Sen
Znalazłam się z rodzicami w naszym domu, który okazał się bardzo ciasny i ciemny. Był w dolinie. Z ulgą z niego wyszłam i poszłam drogą, która pięła się w górę. Na szczycie stał drewniany letniskowy domek mojej przyjaciółki. Zobaczyłam ją na progu, a ona zaprosiła mnie, żebym usiadła przy małym stoliczku przed domem. Bez zbędnych wstępów zaczęłyśmy rozmawiać od serca. Podzieliłam się z nią moimi trudnościami, a ona odparła z pewnością osoby oświeconej: „Jesteś cyklem”. Wyciągnęła telefon i pokazała mi aplikację, która monitoruje przebieg cyklu miesiączkowego. „Wszystkie odpowiedzi są tu. Sprawdzasz, w jakim dniu cyklu jesteś i kierujesz się nim jak kompasem w twoim życiu”.
-Lidka
***
Myślę, że Kościół zawłaszczył Krew kobiecą. Zwróćcie uwagę: te wszystkie kolory purpury, stygmaty, adoracja krwi Pańskiej i cały rytuał krwi Chrystusa, picie krwi – zamienionej w wino, ale jednak krwi – krew jako symbol życia, przelewanie krwi jako ofiara za życie (wieczne). Powiedzcie same, jaka krew jest przelewana co miesiąc, aby mogło istnieć życie (wieczne)? Wiadomo jaka Krew. Można nawet powiedzieć, że jest w tym ofiara comiesięczna. Oddaję swoją Krew, wszystko to, co mam najlepsze, życiodajne, abym mogła się przygotować na Nowe (Życie). Nawet pierwsza komunia święta odbywa się mniej więcej wtedy, kiedy dziewczynki dostają swoją pierwszą miesiączkę. Dla mnie za dużo jest tych zbieżności…
***
Myślę, że niechęć do rozmowy o miesiączce wiąże się bezpośrednio z brakiem poczucia bezpieczeństwa. Bo to jest jednak taki czas mocy i nie-mocy jednocześnie. Może nie tyle nie-mocy, ile głębokiej delikatności, a jesteśmy mocno uczone od małego, że ukazanie miękkości i delikatności jest bezpośrednio związane z jakimś obnażeniem się, wyśmianiem, lekceważeniem. Najczęściej to też kobiety dyscyplinują inne kobiety. To jest bardzo przykre.
***
Kiedyś kochałam się z kubeczkiem menstruacyjnym w środku. To był taki nagły moment pożądania, że teraz, już, natychmiast. Uświadomiłam sobie tylko, że potrzebujemy ręcznika, bo mam okres. Szybciutko po ręcznik. Rozłożyliśmy go na łóżku i kochaliśmy się naprawdę długo i dosyć dziko. Po wszystkim, już tacy wyczerpani leżeliśmy na łóżku, rozkoszowaliśmy się sobą i tym seksem i nagle pomyślałam: a gdzie mój kubeczek menstruacyjny? Pytam partnera, a on mówi, że nie wie. Zaczęliśmy szukać wszędzie w łóżku, pod łóżkiem, koło łóżka. Trochę dziwnie. Nie ma nigdzie. Szukamy dalej, już w coraz to większym promieniu od łóżka. Trochę się już denerwowałam, bo to było bardzo dziwne. I nagle pomyślałam sobie, odtwarzając początek naszego seksu, że ja chyba tego kubeczka w ogóle nie wyjęłam, że on musi być w środku. I faktycznie był. Już bardzo głęboko wepchnięty. Obawiałam się, że go nie wyciągnę, ale się udało. Zapytałam, totalnie zdziwiona, mojego partnera czy nic nie czuł. Wtedy on powiedział: „No wiesz, tak trochę dziwnie było, trochę inaczej niż normalnie, tak się trochę … ODBIJAŁEM!”
Powyżej cytaty z książki Czerwony namiot. Ćwiczenia z krwawienia. A poniżej trochę moich wrażeń z całej książki:
Sztuka inspirowana menstruacją
Tutaj znajdziesz przedruk z książki, artykuł Zo Reznik o motywach menstruacji w polskiej sztuce – magazyn Szum: Seksi krew ♥ Gdzie jest polska sztuka menstruacyjna?
Podczas Czarnych Protestów czułyśmy wkurw wzbierający w nas niczym wielka krwawa fala. Być może właśnie poprzez współdzielone doświadczenie menstruacji ta ogromna energia została wyzwolona prosto z trzewi, prosto z macic. Co byłoby społecznie i politycznie możliwe, gdyby tym kolektywnym doświadczeniem był także regularny miesiączkowy odlot? Czytaj więcej.