Słowem „dziewica” tradycyjnie określa się kobietę, która nie rozpoczęła jeszcze życia seksualnego. Kobiety odczuwały i nadal odczuwają presję, aby pozostać „dziewicami” jak najdłużej. Jednak w dzisiejszych czasach bycie dziewicą nie jest już sprawą tak jednoznaczną, jak kiedyś.
Moja mama zawsze mi mówiła, że to dar, który mogę dać komuś tylko raz w życiu, więc nie powinnam go roztrwonić. W czwartej licealnej byłam ostatnią dziewicą wśród swoich koleżanek. Wszyscy się przez to ze mnie nabijali. Nazywali mnie cnotką, tchórzem, dziwaczką, i tak dalej – a przecież z wyjątkiem seksu robiłam dokładnie to samo, co wszyscy inni.
Już od dawna dziewictwu przyznaje się szczególny status. W starożytnej Grecji i Rzymie słowo „dziewica” oznaczało kobietę (lub boginię) niezależną, samodzielną, „nienależącą” do żadnego mężczyzny. Dopiero później określenie to zaczęło odnosić się do dziewictwa w sensie seksualnym, fizycznym, co – jak na ironię – świadczyło o coraz częstszym traktowaniu kobiet jako własności mężczyzn. Zachowując swoje dziewictwo do momentu ślubu, kobieta podtrzymywała honor rodziny, przechodząc od ojca do męża, jak towar, w nienaruszonym stanie. Ponieważ nie istniały wtedy niezawodne metody antykoncepcji, system taki miał również zapewnić, aby dzieci rodziły się tylko poślubionym parom.
Dzisiaj niektórzy rodzice bardziej niż o zachowanie dziewictwa swoich córek troszczą się o to, żeby uprawiały bezpieczny seks, oraz o to, w jakim wieku i z kim ich córki rozpoczną współżycie seksualne. Niektórzy rodzice umieją uszanować i wspierać decyzje swoich córek dotyczące seksu, dzieje się to jednak bardzo rzadko. W wielu rodzinach podstawowe przykazanie nadal brzmi: „Zachowaj dziewictwo!”. Nie mówi się o tym otwarcie, są to raczej zawoalowane stwierdzenia typu: „Nie przynieś nam wstydu”, „Pamiętaj, że ci ufamy”, „Bądź odpowiedzialna”. Rodzice wyrażają w ten sposób własny lęk przed ciążącórki.
Dziewczynom czasami pozwala się „na wszystko, tylko nie stosunek”. Postawione w takiej sytuacji młode kobiety mogą czuć się zagubione. Zachowują dziewictwo, a jednocześnie znajdują się w związkach tak intensywnych uczuciowo i fizycznie, jak gdyby podjęły „pełne” współżycie seksualne*. Dodatkowo media, film, muzyka młodzieżowa i rówieśnicy wywierają na młode kobiety ciągłą presję, aby rozpoczęły aktywność seksualną.
To swoisty paradoks – przecież kulturowe nakazy i zakazy wymagają od kobiet zachowania dziewictwa do ślubu. Dorastające dziewczęta często czują tę ambiwalencję, ale nie potrafią sobie z nią poradzić. Nie rozumieją jej. W odpowiedzi na społeczne naciski w Stanach Zjednoczonych niektóre nastolatki utworzyły ruch na rzecz wstrzemięźliwości seksualnej, podkreślając, że rozpoczęcie życia seksualnego musi byćwynikiem świadomego wyboru. W Polsce wśród młodzieży takie ruchy nie są popularne. Gdy podczas rozmów z młodymi dziewczynami poruszony zostaje temat dziewictwa, wiele z nich mówi, że to „niemodne”. Nawet jeśli myślą inaczej, nie powiedzą tego głośno, ponieważ wstydzą się i nie chcą otrzymać etykietki „dziewicy”.
Decyzję o powstrzymaniu się od stosunków płciowych – bądź innych zachowań seksualnych – możemy podjąć po prostu dlatego, że nie czujemy się jeszcze gotowe, boimy się niechcianej ciąży lub zakażenia chorobą przenoszoną drogą płciową, zabrania nam tego religia albo tradycyjne wychowanie. Na wstrzemięźliwość możemy się zdecydować także dlatego, że w danym okresie pragniemy się poświęcić rozwijaniu innych aspektów naszego życia – zawodowych, twórczych czy intelektualnych. Bliskość zaś możemy wyrażać nie tylko poprzez seks, lecz także poprzez przyjaźnie czy związki rodzinne.
Smutne jest to, że wiele młodych dziewcząt decyduje się na seks bynajmniej nie dlatego, że naprawdęchce rozpocząć życie seksualne, lecz dlatego, że pragną być kochane i akceptowane. Wyobrażają sobie, że te potrzeby zaspokoi seks. Same nie mają jeszcze potrzeb stricte seksualnych. W dużym stopniu od matek i innych cieszących się autorytetem dorosłych kobiet zależy, czy dziewczęta rozpoczną życie seksualne rzeczywiście nań przygotowane. Dlatego tak ważna jest umiejętność dawania miłości i bezpieczeństwa naszym dzieciom, mówienie o tych uczuciach i dzielenie się bliskością.
To, czy zdecydujemy się na seks, czy też nie, musi być naszym własnym, nieprzymuszonym wyborem. Zwłaszcza w wypadku pierwszego kontaktu seksualnego.
Rozpoczęcie współżycia seksualnego zwykle niesie ze sobą wiele zmian w naszym związku i w całym życiu. Ponieważ jest to poważna decyzja, warto się nad nią poważnie zastanowić, przedyskutować ją z przyjaciółkami i ze swoim partnerem oraz wybrać odpowiednią metodę antykoncepcji. Jeśli ktoś namawia nas na seks, którego nie chcemy, zawsze mamy prawo powiedzieć nie. Nie zawsze jednak potrafimy z tego prawa korzystać. Na przeszkodzie stoi brak poczucia własnej wartości i lęk przed odrzuceniem.
Jednak jeżeli będziemy dokonywać świadomych wyborów dotyczących seksu i postępować zgodnie ze swoimi potrzebami emocjonalnymi i fizycznymi, mamy szansę na to, że nasz wybór sprawi nam radość.
* Aby zachować „dziewictwo”, niektóre młode kobiety decydują się na stosunki analne zamiast dopochwowych. Seks analny bez zabezpieczenia jest jednym z głównych czynników ryzyka zakażenia się wirusem HIV.
Fragment tekstu pochodzi z książki Nasze ciała, nasze życie