W Afganistanie nielegalne jest patrzenie na kobiety, homoseksualizm i seks analny z własną żoną. Odebranie praw kobietom wcale nie oznacza gwarancji praw dla mężczyzn. Jeśli społeczeństwo zamyka oczy na cierpienie jednej grupy społecznej, kolejna grupa może je stracić. Od przejęcia władzy przez talibów w Afganistanie minęły 3 lata. W tym czasie wyrzucono kobiety z pracy i z uniwersytetów, potem ze szkół średnich. Dziewczynki muszą ukończyć edukację jako 12-latki. Dziś kobiety nie mogą się nawet odezwać na ulicy. Teraz ukróca się wolność mężczyzn.
Tu możesz podpisać apel do polskiego rządu w sprawie praw kobiet w Afganistanie:
👉 https://www.change.org/p/zako%C5%84czmy-gender-apartheid-polska-w-obronie-praw-kobiet-w-afganistanie
Po co nam męsko-damska i w ogóle społeczna solidarność? Najlepiej chyba oddaje to ten wiersz Martina Niemöllera:
Kiedy naziści przyszli po komunistów, milczałem,
nie byłem komunistą.
Kiedy zamknęli socjaldemokratów, milczałem,
nie byłem socjaldemokratą.
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem,
nie byłem związkowcem.
Kiedy przyszli po Żydów, milczałem,
nie byłem Żydem.
Kiedy przyszli po mnie, nie było już nikogo, kto mógłby zaprotestować.
Żadne prawa nie są nam dane raz na zawsze. Ale solidarność pomoże zachować te, które już się ma. Bo chyba łatwiej prawa zachować niż wywalczyć je na nowo po stracie. W Polsce kobiety nie mają praw reprodukcyjnych już 31 lat. Co na to mężczyźni? Co na to całe społeczeństwo?