Z Eriką Lust – pionierką europejskiej pornografii alternatywnej – rozmawia Antoni Ruszkowski. Wywiad w wersji skróconej mogliście także przeczytać w czasopiśmie ”Film”. Ta wersja jest pełna i bez cenzury.:-)
Antoni:
Pornografia „dla kobiet” to w Polsce zjawisko nadal mało znane. W swojej książce pt. Good Porn stwierdziłaś, żenastał czas, by kobiety zredefiniowały czym jest porno. Czy mogłabyś przybliżyć, czym jest dla Ciebie ten gatunek, jak go definiujesz i dlaczego zdecydowałaś się tworzyć akurat w tym nurcie?
Erika: Pornografia „dla kobiet” jest tak różnorodna, jak liczba żeńskich głosów w jej obrębie. Każdy z filmów tego rodzaju prezentuje odmienną wizję seksualności, ale łączącą je cechą jest umiejscowienie kobiecych historii i przyjemności w centrum. To przybiera wiele różnych form, ale dzięki temu jeszcze lepiej odwzorowuje naszą seksualność. Pornografia dla kobiet jest niezwykle ważnym gatunkiem, ponieważ żeńska seksualność jest nadal marginalizowana. Nie tylko w filmach dla dorosłych, ale i w całej kulturze. Tworzenie w ramach tego nurtu przyszło mi naturalnie z racji tego, że sama jestem kobietą i mam własną wizję erotyki i seksualności. Jak się później okazało wizję zbieżną z tą, którą posiada wiele innych kobiet. Obecnie nie ograniczam się dłużej do etykiety „dla kobiet”, wszak wszyscy mogą czerpać przyjemność z moich filmów. Nadal jednak uważam swoje filmy za feministyczne i kobiece, ponieważ te właśnie elementy składają się na to kim jestem.
W jednym z wywiadów stwierdziłaś, że porno „męskie” zawsze będzie inne od „kobiecego”. Jednak na sposoby naszego postrzegania seksualności – poza płcią – ma wpływ wiele rozmaitych elementów: wychowanie, wykształcenie, religia, doświadczenia seksualne… Może zatem sprowadzanie różnic między odmiennymi gatunkami pornografii jedynie do kwestii płci jej twórców stanowi pewne uproszczenie?
Masz rację, że to uproszczenie, ale nadal dostrzegam ogromne różnice pomiędzy pornografią tworzoną „dla mężczyzn” (a dokładniej rzecz ujmując kierowaną do nich marketingowo) w zestawieniu z tą „dla kobiet”. Na początku adresowałam moje filmy do pań, ponieważ czułam, że moja perspektywa przemawia do licznego ich grona. Moje prace spotkały się ze sporym oddźwiękiem, gdyż w owym czasie heteroseksualne kobiety nie były grupą docelową branży dla dorosłych. Jeżeli zatem mainstream celował w mężczyzn to moje filmy przez sam fakt bycia odmiennymi w naturalny sposób kierowały się w stronę żeńskiej części widowni. Ale po nakręceniu trzech kolejnych filmów nie widzę tej genderowej różnicy tak wyraźnie jak w przeszłości. W dużej mierze za sprawą męskiej części moich fanów, sprzeciwiającej się poglądowi jakoby pornografia głównego nurtu odzwierciedlała ich pragnienia. Na zmianę mojej perspektywy miała również wpływ scena niezależna, która bardzo się rozrosła próbując ukazać wiele rozmaitych aspektów seksualności. Po drodze odeszłam zatem od koncepcji kręcenia filmów „od kobiety dla kobiet”. Moje dzieła mówią same za siebie i przyciągają szeroką publiczność składającą się z bardzo różnych ludzi.
Do kogo kierujesz swoją twórczość? Czy wiesz jakich wartości kobiety poszukują w Twoich filmach?
Widownia moich filmów składa się przede wszystkim z kobiet oraz par, ale wśród niej jest również spora grupa mężczyzn. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że osoby poszukujące alternatywnej pornografii to po prostu LUDZIE. Mówiąc krótko, moje filmy skierowane są do osób, którym podoba się erotyka (i to nie tylko w odważnym i bezpośrednim wydaniu). Do ludzi postrzegających seks jako coś radosnego, zmysłowego, naturalnego, pełnego pasji, afirmującego, wspaniałego, namiętnego i nade wszystko sprawiającego przyjemność. Czyli jako coś bardzo odmiennego od sterylnej, przewidywalnej, mechanicznej, anatomicznej wersji seksu, jaką można zobaczyć w większości filmów pornograficznych.
Erika Lust w pracy
O swoim najnowszym filmie, Cabaret Desire, mówisz następująco: to moje najbardziej osobiste dzieło, łączy w sobie dobrą kinematografię i podniecający seks; to nie jest porno ani film erotyczny, to coś zupełnie wyjątkowego. Czym zatem jest ta produkcja dla Ciebie, jeśli nie pornografią lub erotyką?
Moim podstawowym celem jest dosłowne pokazywanie seksu w sposób, który byłby jednocześnie realistyczny i niezwykły, takim jakim go znamy, ale i takim jakiego pragniemy. W dużej mierze tak jak czynią to tradycyjne hollywoodzkie produkcje w delikatnych scenach erotycznych. Mogę mówić tylko za siebie, ale uważam, że zwieńczeniem dobrego filmu jest połączenie dobrej opowieści z wyrazistym seksem. Jak to wygląda można zobaczyć w dziełach takich twórców jak Michael Winterbottom (9 Songs), John Cameron Mitchell (Shortbus) czy Jennifer Lyon Bell (Matinée). Mój własny film widzę jako piękny łącznik między dwoma gatunkami, które choć obecnie funkcjonują osobno to w przyszłości mam nadzieję, że staną się jednością. Cabaret Desire dzięki scaleniu wysokich standardów filmów klasycznych z najlepszą erotyką okazał się czymś więcej niż prostą suma tych elementów.
Czym się kierujesz na etapie castingu aktorów i aktorek? Petra Joy (red. reżyserka tworząca kobiece porno), przed rozpoczęciem zdjęć nie ogląda nago osób, które angażuje do swoich filmów. Twierdzi, że większe znaczenie mają dla niej kwestie wychodzące poza fizyczność, chociażby takie jak poczucie humoru, wzajemne zrozumienie, „chemia”. A jak to wygląda u Ciebie?
Podczas castingu absolutnie najważniejszym czynnikiem branym przeze mnie pod uwagę jest nastawienie. To również jeden z powodów, przez który w moich filmach występuje tylu odmiennych ludzi. Jaki jest twój stosunek do seksu? Co najbardziej w nim lubisz? Czemu chcesz występować w takich filmach? Odpowiedzi na takie pytania na najbardziej podstawowym poziomie determinują czy mogę współpracować z daną osobą czy też nie.
Wygląd również ma znaczenie, ponieważ najpierw wymyślam postać, a dopiero potem szukam kogoś kto miałby ją zagrać. Nigdy odwrotnie, tak jak czyni to wielu producentów. Wiarygodne dla widzów postaci sprawiają, że całkowicie zanurzasz się w fabułę moich filmów. Staram się nie sięgać ponownie po tych samych aktorów czy aktorki, gdyż chcę, by tak właśnie pozostało. To postać jest u mnie zawsze w centrum, nie zaś rozpoznawalne twarze.
Od autora:
Wywiad po raz pierwszy ukazał się w magazynie FILM 06/2013 (w wersji przeredagowanej).
Pionierka europejskiej pornografii alternatywnej. Kamerę wzięła do rąk z zamiarem „zredefiniowania” pornografii i uczynienia jej bardziej dostępną dla kobiet. Odniosła wielki sukces, o czym świadczą niezliczone nagrody, jakie nieustannie zdobywa na światowych festiwalach. Znakiem rozpoznawczym jej filmów jest niezwykła wrażliwość wizualna oraz dbałość o detale: zdjęcia, muzyka czy montaż są u niej zawsze bardzo dopracowane. W gustownie dobraną scenografię wplata angażujące widzów historie, niezwykle gorące i pełne erotycznego pożądania. Madrycki dziennik „El Mundo” zaliczył ją do grona 50-ciu najbardziej wpływowych trzydziestolatek w Hiszpanii. Ukończyła politologię na uniwersytecie w Lund (specjalizując się w zagadnieniach
feminizmu i praw człowieka). Mieszka i pracuje w Barcelonie.
Antoni Ruszkowski
Absolwent filmoznawstwa (UJ) oraz historii (UG). W 2007 roku obronił bodaj pierwszą polską pracę magisterską o pornografii filmowej (Seks, hard core i kasety wideo. Narodziny i rozwój filmu pornograficznego). Przez 6 lat współprowadził Stowarzyszenie K3 – Kulturalne Trójmiasto oraz DKF Marcello. Obecnie prowadzi queer sex shop Kinky Winky.
Antoni Ruszkowski