Niedawno trafiłam na świetny tekst Roberta Jensena o seksie w patriarchacie.
Jensen pisze tak:
„W seksie patriarchalnym liczy się męska potrzeba seksu. Kiedy pojawia się ta potrzeba, pojawia się seks. … Oto program edukacji seksualnej dla normalnego amerykańskiego chłopca: Pieprzyć kobiety. (…) Specyfika była różna w zależności od instruktora. Niektórzy ludzie mówili: „Pieprz tyle kobiet, ile tylko możesz, tak długo, jak ci się to ujdzie na sucho”. Inni mówili: „Pierdol się z wieloma kobietami, aż ci się to znudzi, a potem znajdź taką, z którą się ożenisz i po prostu ją zerżnij”. A niektórzy mówili: „Nie pieprz się z żadną kobietą, dopóki nie znajdziesz takiej do poślubienia, a potem pieprz się z nią do końca życia i nigdy nie pieprz się z nikim innym”. Niektórzy mówili: „Kobiety są wyjątkowe; stawiaj je na piedestale przed i po tym, jak je zerżniesz”. Inni mówili: „Kobiety to gówno; zrób, co musisz, żeby je przelecieć, a potem od nich uciekaj”. (…) kiedy myślę o mojej historii seksualnej, mogę połączyć każdą praktykę z potrzebą kontroli nad kobietą lub jej przyjemnością.”
Tak, zdaję sobie sprawę, że ten fragment jest dość brutalny. Ale i ożywczy. Czuję, że Jensen, pisząc o swoich doświadczeniach, ujawnia to, jak bardzo brutalnie przedstawiam nam się seks – jak odarty jest on z więzi z drugim człowiekiem. A to feminizm demaskuje właśnie ten wzorzec „samotnego wilka”, w jaki wpychani są mężczyźni – czy chcą, czy nie chcą. Jak „samotny wilk” ma tworzyć szczęśliwy związek, skoro kultura odcina go od tworzenia więzi z ludźmi i zamraża jego emocjonalność? Kobietom często mówi się, że one muszą kochać, aby iść z kimś do łóżka. Mężczyznom zaś powtarza się, że im mniej czują do kogoś, tym bezpieczniejszy seks będą mieć. Przypominam tylko, że bezpieczny seks da Ci prezerwatywa, bo ryzyko poczucia czegoś, zakochania jak i zranienia – zawsze istnieje.
Jensen pisze też o tym, że nie wystarczy, aby mężczyźni zmienili swoje podejście do seksu – żeby wydobyli się z tej klatki oczekiwań i toksycznej męskości – ale że i kobiety muszą się zaangażować w zmianę:
„Mężczyźni muszą zapytać, jak seksowna jest dla nich dominacja, a kobiety muszą zapytać, jak seksowna jest dla nich uległość.(…) Oznacza to, że wszyscy musimy przyznać, że w różnym stopniu nasze życie zostało ukształtowane przez patriarchat i męskie wartości i że musimy zbadać efekty. (…)
Przykład: podczas seksu mężczyzna uważa za seksowne trzymanie rąk kobiety za głową i trzymanie ich w nadgarstkach, co unieruchamia ją i intensyfikuje dla niego doznania związane ze stosunkiem. Mężczyzna powinien rozważyć: Jak doszło do rozwinięcia tej praktyki? Co jest takiego w unieruchamianiu kobiety, że czuję się seksownie?
Ale co, jeśli kobieta w tym scenariuszu również uzna tę praktykę za ekscytującą? Co jeśli wrażenie, że nie jest w stanie poruszyć rękami podczas stosunku, nasila jej reakcję seksualną? Co jest takiego seksownego w byciu nieruchomym?”