Uwielbiam, kiedy kobieta… przeżywa orgazm szybciej niż ja.
Bardzo mnie to kręci.
Czuję wtedy, że jestem taki bardzo męski, samczy i władczy.
Rucham ją umiejętnie i obserwuję, jak ona wchodzi coraz wyżej i wyżej, jak rumieniec oblewa jej szyję, kark i plecy. Jak jęczy miarowo i z trudem łapie oddech. Jak dochodzi do szczytu rozkoszy taka mi oddana.
I krzyczy. Krzyczy moje imię.
Ja wtedy niby spokojnie, miarowo posuwam ją do samego końca i chłonę tę jej energię.
Bardzo mi schlebia to, że to ona pierwsza i tak mocno przeżywa nasz wspólny akt.
Czuję na jajach jej soki.
Najmocniejsze orgazmy mam, gdy dochodzę drugi.
To piękny „wyścig”, który uwielbiam „przegrywać.”
Autor: Jacek
Artykuł ukazał się w ramach Seksualnie. Konkurs bez cenzury. Ty też możesz opublikować swój artykuł i wziąć w nim udział.
Zdjęcie: unsplash.com – Jonathan Borba.