciąża była niespodzianką przedślubną, wtedy byłam na takim etapie swojego życia, że po stosunku czułam się winna i grzeszna, więc postanowiłam mojego ówczesnego partnera szantażować czystością… Czyli nie ma seksu, nie ma ślubu i na odwrót. Po miesiącach wtórnej ,,czystości” i po dłuższej nieobecności rzuciliśmy się na siebie i codziennie uprawialiśmy dziki, namiętny a zarazem romantyczny seks, a ja w mojej głowie odpuściłam (na jakiś czas) wizję siebie jako świętej-matki-Polki. Owocem tych miłosnych igraszek jest nasz syn.
Pierwsza ciąża była długo przeze mnie maskowana, niewiele osób wiedziało o niej, wstydziłam się tego, że pojawiła się „przed ślubem”. Po ślubie, który brałam w ciąży, zapragnęłam ponownie dosięgnąć archetypu matki-świętej-Polki i dumnie uczestniczyłam w obrzędach religijnych i sakramentach. Pamiętam, jak przeczytałam wtedy, że masaż łechtaczki podczas porodu może uśmierzyć bóle i przyśpieszyć jego przebieg. Tak mnie to zszokowało, że pomyślałam sobie wtedy o tym, że to okropnie grzeszne i nieczyste. A szkoda, bo rodziłam długo i ciężko.
Teraz jestem w drugiej ciąży a od czasu pierwszego porodu dużo się we mnie zmieniło. Nie jestem już religijna, dużo przepracowałam w kontekście swojej seksualności i dużo pracowałam ze sobą w tym zakresie. Okres starań był pięknym, ale okres ciąży jest jeszcze piękniejszy. Ze świętej-matki-Polki przemieniłam się w Boginię Matkę i czuję w sobie niewyobrażalne pokłady nowego życia. Czuję pulsującą krew. Czuję, jak bardzo jestem seksowna i seksualna. Czuję, jak mężczyźni na mnie patrzą i, pomimo brzuszka, jak potrafię się podobać. Czuję się, jakbym miała wciąż owulację, kochałabym się parę razy dziennie. Kocham się ze sobą i uwielbiam ten czas tylko dla mnie samej. Mój mąż też jest chętniej nastawiony do zbliżeń (może dlatego, że nie musi się stresować antykoncepcją, gdyby zawiodła?). Odczuwam silną, seksualną energię. Odpoczywając bądź jedząc coś dobrego, czuję, jak soki wypływają z mojej joni. Po raz pierwszy w moim życiu kupiłam coś w sex shopie! (Zestaw dla par). Zaczęłam mieć fantazje na temat seksu z kobietą, bądź seksu w więcej niż dwie osoby (choć wiem, że teraz się to nie wydarzy). Szukałam kogoś do masażu tantrycznego, na razie bez skutku. Czytam, badam, zmieniam się i otwieram na moje nowe życie seksualne.
Czuję, że żyję!
A za parę miesięcy napiszę, jak moje ciążowe doświadczenia wpłynęły na poród. Życzę sobie, żeby był orgazmiczny.
Autorka: M. G.
Artykuł ukazał się w ramach Seksualnie. Konkurs bez cenzury. Ty też możesz opublikować swój artykuł i wziąć w nim udział.
Zdjęcie: unsplash.com – Jonathan Borba.